Aktualności

Kto bardziej „namiesza”? Zapowiedź meczu z Koroną

5
17 / 10 / 2020

fot. Radosław Jóźwiak / Cyfrasport

W 9. kolejce Fortuna 1 Ligi piłkarze ŁKS-u zmierzą się z Koroną Kielce. Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godz. 12.40.

Tydzień po starciu spadkowiczów z ekstraklasy rozegranym w Gdyni, czas na kolejne takie w Łodzi. Już w niedzielę prowadzący w tabeli z 22 punktami na koncie ŁKS zmierzy się z trzynastą Koroną Kielce.

Trener gości Maciej Bartoszek zapewnił, że jego podopieczni postarają się „namieszać” na łódzkim stadionie. O tym, kto kogo przechytrzy i bardziej namiesza na boisku przy al. Unii 2, przekonamy się w niedzielne popołudnie. Niestety, tym razem tylko przed telewizorami, bo ze względu na pandemię koronawirusa i decyzję władz, mecz zostanie rozegrany bez udziału publiczności.

Zmiana w defensywie

Dokładnie trzy miesiące temu, 18 lipca, ŁKS pożegnał się z ekstraklasą przegranym 0:2 meczem z Koroną w Kielcach. Tzw. futbolowi eksperci urzeczeni tamtego dnia postawą kieleckiej młodzieży, z większą życzliwością w kontekście pierwszoligowych zmagań wypowiadali się na temat „Złocisto-krwistych”, jednak rozmaite kłopoty natury organizacyjnej kielczan i mobilizacja w szeregach łodzian sprawiły, że po ośmiu kolejkach nowego sezonu, to łodzianie mają więcej powodów do radości.

– To były zupełnie inne mecze. Teraz oba zespoły występują w pierwszej lidze. W obu doszło do zmian, chociaż u nas tych personalnych było mniej – powiedział przed meczem z Koroną trener Wojciech Stawowy, który podobnie jak jego kielecki vis-à-vis do wyników poprzednich batalii w ekstraklasie i sparingowego pojedynku rozegranego latem, nie przywiązuje dużej wagi.

fot. Michał Stańczyk / Cyfrasport

Co prawda tydzień temu ŁKS stracił dwa pierwsze punkty w tym sezonie, lecz do niedzielnego starcia przystąpi z trzynastopunktową przewagą nad swoim najbliższym rywalem. Ełkaesiacy w tygodniu poprzedzającym mecz z Koroną pracowali i nad siłą (to w środę), i nad aspektami stricte piłkarskimi (w sumie aż sześć jednostek treningowych na boisku).

– W lidze będą lepsze mecze, będą i te słabsze. To naturalne. Oczywiście chciałbym, żeby tych lepszych w naszym wykonaniu było więcej, ale nie da się uniknąć tych drugich. Najważniejsze jednak jest to, by nawet w tych słabszych punktować – wyjaśnił szkoleniowiec łódzkiego klubu.

Wiele wskazuje na to, że trener Wojciech Stawowy będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich zawodników, wyłączając z tego Macieja Dąbrowskiego. Doświadczony obrońca w Gdyni został ukarany czwartą już w tym sezonie żółtą kartką, jest więc pierwszym w tych rozgrywkach ełkaesiakiem, który musi odcierpieć pauzę. Kto go zastąpi? Kandydatów jest kilku, że wspomnimy tu tylko o Carlosie Morosie Gracia i Maksymilianie Rozwandowiczowi (ostatnio w drugiej linii). Jednym z potencjalnych zmienników Macieja Dąbrowskiego mógłby być także Daniel Celea, jednak jego występ ze względu na drobny uraz stoi pod znakiem zapytania.

„Namieszają” na łódzkim stadionie?

Korona Kielce spisuje w nowym pierwszoligowym sezonie w kratkę, jednak lekceważyć tego zespołu nie wypada z kilku co najmniej powodów. Spadkowicz z ekstraklasy nie zamierza odgrywać roli ligowego szaraka i chociaż dotychczasowe wyniki nie spełniają – dość trzeba przyznać, zważywszy na sytuację – wygórowanych oczekiwań części ekspertów, nie ulega wątpliwości, że Korona zdolna jest pokrzyżować plany każdemu rywalowi na zapleczu ekstraklasy.

– Szansa na punkty jest w każdym spotkaniu. Czeka nas jeden z najtrudniejszych meczów w tym sezonie. ŁKS już dawno temu obrał konkretny kierunek i nadal się go trzyma, co przynosi efekty. Zespół rywala jest dobrze zgrany, jego piłkarze dobrze się rozumieją, ale do Łodzi jedziemy po zwycięstwo – stwierdził przed meczem trener Korony, Maciej Bartoszek. – Musimy zagrać bardzo dobre spotkanie, żeby wywalczyć punkty. Szczegółów nie zdradzę, ale mam pomysł i jeśli zdołamy go zrealizować, wydaje mi się, że możemy „namieszać” na łódzkim stadionie – dodał szkoleniowiec.

Co ciekawe, i tu istotne w kontekście niedzielnych zawodów, Korona groźna jest przede wszystkim na wyjazdach. W czterech rozegranych w delegacji spotkaniach podopieczni trenera Macieja Bartoszka jeszcze nie przegrali, bo oprócz remisów z Miedzią Legnica, Puszczą Niepołomice i Chrobrym Głogów, wygrali kielczanie w Tychach z GKS-em (1:0).

W poprzedniej kolejce, czyli w przegranym 0:2 meczu z Odrą Opole kielczanie wystąpili w następującym składzie: Marek Kozioł – Tomasz Podgórski, Themistoklis Tzimopoulos, Przemysław Szarek, Kornel Kordas – Jacek Kiełb, Gąsior, Mateusz Cetnarski (56, Maciej Firlej), Zvonimir Petrović, Paweł Łysiak (69, Wiktor Długosz) – Emile Thiakane.

Przed telewizorami

Piłkarze ŁKS-u zmierzą się z Koroną w lidze po raz dwunasty. Bilans spotkań przemawia za kielczanami, którzy wygrali sześć spotkań. Ełkaesiacy mają na koncie trzy zwycięstwa. W 2007 roku wygrali 2:1 (gole Mariusa Kižysa i Łukasza Madeja), w 2011 roku w Kielcach pod wodzą kończącego wówczas przygodę z ŁKS-em trenera Michała Probierza – 2:0 (gole Marka Saganowskiego i Dariusza Kłusa), z kolei w październiku ubiegłego roku łodzianie zwyciężyli aż 4:1 (trafienie Jana Grzesika oraz hat-trick Rafała Kujawy). Na zapleczu ekstraklasy zespoły rywalizowały tylko dwukrotnie i oba te spotkania zakończyły się podziałem punktów.

Mecz, który ze względu na nowe rozporządzenie władz będzie zamknięty dla publiczności, rozpocznie się w niedzielę o godz. 12.40. Sędziuje Łukasz Szczech, któremu na liniach pomogą Filip Sierant i Krzysztof Nejman. Transmisję telewizyjną z meczu ŁKS-u z Koroną przeprowadzi stacja Polsat Sport.

Po zakończeniu spotkania na łamach naszej strony pojawi się m.in. relacja z tego spotkania, pomeczowe rozmowy z trenerami oraz wiele innych ciekawych materiałów związanych z kolejnym domowym meczem w lidze ełkaesiaków.


Czytaj więcej:


Autor: Remek Piotrowski


Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny