W ostatniej kolejce Fortuna 1 Ligi piłkarze ŁKS-u zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Tychy. Gospodarze powalczą w niedzielę o bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy. Łodzianie – o lepsze rozstawienie przed barażami.
Niespełna cztery miesiące temu GKS Tychy wywiózł z Łodzi komplet punktów, dając do zrozumienia rywalom, że nie zamierza rezygnować z walki o PKO Ekstraklasę. W niedzielę, w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego, łodzianie spróbują zrewanżować się zespołowi trenera Artura Derbina za tamto niepowodzenie, a jeśli w Głogowie potknie się Arka, nadarzy się szansa na lepsze rozstawienie przed początkiem gier barażowych.
Dobrze funkcjonować
Trener Paweł Drechsler, asystent Marcina Pogorzały, zdradził nam po ubiegłym weekendzie, że na początku tygodnia ełkaesiacy zamierzali skupić się na rzeczach uniwersalnych i kluczowych w kontekście pożądanego przez szkoleniowców stylu gry, natomiast pod koniec tygodnia jednostki treningowe zostały podporządkowane meczowi z GKS-em Tychy.
– Pracowaliśmy nad własnym sposobem gry. Przypominaliśmy sobie pewne rzeczy, którym poświęciliśmy więcej czasu w poprzednim tygodniu. Pokazywaliśmy też jak to funkcjonowało w meczu z Bruk-Bet Termaliką. W końcu dołożyliśmy do tego kilka wariantów taktycznych m.in. pod kątem najbliższego rywala – wyjaśnił trener Marcin Pogorzała.
Szkoleniowiec zdradził w trakcie piątkowej konferencji prasowej, że sytuacja zdrowotna w zespole uległa poprawie i kilku zawodników, którzy ostatnio ze względu na urazy trenowali indywidualnie, wróciło do ćwiczeń z zespołem.
– Skupiamy się w stu procentach na meczu z GKS-em Tychy. Dopiero po jego zakończeniu będziemy myśleć o spotkaniu z kolejnym rywalem [czyli z Arką Gdynia – przyp. wł.]. Co będzie kluczem w niedzielę? Na pewno to, żeby każdy zawodnik funkcjonował najlepiej jak potrafi, a co za tym idzie, żeby jak najlepiej funkcjonował również sam zespół – powiedział trener Marcin Pogorzała.
W niedzielę do dyspozycji szkoleniowców ŁKS-u będzie Maciej Dąbrowski (pauzował w dwóch ostatnich meczach ze względu na nadmiar żółtych kartek). Wśród zagrożonych taką przymusową pauzą znajdują się cały czas Michał Trąbka, Jan Sobociński i Maksymilian Rozwandowicz (7 żółtych kartek na koncie) oraz Antonio Dominguez, Przemysław Sajdak i Carlos Moros Gracia (3 żółte kartki).
Opiekun „Rycerzy Wiosny” nie wykluczył przy tym, że „wiszące” nad wymienionymi zawodnikami kary kartkowe w jakimś stopniu wpłyną na decyzję dotyczącą zestawienia wyjściowej jedenastki, ale dodał także, że wraz ze sztabem szkoleniowym tę ostateczną podejmą przed meczem.
I blisko, i daleko
Piłkarze z Górnego Śląska to najlepiej obok Radomiaka punktujący zespół Fortuna 1 ligi w 2021 roku. Tyszanie zdobyli wiosną trzydzieści pięć punktów i odnieśli aż jedenaście zwycięstw, ale żeby awansować do ekstraklasy już w ten weekend, poza zgarnięciem kompletu punktów w ostatnim meczu, GKS musi również liczyć na potknięcie Radomiaka lub Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.
– Musimy być skoncentrowani. Zobaczymy, co przyniesie mecz z ŁKS-em. W takim momencie sezonu wysyłamy jasny sygnał zespołom przed nami, że muszą się nadal z nami liczyć – powiedział kilka dni temu Sebastian Steblecki, pomocnik GKS-u Tychy, który w wygranym 5:1 przed tygodniem meczu z Odrą w Opolu otworzył wynik.
Co ciekawe, GKS Tychy jest rekordzistą pod względem liczby zawodników, którzy w bieżących rozgrywkach na zapleczu ekstraklasy wpisali się na listę strzelców. Aż siedemnastu piłkarzy GKS-u trafiało do siatki, a najskuteczniejsi spośród nich – Bartosz Biel i Szymon Lewicki – zdobyli po siedem goli. Pierwszy z wymienionych w przeszłości występował zresztą w ŁKS-ie (rozegrał tu trzy mecze w sezonie 2012/2013), lecz w niedzielę nie będzie miejsca na sentymenty.
– Widać było w ostatnim meczu, że w ŁKS-ie wróciła radość z gry. Ten zespół chce dominować, być przy piłce i trzeba im oddać, że rozegrali w spotkaniu z liderem dobre zawody. Jesteśmy jednak na ten zespół przygotowani – stwierdził szkoleniowiec GKS-u Tychy.
Trener Artur Derbin w meczu z ŁKS-em nie będzie mógł skorzystać z usług kapitana drużyny, Łukasza Grzeszczyka. Doświadczony pomocnik został po meczu z Widzewem zawieszony na trzy spotkania przez Komisję Dyscyplinarną PZPN-u. Dodajmy do tego, że w meczu z Odrą sędzia ukarał żółtymi kartonikami czterech zawodników GKS-u, ale żadnemu z nich nie groziła przymusowa przerwa.
W ostatnim spotkaniu, czyli wysoko wygranym meczu w Opolu, najbliższy rywal ełkaesiaków wystąpił w następującym składzie (wg portalu transfermarkt w ustawieniu: 4-2-3-1): Konrad Jałocha – Maciej Mańka, Łukasz Sołowiej, Kamil Szymura, Bartosz Szeliga, Bartosz Biel (71, Łukasz Moneta), Jakub Piątek (72, Oskar Paprzycki), Wiktor Żytek (78, Łukasz Norkowski), Sebastian Steblecki, Kacper Piątek (46, Kamil Kargulewicz), Szymon Lewicki (84, Dawid Kasprzyk).
Transmisja w Polsacie Sport
Niedzielny mecz będzie dwunastym ligowym starciem ŁKS-u z zespołem z Górnego Śląska. Ełkaesiacy wygrali trzy mecze, pięć spotkań zakończyło się podziałem punktów, a trzy zwycięstwami zespołu z Tychów. W marcu, w zaległym meczu rundy jesiennej, na stadionie w al. Unii 2 GKS pokonał ŁKS 3:0.
Jutrzejsze spotkanie (początek o godz. 12.40) sędziuje Łukasz Kuźma, któremu na liniach będą pomagać Marcin Ciepły i Marcin Adamski. Transmisja ze spotkania ŁKS-u z GKS-em Tychy w Polsacie Sport, aplikacji Ipla, natomiast radiowa w Radiu Łódź.