Aktualności

Starcie spadkowiczów. Zapowiedź meczu Arka Gdynia – ŁKS

3
11 / 07 / 2020

fot. Artur Kraszewski

W 35. kolejce PKO Ekstraklasy piłkarze ŁKS-u zmierzą się z Arką w Gdyni, gdzie ełkaesiacy jeszcze w lidze nigdy nie wygrali. Z drugiej strony nie przegrał tam też nigdy w roli trenera drużyny przyjezdnej Wojciech Stawowy, więc…

ŁKS i Arka nie mają już nawet tzw. matematycznych szans na utrzymanie w elicie, lecz żadna z tych drużyn nie ma ochoty zejść z ekstraklasowej sceny z mocno podkulonym ogonem. Kto boiskowe zaangażowanie doprawi szczyptą piłkarskiej jakości będzie miał w sobotę dużą szansę na zgarnięcie kompletu punktów.

Z Maksem w drugiej linii

Kilka dni temu wspominaliśmy, że łodzianie jeszcze nigdy nie wygrali z Arką w Gdyni, co więcej zdobyli tam zaledwie trzy gole. Tego ostatniego strzelił na początku marca Ricardo Guima, a trafienie Portugalczyka w ostatniej minucie meczu uratowało ełkaesiaków przed porażką (1:1). W najbliższą sobotę pomocnik być może znów otrzyma szansę na zapisanie się czymś pozytywnym w protokole meczowym, bo w poprzedniej kolejce odcierpiał już karę za nadmiar żółtych kartoników.

– Chcemy ten nieudany sezon zakończyć honorowo, rozegrać dobry mecz i w końcu wygrać – powiedział trener Wojciech Stawowy przed sobotnim starciem spadkowiczów. – Ten mecz będzie istotny ze względu na aspekt psychologiczny. Oba zespoły w przyszłym sezonie będą przecież występować w pierwszej lidze – podkreślił szkoleniowiec, który finisz rozgrywek PKO Ekstraklasy traktuje jako formę przygotowań do zmagań pierwszoligowych.

– Przygotowuję nowe warianty na nowy sezon i dlatego finisz ekstraklasy zamierzamy optymalnie wykorzystać – zapewnił trener ełkaesiaków, który nie wyklucza, że jednym z wielu branych przez niego pod uwagę i sprawdzanych w tym okresie wariantów będzie ten zakładający grę z dwoma zawodnikami w linii ataku.

Beniaminek po 34. kolejkach z dorobkiem 21 punktów zajmuje szesnaste miejsce w tabeli i znów liczy na przełamanie niepomyślnej serii.

– Widzę progres na treningach. Nie widzę go natomiast w meczach. Najważniejszy będzie przyszły sezon i musimy być do niego przygotowani pod każdym względem – stwierdził trener Wojciech Stawowy, zdradzając przy okazji, że Maksymilian Rozwandowicz w meczu z Arką znów zajmie pozycję defensywnego pomocnika. W przegranym w ubiegły piątek spotkaniu z Wisłą Kraków swoje „momenty” mieli zawodnicy drugiej linii, zwłaszcza Dragoljub Srnić i Pirulo, zresztą to właśnie po akcji tego serbsko-hiszpańskiego duetu ełkaesiacy zdobyli gola i gdyby nie poważne błędy indywidualne popełnione w końcówce pierwszej połowy i na początku drugiej, niewykluczone, że łodzianie przełamaliby serię porażek.

W Gdyni nie będzie o to łatwo, choć akurat trener Wojciech Stawowy (w przeszłości związany zresztą z Arką) jeszcze tam w roli trenera przyjezdnych nie przegrał. Szkoleniowiec ŁKS-u nie będzie miał w sobotę do dyspozycji zmagających się z urazami Jana Grzesika i Tadeja Vidmajera.

Będą zmiany w składzie

Arka spisuje się w lidze po wznowieniu rozgrywek w maju znacznie lepiej od łodzian. W ośmiu ostatnich meczach podopieczni trenera Ireneusza Mamrota zdobyli dziewięć punktów, wygrali dwa mecze, trzy inne zremisowali, a jednak nawet to nie wystarczyło na utrzymanie w ekstraklasie, bowiem po poniedziałkowym zwycięstwie Wisły Płock nad Górnikiem Zabrze arkowcy podzielili los ŁKS-u i Korony Kielce.

– Podchodziłem do kwestii utrzymania pozytywnie. Robiliśmy cały czas wszystko, aby ten cel zrealizować. Nie jest to przyjemna rzecz. Dla mnie jako dla trenera to pierwszy raz, gdy jestem w takiej sytuacji. Teraz już musimy myśleć i pracować nie tylko nad tym jak dokończyć ten sezon, ale jak najlepiej przygotować się do nowego – powiedział przed meczem szkoleniowiec Arki i zapowiedział zmiany w składzie. – Niektórzy zawodnicy dostaną szansę zaprezentowania się przed własną publicznością. Jest też kilku zawodników, którzy po tym sezonie odejdą z Arki i ich nie będę brał już pod uwagę w ostatnich meczach. Są też zawodnicy, którym kończą się kontrakty i chcielibyśmy, aby zostali – wyjaśnił Ireneusz Mamrot.

Zespół z Trójmiasta spada z elity po czterech sezonach gry w najwyższej klasie rozgrywkowej, w trakcie których gdynianie zdobyli krajowy puchar i dwa Superpuchary Polski, a tym samym wystąpili również w europejskich pucharach. Także z tego względu podopieczni trenera Ireneusza Mamrota zamierzają ten rozdział swojej historii zakończyć z fasonem, co oznacza, że w sobotę na łatwe punkty nie ma co w Gdyni liczyć.

Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 15. Sędziuje Artur Aluszyk, dla którego najbliższy mecz w Gdyni będzie pierwszym w tym sezonie w PKO Ekstraklasie. W poprzednich rozgrywkach sędzia z Barlinka nie przyniósł ełkaesiakom szczęścia, bo żadnego z dwóch meczów prowadzonych przez tego arbitra ŁKS nie wygrał (0:0 z GKS Tychy i 0:1 z Puszczą Niepołomice).

Mecz ŁKS-u Arką Gdynia zobaczymy na antenie Canal+ Sport oraz nSport+.


📰 Czytaj więcej:



Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny