– Chcemy cieszyć się z awansu, ale najpierw musimy wykonać pracę na boisku. Wiemy też, że nie wszystko w niedzielę od nas zależy – mówi przed meczem z ŁKS-em trener GKS-u Tychy, Artur Derbin.
Piłkarze z Górnego Śląska świetnie spisują się w rundzie wiosennej (w 2021 roku: 35 pkt i 11 zwycięstw), lecz do awansu do ekstraklasy GKS-owi brakuje kompletu punktów w ostatnim meczu i potknięcia rywali z Radomia i Niecieczy.
Stanęli na wysokości zadania
Zespół z Tychów wygrał dwa ostatnie wyjazdowe mecze. Najpierw zdołał zdobyć dwa gole w końcówce spotkania na stadionie Widzewa, a w ubiegłą niedzielę pokonał 5:1 Odrę w Opolu, zdobywając cztery gole w drugiej połowie.
– Naszym zadaniem w Opolu było danie sobie szansy w ostatniej kolejce na kontynuowanie walki o bezpośredni awans do ekstraklasy. Chłopcy stanęli na wysokości zadania. Teraz czas na mecz z ŁKS-em – powiedział po spotkaniu z Odrą trener Artur Derbin, a w trakcie czwartkowego briefingu prasowego przed niedzielnym meczem dodał, że chociaż jego asystenci będą w trakcie starcia z łodzianami nasłuchiwać wieści z Niecieczy i Radomia, on wraz z zespołem zamierza się skoncentrować przede wszystkim na tym, co będzie się działo na boisku w Tychach. – Do meczu z ŁKS-em przygotowujemy się jak do każdego innego, czyli według sprawdzonych procedur – stwierdził szkoleniowiec.
Skoncentrowani na celu
Pierwszą bramkę w meczu z Odrą zdobył dla GKS-u Sebastian Steblecki. Były zawodnik Cracovii w tym sezonie trafił do siatki rywala trzykrotnie i zapewne spróbuje poprawić ten wynik w niedzielnym meczu z ełkaesiakami.
– Musimy być skoncentrowani. Zobaczymy, co to przyniesie w meczu z ŁKS-em. W takim momencie sezonu wysyłamy jasny sygnał zespołom przed nami, że muszą się liczyć z tym, że naciskamy na nich i będziemy robić tak do końca – mówi pomocnik GKS-u.
GKS Tychy jest rekordzistą pod względem liczby zawodników, którzy w bieżących rozgrywkach na zapleczu ekstraklasy wpisali się na listę strzelców. Aż siedemnastu piłkarzy GKS-u trafiało do siatki, a najskuteczniejsi spośród nich – Bartosz Biel i Szymon Lewicki – zdobyli po siedem goli. Pierwszy z wymienionych w przeszłości występował w ŁKS-ie, w barwach którego rozegrał trzy mecze w sezonie 2012/2013.
Jeszcze nie przegrał z ŁKS-em
Artur Derbin dwukrotnie rywalizował z ŁKS-em. Trzy lata temu w drugiej lidze prowadzony przez niego GKS Bełchatów zremisował z łodzianami 2:2, natomiast w lutym bieżącego roku GKS Tychy wygrał 3:0 na stadionie przy al. Unii 2.
– Widać było w ostatnim meczu, że ŁKS-ie wróciła radość z gry. ŁKS chce dominować, być przy piłce i trzeba im oddać, że rozegrali w spotkaniu z liderem dobre zawody. Jesteśmy jednak na ten zespół przygotowany – stwierdził szkoleniowiec GKS-u Tychy.
Bez kapitana
Trener Artur Derbin w meczu z ŁKS-em nie będzie mógł skorzystać z usług kapitana drużyny, Łukasza Grzeszczyka. Doświadczony pomocnik został po meczu z Widzewem zawieszony na trzy spotkania przez Komisję Dyscyplinarną PZPN-u. Dodajmy do tego, że w meczu z Odrą sędzia ukarał żółtymi kartonikami czterech zawodników GKS-u, ale żadnemu z nich nie groziła przymusowa przerwa.
Niedzielne spotkanie ŁKS-u z GKS-em zobaczymy w Polsacie Sport. Początek meczu o godz. 12.40.