Historia

1908 – 1918

AKTUALIZACJA 01 / 08 / 2017


Polski jeszcze nie było, a w Łodzi grał już polski klub

I to jak grał, chociaż konkurencja w postaci drużyn niemieckich i żydowskich w pierwszych latach po zarejestrowaniu ŁKS-u miała nad najstarszym polskim klubem Łodzi przewagę. Jeszcze przed rzeczona rejestracją ełkaesiacy przegrali w czerwcu 1909 roku aż 6:1 z niemiecką Victorią, a choć w sierpniu pieczątkę carskiego urzędnika uświetnili piłkarze wygraną 5:1 z Achillesem, to pierwsze dwa lata rozgrywek o puchar „Ligi Łódzkiej” (Lodzer Fussballverband – LFV) upłynęły pionierom ŁKS-u na pilnej nauce.

W tym samym 1909 roku łodzianie zostali zaproszeni do Częstochowy przez znanego zapaśnika Władysława Pytlasińskiego, a ich rywalem w pokazowym meczu uświetniającym wystawę przemysłowo-rolniczą miała być warszawska Korona. Po dotarciu do Częstochowy ełkaesiacy zostali aresztowani – według jednej wersji dlatego, że piłka do gry w futbol została przez pewnego nadgorliwego przedstawiciela służb mundurowych pomylona z bombą; a według innej wersji za zatrzymaniem zawodników miała stać złośliwość stójkowego. Dopiero po kilkunastu godzinach spędzonych w areszcie piłkarzy wybawili z opresji organizatorzy wystawy i ŁKS koniec końców rozegrał dwa mecze ze stołeczną jedenastką.

ŁKS tak pod względem organizacyjnym, jak i sportowym szybko zaczął dystansować konkurencję, nic zatem dziwnego, że  w 1912 roku sięgnął po swój pierwszy triumf. Puchar Gilchrista i Smitha przyznawany za zwycięstwo w rozgrywkach LFV ełkaesiacy wywalczyli dzięki rewelacyjnemu bilansowi. Trzynaście zwycięstw (w tym 8:0 i 9:1 z TRFM „Widzew”) i tylko jedna porażka to efekt pracy grupy walecznych zawodników, wśród których wyróżniał się kapitan Zenon Sienkiewicz, ale nie byłoby tego pierwszego sportowego sukcesu, gdyby nie wiedza i talent grającego trenera Bernarda Millera, postaci zapomnianej, a przecież to dzięki jego zdolnościom najpierw Cracovia, a potem ŁKS zyskały w tym czasie tak wiele w aspekcie sportowym. Warto przy tym dodać, że Miller był autorem cotygodniowych artykułów w „Gazecie Łódzkiej”, pierwszych tak fachowych felietonów poświęconych piłce nożnej w prasie pod zaborem rosyjskim, które pomogły wypromować nie tylko futbol, ale i ŁKS właśnie.

W 1913 roku na ełkaesiaków znów nie było w Łodzi mocnych i wspomniany wcześniej puchar ponownie trafił w ręce zawodników rozgrywających swe mecze na nowym obiekcie przy ulicy Srebrzyńskiej 37/39. Dwa lata wcześniej Wacław Taubwurcel zwrócił uwagę na plac przy ulicy Srebrzyńskiej, a wkrótce dzięki zaangażowaniu Wiliama Horrocksa i aprobacie właścicieli terenu – Maurycego Poznańskiego i Hertza, stał się on nowym domem Łódzkiego Klubu Sportowego, choć gwoli ścisłości należy zauważyć, że tych „domów” miał wówczas ŁKS więcej.
Kolejnych rozgrywek z powodu wybuchu pierwszej wojny światowej nie zdołano dokończyć (ŁKS zajmował trzecie miejsce w tabeli), a łódzki klub wznowił swą działalność w 1916 roku rozgrywając kilka spotkań z drużynami legionowymi.

Z ŁKS-em wiąże się również arcyciekawa legenda, według której to właśnie mecz piłkarzy łódzkiego klubu rozpoczął w mieście włókniarzy w roku 1918 akcję rozbrajania niemieckich żołnierzy. Dziesiątego listopada na boisku w Helenowie ŁKS rozgrywał mecz z niemieckim Sturmem, a w powietrzu, jak to się wówczas mawiało, „czuć już było niepodległość”. Nic więc dziwnego, że gdy piłkarz ŁKS-u Antoni Kowalski został podczas walki o piłkę bezpardonowo potraktowany przez jednego z rywali i w ramach rewanżu kopnął Niemca w „cztery litery”, a rozochoceni polscy kibice zaatakowali znajdujących się na stadionie i w jego pobliżu żołnierzy. A potem przyszła upragniona niepodległość.



Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny