Przed sobotnim meczem słowo o sukcesach naszego rywala, wcześniejszych starciach ŁKS-u z tyską drużyną, krótkiej przygodzie trenera Ryszarda Tarasiewicza w łódzkim klubie, a także napastniku, który miał patent na bramkarzy GKS-u Tychy.
Wicemistrz Polski
Chociaż GKS Tychy powstał na początku lat 70., zdążył zapisać się w kronikach polskiego futbolu złotymi zgłoskami. W 1976 roku śląski klub zdobył wicemistrzostwo Polski ustępując w lidze jedynie Stali Mielec. W nagrodę tyscy piłkarze zmierzyli się w Pucharze UEFA z 1. FC Köln i wstydu polskim kibicom z pewnością nie przynieśli. Pierwszy mecz zakończył się remisem 1:1, w rewanżu w Niemczach 2:0 wygrały popularne „Koziołki”.
Stary znajomy
Trener GKS-u Tychy Ryszard Tarasiewicz, w przeszłości doskonały zawodnik znany przede wszystkim z występów w Śląsku Wrocław, reprezentant Polski i uczestnik mundialu, kilka lat temu pracował w Łodzi. Szkoleniowcem ŁKS-u został na początku listopada 2011 roku i prowadził ełkaesiaków w czterech meczach ekstraklasy. Trzy z nich zakończyły się porażką naszych piłkarzy, jeden – remisem.
Zawód na początek
Pierwszy w historii ligowy pojedynek z GKS-em Tychy ełkaesiacy rozegrali 17 listopada 1974 roku. Nie był to jednak szczęśliwy dzień łodzian, bo chociaż mecz zakończył się remisem 1:1 (gola dla ŁKS-u zdobył z rzutu karnego Ostalczyk) kibice i dziennikarze narzekali na postawę „Rycerzy Wiosny”. Warto dodać, że na tym premierowym starciu z GKS-em Tychy zjawiło się na trybunach przeszło dziesięć tysięcy fanów.
Pierwsze u siebie
Na pierwsze zwycięstwo z GKS-em Tychy przed własną publicznością czekali piłkarze ŁKS-u do 25 maja 1977 roku. Tym więc razem fani gospodarzy mieli więcej powodów do radości, tym bardziej że wygrana łodzian była przekonująca (3:1), a bramki strzelali ełkaesiacy po składnych akcjach – dwie pierwsze zdobył Andrzej Milczarski, trzecią – przyszły medalista mundialu Marek Dziuba.
Z Sokołem Tychy
W 1995 roku w wyniku fuzji powstał klub Sokół Tychy (klub ze Śląska połączył się wtedy z Sokołem Pniewy) i ta drużyna rozegrała z ełkaesiakami cztery spotkania w ekstraklasie. Co ciekawe wszystkie wygrali łodzianie, strzelając rywalowi w sumie pięć goli (jeden mecz zweryfikowano jako walkower) i nie tracąc ani jednego.
Ostatnie dla GKS-u
ŁKS nieźle radził sobie z tyskim rywalem w latach 70. i 90., lecz ostatnie starcie łodzian z GKS-em zakończyło się pewnym zwycięstwem tych drugich. Mowa o spotkaniu rozegranym nie tak dawno, bo w feralnym dla nas pierwszoligowym sezonie 2012/2013. Jesienią tyscy piłkarze wygrali 3:1 (honorowe trafienie dla gości Pawła Kaczmarka), z kolei wiosną do meczu wskutek wycofania z rozgrywek łodzian w ogóle nie doszło.
Znalazł na nich sposób
Ośmiu piłkarzy ŁKS-u wpisywało się na listę strzelców w starciach z GKS-em Tychy, warto jednak zauważyć, że autorem aż pięciu z trzynastu zdobytych przez łodzian goli był Andrzej Milczarski, wyróżniająca się postać „Rycerzy Wiosny” drugiej połowy lat 70., a i piłkarz, który wystąpił w jednym meczu reprezentacji Polski (towarzyskie spotkanie z Argentyną).
Milczarski trafił do siatki GKS-u w meczu rozegranym w 1975 roku (1:1 w Tychach), dwukrotnie w spotkaniu z 1976 roku (1:2 w Tychach) i znów dwukrotnie w rewanżu na al. Unii 2 (3:1). Passa, trzeba przyznać, imponująca.
Lista strzelców goli dla ŁKS-u w meczach z GKS-em Tychy (i Sokołem Tychy): 5 bramek – Milczarski, 1 bramka – Ostalczyk, Dziuba, Czachowski, Krysiak, Niżnik, Trzeciak, Kaczmarek (plus samobójcze trafienie Gorszkowa).
Autor: Remek Piotrowski