Dobiegł końca pierwszy z trzech tygodni zgrupowania „Rycerzy Wiosny” w Side. Siódmego dnia pobytu ełkaesiacy odbyli jedne zajęcia, a po południu dostali wolne od sztabu szkoleniowego. Pogoda znów dopisała, więc kolejna doba u podnóża masywu gór Taurus zleciała niezwykle szybko.
W przedpołudniowych zajęciach nie brał udziału jedynie Adrian Klimczak, któremu doskwierał uraz skrętny stawu skokowego. Dolegliwość ta nie jest jednak zbyt poważna i zawodnik w niedzielę powinien być już znowu do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Podczas trwającego niespełna dwie godziny treningu zawodnicy pracowali między innymi nad poprawą dynamiki sprintu, w tym na tzw. TRX-ach, a także doskonalili różne schematy rozegrania akcji. Całość zakończyła się grą na małym boisku.
Po obiedzie część piłkarzy udała się do historycznego centrum miasta, inni zdecydowali się na spacer po promenadzie wzdłuż morza, jeszcze inni sprawdzili umiejętności negocjacyjne tureckich sklepikarzy podczas zakupów w okolicznych butikach z pamiątkami, a reszta wybrała odpoczynek na terenie hotelu – w tym odnowę w dłuższym niż zazwyczaj wymiarze czasowym.
W niedzielę biało-czerwono-białych czeka przedpołudniowy rozruch z naciskiem na rozegranie stałych fragmentów gry, a o godzinie 16:00 czasu lokalnego zmierzą się oni w Antalyi z Astrą Giurgiu. Mecz z wiceliderem rumuńskiej ekstraklasy będzie dla podopiecznych Kazimierza Moskala drugą grą kontrolną w tym roku i drugą zarazem w trakcie obecnego zgrupowania – przypomnijmy, w środę ŁKS pokonał Neftczi Baku 4:0. Wszystko wskazuje na to, że przeciwko Rumunom, podobnie jak wcześniej przeciwko Azerom, w obu połowach zobaczymy na murawie dwie różne jedenastki. Według synoptyków, w niedzielę znów ma być słonecznie, a termometr ma pokazywać około 16 stopni Celsjusza. Nic, tylko trenować i grać…