Aktualności

Dziś derby Łodzi! Zapowiedź meczu Widzew – ŁKS

12
16 / 09 / 2020

fot. Łukasz Grochala / Cyfrasport

W środowy wieczór na stadionie przy al. Piłsudskiego piłkarze ŁKS-u odrobią ligowe zaległości. Mecz, w którym do zdobycia są tylko trzy punkty, ale który od lat wzbudza w mieście włókniarzy ogromne emocje rozpocznie się kilka minut po godz. 19. Kto wygra tę wojnę nerwów tym razem?

Z głową

„Zagrajcie z sercem i spokojną głową” – zachęcają kibice ŁKS-u swoich piłkarzy od kilkunastu lat przy okazji każdego derbowego pojedynku z Widzewem. Powtarzane jak mantra hasło nie wzięło się z próżni. Jest niejako sumą nie zawsze przyjemnych doświadczeń, które w przeszłości stały się udziałem kolejnych drużyn – wyraźnie przemotywowanych, co gorsza tracących głowę w kluczowych momentach.

Trener Wojciech Stawowy nie musi znać najnowszej historii derbowych potyczek, żeby wiedzieć, że „gorące głowy” na pewno nie pomogą jego drużynie osiągnąć w środę celu, zresztą wspominał o tym przed meczem. Kluczem do sukcesu wydaje się więc umiejętne nakreślenie cienkiej granicy dzielącej pożądane przecież przez szkoleniowca boiskowe zaangażowanie od przesadnie rozbuchanych derbową otoczką emocji.

O tym, że ełkaesiacy mają dziś na tyle dużo piłkarskiej jakości i doświadczenia, ażeby poradzić sobie z kiepsko dysponowanym w dwóch pierwszych meczach, lecz zawsze groźnym, a przy tym zamierzającym się „odkuć” Widzewem wie każdy, kto oglądał wygrane przez łodzian mecze z Odrą Opole i Stomilem Olsztyn. Zapewne więc kluczem do sukcesu, poza tradycyjną „dyspozycją dnia” i łutem zawsze przecież potrzebnego szczęścia, będzie w środę także zapanowanie nad „głowami” podopiecznych. A oprócz tego, oczywiście to, co najważniejsze – czyli dobra gra w piłkę nożną.

– Wiemy, że ten mecz jest bardzo ważny dla kibiców. Nie budujemy jednak sztucznej presji. W środę zagramy z silnym rywalem. Jedziemy na Widzew pełni pokory, ale i świadomi swoich umiejętności. Zawodnicy pracowali sumiennie, więc na pewno stać nas na rozegranie dobrego spotkania – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Wojciech Stawowy.

Banałów o meczu „rządzącym się swoimi prawami” powtarzać nie będziemy, bo zwykle frazes ten pełni rolę wygodnego wytrychu dla autorów błędnych prognoz, zresztą gdyby się uprzeć, można by go powtarzać przy okazji każdej piłkarskiej niespodzianki, nie tylko tej derbowej. Każdy przecież doskonale wie, że wynik jest sprawą otwartą.

Dodajmy, że ŁKS przygotowywał się do derbowego pojedynku na własnych obiektach i w trakcie tych poniedziałkowych oraz wtorkowych zajęć Wojciech Stawowy miał do dyspozycji wszystkich zawodników, wyłączając z tego oczywiście rozpoczynającego dopiero rehabilitację po operacji kolana Marcela Wszołka.

Wiele do udowodnienia

Najgorsze, co w sporcie można zrobić to zlekceważyć rywala. Tego środowego kibice ŁKS-u lekceważyć też nie powinni, bo ileż to słyszeliśmy już historii o znajdującej się w piłkarskim „dołku” drużynie, która ni stąd, ni zowąd, w „meczu o wszystko” zdołała przełamać niemoc.

Dla widzewiaków najbliższy mecz jest przecież szansą na przerwanie serii czterech z rzędu ligowych porażek (dwóch w II lidze, dwóch w I lidze). Jest szansą na poprawienie humorów kibiców po nieudanym początku sezonu (najgorszym od 16 lat), jest w końcu szansą na odbicie się od pierwszoligowego dna (chociaż po 3. kolejkach tabela nie ma znaczenia).

Czym dziś może straszyć rywali Widzew? Przede wszystkim potencjałem w ofensywie. Świetnie grający w powietrzu Merveille Fundambu, nieobliczalny Karol Czubak, bardzo doświadczony i piekielnie przy tym groźny Marcin Robak wspierani dodatkowo na przykład przez Mateusza Michalskiego to siła ognia, z którą pomimo falstartu w nowym sezonie (1 gol w dwóch meczach) zwyczajnie należy się liczyć.

– Najlepszą obroną jest atak, ale to boisko wszystko zweryfikuje. Chcemy grać dobrą, solidną piłkę, ale w tym spotkaniu najważniejsze są punkty – stwierdził Enkeleid Dobi przed starciem z Łódzkim Klubem Sportowym.

Widzewiacy mieli o dwa dni na odpoczynek (i przygotowania do meczu) więcej, bo starcie z Chrobrym Głogów rozegrali już w czwartkowy wieczór. Wygląda na to, że trener Enkeleid Dobi ma do dyspozycji wszystkich zawodników poza kontuzjowanym Petarem Mikuliciem, lecz po meczach z Radomiakiem (1:4) i Chrobrym Głogów (0:3) szkoleniowiec dokona zapewne zmian w wyjściowej jedenastce, Nie wykluczone, że w każdej formacji.

Na telebimie

W środę piłkarze ŁKS-u zmierzą się z Widzewem w lidze już po raz 65. Ełkaesiacy wygrali dwanaście meczów (wciąż czekają na zwycięstwo na zapleczu ekstraklasy), Widzew z kompletu punktów cieszył się 27 razy, a 25 pojedynków zakończyło się podziałem punktów. Remis padł m.in. w dwóch ostatnich ligowych starciach: w sezonie 2016/2017 w trzeciej lidze przy al. Unii 2 – 2:2; na stadionie Widzewa – 0:0.

Dzisiejsze spotkanie rozpocznie się kilka minut po godz. 19. Sędziuje Sebastian Jarzębak z Bytomia, który dziesięć lat temu był rozjemcą ostatnich pierwszoligowych derbów Łodzi. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Polsat Sport News. Kibice ŁKS-u nie będą mieli okazji wspierać swoich zawodników na stadionie, lecz karnetowicze spotkają się przy al. Unii 2, gdzie obejrzą pojedynek z Widzewem na telebimie.

Po zakończeniu derbów na łamach naszej strony pojawi się m.in. relacja z tego spotkania, pomeczowe rozmowy z trenerami oraz wiele innych ciekawych materiałów.


Czytaj więcej:



Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny