Historia

1980 – 1989

AKTUALIZACJA 01 / 08 / 2017


 

Zabrakło jednego gola

Sezon 1979/1980 znów rozbudził nadzieję kibiców ŁKS-u na to, że oto na ich oczach powstaje drużyna zdolna w niedalekiej przyszłości nawiązać do największych sukcesów klubu z lat 50. ŁKS zakończył rozgrywki dopiero na siódmym miejscu, ale w wielu spotkaniach spisywał się więcej niż przyzwoicie, a wygrana w Bytomiu z Szombierkami (czyli przyszłym mistrzem) i w Warszawie z walczącą o tytuł Legią sprawiły łodzianom wiele satysfakcji.

Rok później ŁKS zajął zaledwie trzynaste miejsce w tabeli, a przed sezonem 1981/82 po raz kolejny posadę pierwszego trenera powierzono Leszkowi Jezierskiemu. Szkopuł w tym, że jego asystentem został Jan Tomaszewski i z tej mieszkanki wybuchowej dla ŁKS-u nie mogło niestety nic dobrego wyniknąć. Panowie bardzo sobie przeszkadzali, a choć w ŁKS-ie miejsce w pierwszym składzie wywalczyli tak zdolni piłkarze jak Jarosław Bako, Witold Bendkowski, Marek Chojnacki, Ryszard Robakiewicz, Krzysztof Baran czy Jacek Ziober, drużyna spisywała się poniżej oczekiwań, a w 1984 roku omal nie spadła do drugiej ligi. Jezierski odszedł z ŁKS-u, ale jeszcze na al. Unii 2 wróci i to niebawem.

Wcześniej, to jest w 1982 roku ełkaesiacy zagrali w Intertoto, wygrywając w sześciu meczach tylko raz (3:0 z FC Zurich). W rewanżu rozegranym na stadionie u podnóża Alp gospodarze zwyciężyli 3:0, a ponadto ŁKS zdobył po jednym punkcie w starciach ze szwedzkim Osters Vaxjio (1:1 i 3:4) oraz Zbrojovką Brno (0:0 i 1:2).

W sezonie 1984/85 roku łodzianie skończyli rozgrywki na szóstym miejscu w tabeli (kibicom zapadł w pamięci zwłaszcza wygrany 7:5 mecz z Lechem Poznań w Łodzi), a w sezonie 1985/86 roku – na ósmym. Kolejne rozgrywki przyniosły kibicom najstarszego łódzkiego klubu więcej emocji, ale niestety nie zakończyły się happy endem, bo do szczęścia czyli trzeciego miejsca gwarantującego grę w europejskich pucharach zabrakło prowadzonym znów przez trenera Leszka Jezierskiego „Rycerzom Wiosny” tylko jednego gola!

I naprawdę trudno winić za to Ryszarda Robakiewicza, który w ostatnim meczu z Górnikiem Wałbrzych zmarnował w końcówce spotkania znakomitą sytuację, a że ŁKS mecz ten wygrał różnicą tylko dwóch, a nie trzech goli, w rozgrywkach pucharu UEFA wystąpiła Legia. Tak naprawdę łodzianie swoją szansę zaprezentowania się na europejskich boiskach zaprzepaścili wcześniej, przegrywając m.in. w końcówce sezonu ze słabiutką Stalą Stalowa Wola, bo z porażki w walczącym o mistrzostwo Polski Górnikiem Zabrze można było ełkaesiaków rozgrzeszyć. Na otarcie łez ŁKS-owi pozostał kolejny start w pucharze Intertoto i spotkania z Admirą Wiedeń (2:2 i porażka 2:6), 1FC Kaiserslautern (1:4 – w tym meczu zadebiutował i zdobył gola Tomasz Wieszczycki i 2:4) oraz FC Luzern (1:3 i 1:3).

Polska piła nożna 1945 – 1990 (Facebook)


Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny