Ełkaesiakiem się jest, a nie tylko bywa. I zdaje się, że kibice ŁKS-u zamierzają udowodnić to wszystkim w najbliższą niedzielę, kiedy z ich wsparciem „Rycerze Wiosny” zmierzą się z Arką Gdynia.
Jeden ze szlagierów 13. kolejki Fortuna 1 Ligi, w którym ŁKS powalczy o ligowe punkty z Arką Gdynia zapowiada się bardzo interesująco. Przed już trzecim w tym roku starciem tych dwóch zasłużonych dla polskiej piłki zespołów mobilizacja na całego i w Łodzi, i w Gdyni.
Skoncentrowani na piłce
Gdynianie długo mieli patent dla ełkaesiaków, ale w rozegranym kilkanaście tygodni temu półfinale barażów nieoczekiwanie dla wielu bezstronnych obserwatorów wygrał ŁKS i chociaż koniec końców oba zespoły w niedzielę spotkają się znów na zapleczu ekstraklasy, dzięki czerwcowemu zwycięstwu wiemy już, że i Arkę potrafi ełkaesiak boleśnie ukąsić.
Oczywiście także w tym przypadku historia, nawet tak nieodległa, nie będzie miała bezpośredniego wpływu na to, co zobaczymy jutrzejszego popołudnia na boisku stadionu Władysława Króla. Podopieczni trenera Dariusza Marca (5. miejsce w tabeli przed 13. kolejką) po przeciętnym początku sezonu złapali ostatnio wiatr w żagle, czego dowodem są trzy wygrane mecze (w tym jeden w Pucharze Polski). Warto przy tym dodać, że w tym sezonie arkowcy zdobyli cztery punkty w starciach z najlepszymi dotąd w lidze – Widzewem i Koroną Kielce (ten ostatni w poprzedniej kolejce).
ŁKS pod względem stricte wynikowym spisuje się ostatnio w kratkę, więc a to cieszyliśmy się z zasłużenie wygranych meczów z wysoko notowanymi w lidze Miedzią Legnicą (2:0) i Sandecją Nowy Sącz (1:0), a to smuciliśmy po porażkach z Podbeskidziem (1:2) i Zagłębiem Sosnowiec (0:1).
– Jesteśmy skoncentrowani na piłce nożnej, czyli na tym, na co mamy wpływ jako sztab trenerski. A mamy wpływ na trening i odpowiednie przygotowanie do meczu. Tylko to nas interesuje – wyjaśnił w trakcie piątkowego spotkania z dziennikarzami trener ŁKS-u, Kibu Vicuña. – W niedzielę czeka nas bardzo ważny mecz. Arka jest w formie. My natomiast bardzo potrzebujemy trzech punktów – dodał szkoleniowiec.
W ubiegłym tygodniu z drużyną trenowali m.in. Pirulo (nie zagrał w sparingu z Lechem, ale dlatego, ponieważ sztab trenerski zamierzał przygotować Hiszpana właśnie do starcia z Arką), Samuel Corral (zdobył dwa gole w środowym meczu trzecioligowych rezerw) i Nacho Monsalve (w Poznaniu pierwszy występ po długiej rekonwalescencji). W niedzielę w kadrze meczowej naszego zespołu zabraknie natomiast Kamila Dankowskiego, Adama Marciniaka, Jana Sobocińskiego, Piotra Janczukowicza i Michała Trąbki.
Do zobaczenia na stadionie Króla!
Niedzielny pojedynek będzie 39. ligowym starciem ŁKS-u z Arką. W Łodzi ełkaesiacy wygrali dziesięć meczów, trzy spotkania zakończyły się podziałem punktów, a pięciokrotnie to gdynianie schodzili z boiska w lepszych humorach. Łodzianie zdobyli w tych meczach 23 gole i stracili 13 bramek. W poprzednim sezonie „Rycerze Wiosny” najpierw podzielili się punktami z Arką na wyjeździe (0:0), następnie przegrali w Łodzi 1:2 i w końcu wygrali po golu Pirulo w Gdyni we wspomnianym wcześniej półfinale barażów.
Jutrzejsze spotkanie (początek o godz. 12.40) sędziuje Sebastian Jarzębak (arbiter będzie miał do dyspozycji VAR). W sprzedaży pozostało mniej niż tysiąc biletów, więc gorąco zachęcamy do ich zakupu (TUTAJ), a tym, którzy tego dnia nie będą mogli być z nami polecamy transmisję w Polsacie Sport, aplikacji Polsat Box Go oraz relację radiową naszego patrona medialnego, czyli Radia Łódź.
Przypominamy, część środków ze sprzedaży dostępów do transmisji Polsat Box Go zasili budżety pierwszoligowców. Skorzysta więc i ŁKS, o ile przejdziecie na stronę meczu łodzian za pośrednictwem tego LINKU.
Czytaj też przed meczem: