Drużyna

Zanim dotarli do Side, czyli od Kudowy do Rio de Janeiro

27.12.2020

27.12.2020

Zanim dotarli do Side, czyli od Kudowy do Rio de Janeiro

Wymienienie wszystkich wsi, miast i miasteczek, ba, nawet krajów w których „Rycerze Wiosny” szlifowali formę w trakcie przerwy w rozgrywkach zajęłoby dużo czasu, więc dziś przypomnimy tylko kilka z nich, zdając sobie sprawę, że ich pełna lista jest znacznie dłuższa.

W uzdrowisku bez litości

W latach 50. w okresie zimowym ełkaesiacy bardzo często odwiedzali Kudowę. W tym popularnym uzdrowisku łodzianie zwykle przygotowywali się do nowego sezonu, bo należy pamiętać, że w tamtym czasie w piłkę nożną grano w naszym kraju systemem wiosna-jesień.

Na co ełkaesiacy stawiali akcent podczas takiego trzytygodniowego pobytu w Kudowie?

– Oczywiście na kondycję. Trener Król trzymał chłopców krótko i wydusił z nich siódme poty. Był dla nich bez litości. W mojej obecności odbył się marszobieg na 25 kilometrów, a następnego dnia miałem okazję stwierdzić, że kondycja drużyny jest dobra – mówił w rozmowie z prasą ówczesny prezes klubu, Heliodor Konopka.

Po treningu – wykład

Zimą – w Kudowie, a w przerwie letniej, czyli przed rundą rewanżową – zwykle do Spały. I tak było przez wiele lat, bo piłkarze ŁKS-u w tej niezwykle popularnej osadzie letniskowej mieli wszystko, co potrzebne jest sportowcom do szczęścia, a zatem: boisko (prawda, że dzielone z lekkoatletami), spalskie lasy i Pilicę. Zwykle taki obóz letni trwał dwa tygodnie, a w jego trakcie pierwsza drużyna przebywała w Spale nierzadko wraz z drużyną juniorów.

– Juniorzy mają do dyspozycji blisko dwa tuziny piłek i troskliwą opiekę. Surowy regulamin ćwiczeń praktycznych i wykładów teoretycznych urozmaicony jest wykładami kulturalno-oświatowymi oraz zajęciami świetlicowymi – donosiła skwapliwie prasa.

Z Leszkiem nie było żartów

Zdarzało się, że ełkaesiacy w latach 70. przygotowywali się do rundy rewanżowej za granicą. Trafili chociażby do Holandii, gdzie pewnego dnia omal nie doszło do rękoczynów, bo pomiędzy Janem Tomaszewskim i Stanisławem Terleckim dochodziło w tamtym czasie do wielu nieporozumień. Leszek Jezierski robił co mógł, żeby zapanować nad tym bardzo utalentowanym, ale trudnym pod względem charakterologicznym „materiałem” i niestety nie zawsze odnosił na tym polu sukcesy. Warto dodać, że dla piłkarzy takie wyjazdy ze słynnym „Napoleonem” były drogą przez mękę, bo choć Jezierski trzymał sztamę ze swoimi zawodnikami, podczas podobnych obozów serwował podopiecznym mordercze treningi.

– Leszek był bardzo wymagający. Żeby grać trzeba było zasłużyć. Nazwisko nie miało znaczenia. Słabo grasz? Nie ma cię. Gonił nas wtedy okrutnie – wspominał Jerzy Sadek.

W Czechach i za oceanem

W zagranicznych eskapadach ełkaesiacy brali udział także na początku lat 90., gdy drużyna zbudowana przez trenerów Ryszarda Polaka i Andrzeja Pyrdoła walczyła w kraju o najwyższe cele. Na początku 1993 roku ełkaesiacy wyjechali na przykład na zgrupowanie do Trzyńca w Czechach, z kolei po zakończeniu wspomnianego sezonu do kolejnych rozgrywek przygotowywali się na tournée w… Meksyku i USA.

– Przez pierwszych 16 dni piłkarze ŁKS przebywać będą w Meksyku. Kolejne 10 dni łodzianie spędzą w Chicago, gdzie będą rozgrywane mecze finałów mistrzostw świata USA’94 – donosiła łódzka prasa.

W rytmie samby

Wśród tych wszystkich miejsc, w których ełkaesiacy przygotowywali się do rozgrywek ligowych, bardziej egzotycznego od tego odwiedzonego przez naszych piłkarzy w 2000 roku chyba nie było. Zimą tamtego roku Antoni Ptak zafundował swoim piłkarzom blisko miesięczny (sic!) pobyt w Brazylii. Piłkarze przebywali wówczas na zgrupowaniu w Barretos i chociaż jego uczestnicy mieli, mówiąc oględnie, mieszane uczucia, tym bardziej że i klasę sparingpartnerów należałoby uznać za co najmniej dyskusyjną, wycieczka do Rio de Janeiro, wizyta na Maracanie czy treningi na nadmorskiej plaży w Praia Grande z pewnością mocno zapadły im w pamięci. Brazylijski obóz nie pomógł niestety drużynie, która kilka miesięcy później spadła z ekstraklasy.

Dodajmy, że rok wcześniej ełkaesiacy przygotowywali się do rundy wiosennej na zgrupowaniu w Portugalii i tu ze sparingpartnerami było znacznie lepiej, bo łodzianie zmierzyli się wtedy m.in. z Young Boys Berno czy SC Freiburg.


Autor: Remek Piotrowski