(trener Lechii): Gratuluje trzech punktów ŁKS-owi. Dzisiaj spotkały się drużyny, które miały inne cele. Gospodarze grają o awans, my już tylko o prestiż. Oczywiście staramy się wygrywać z czołówką ligi, żeby pokazać ile naprawdę jesteśmy warci. Dzisiaj moja drużyna, jeśli chodzi o wolę walki, dała z siebie wszystko, a nawet więcej. To niestety nie wystarczyło, bo w piłce nożnej liczą się też umiejętności i detale. Przy stanie 0:0 mieliśmy dobre sytuacje Mireckiego i Magdonia, mieliśmy też wcześniej sporo szczęścia. Szczęście w grze jest ważne, niestety później nam go zabrakło i nie zdołaliśmy strzelić gola. Zamiast zdobyć bramkę, straciliśmy ją. To zadecydowało o dalszym przebiegu meczu. Gratuluję gospodarzom i chcę zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz – dzisiejszą pracę sędziego. Była ewidentna czerwona, może nawet purpurowa, kartka dla zawodnika ŁKS-u za brutalny wślizg z tyłu, brak zainteresowania piłką. Jeżeli sędziowie popełniają takie błędy to dla mnie dodatkowy problem. Nie mogę w szatni cały czas zwracać uwagi zawodnikom na ich błędy, kiedy sędzia dopuszcza się czegoś takiego przy wyniku 0:0.
Życzę powodzenia rywalom w grze o awans, my natomiast kontynuujemy walkę o jak najlepszą lokatę na koniec sezonu.
(trener ŁKS-u): Przygotowywaliśmy się do tego meczu przez cały tydzień. Mieliśmy różne własne problemy, z których potrafiliśmy wyjść, co pokazuje wynik sportowy. Pierwsza połowa była dla nas trudna. Lechia zdecydowanie defensywna, czekająca na swoje kontry. W tej części gry mieliśmy co najmniej jedną dogodną okazję bramkową. W drugiej połowie przyspieszyliśmy grę i szybciej operowaliśmy piłką. Dzięki temu zaczęliśmy stwarzać sytuacje. Dzisiaj dla nas najważniejszy był wynik i ilość punktów, które mogliśmy zdobyć. Wynik jest korzystny, trzy punkty na naszym koncie. Gratuluje całej drużynie i strzelcom bramek.
(strzelec pierwszej bramki dla ŁKS-u): Nie będę dziś mówił za wiele. Bardzo cieszymy się z wygranej, postanowiliśmy w szatni pewne rzeczy i udało się je zrealizować. Najważniejsze jest dzisiejsze zwycięstwo. Nie było to łatwe do osiągnięcia, Lechia była trudnym przeciwnikiem.
Cieszymy się podwójnie, bo została nam prosta droga do awansu. Jedziemy dalej!