Klub

Wokół meczu z Gryfem Wejherowo

06.03.2018

06.03.2018

Wokół meczu z Gryfem Wejherowo

Przed inauguracją wiosny kilka słów o rywalu, jego nowych piłkarzach, jesiennym starciu zakończonym remisem, statystyce oraz wejściówkach na sobotni mecz.

Po długiej zimowej przerwie czas wrócić na ligowe boiska. A na nich z pewnością będzie tej wiosny w drugiej lidze ciekawie i to zarówno w kontekście walki o awans na zaplecze ekstraklasy, jak i w dolnej części tabeli. W sobotę przy al. Unii Lubelskiej 2 ŁKS zmierzy się z ostatnim w tabeli Gryfem Wejherowo. Rywale nie zamierzają się godzić z degradacją do trzeciej ligi.


U siebie – 6 zwycięstw, 3 remisy, 1 porażka

Ełkaesiacy rozegrali już w tym sezonie dziesięć meczów na własnym boisku. Starcie z Gryfem będzie więc jedenastym pojedynkiem „Rycerzy Wiosny” w drugiej lidze na al. Unii Lubelskiej 2 i jak doskonale wiemy, rywale tylko raz wywieźli w tych rozgrywkach z Łodzi komplet punktów, co udało się Olimpii Elbląg.

W aż sześciu z tych dziesięciu meczów Michał Kołba zachował czyste konto, w sumie łódzka drużyna straciła na własnym boisku tylko pięć goli, pozostaje więc mieć nadzieje, że nie gorzej będzie wiosną. ŁKS wygrał u siebie sześć spotkań i co ciekawe wszystkie różnicą jednej bramki (a aż pięciokrotnie 1:0).

W meczach w Łodzi z drużynami z dolnych rejonów tabeli ełkaesiacy dotąd zawsze wygrywali, a Gwardię Koszalin, MKS Kluczbork i Rozwój Katowice ogrywali właśnie różnicą jednego gola. W sumie „Rycerze Wiosny” zdobyli jesienią na własnym stadionie dziesięć goli, a najskuteczniejsi byli w dwóch ostatnich kwadransach (sześć trafień), choć należy podkreślić że i w tej fazie spotkań stracili wszystkie (czyli pięć) bramki.

Dwukrotnie trafili także ełkaesiacy do bramki rywala w ostatnim kwadransie pierwszej połowy, a po razie w pierwszych piętnastu minutach kolejno – pierwszej i drugiej połowy.


Rywal

W sobotę zmierzymy się z Gryfem, spadkobiercą tradycji m.in. Kaszubii, Siły i Strzelca, a co za tym idzie drużyną, którą uważa się za najstarszy polski, nadal istniejący klub sportowy w województwie pomorskim. Jego początki datuje się na rok 1921 i to właśnie w dwudziestoleciu międzywojennym protoplaści Gryfa słynęli z doskonałych bokserów i biegaczy długodystansowych. Klub silnie akcentuje przywiązanie do Kaszub, stąd też żółto-czarne barwy oraz herb klubu przedstawiający kaszubskiego gryfa w koronie.

Największym sukcesem drużyny piłki nożnej Gryfu są występy w drugiej lidze (dawnej trzeciej lidze) w latach: 1973-1976, 1992–1997, 1998–2004, 2012-2014 i 2015-2017, a także awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Pod wodzą trenera Grzegorza Nicińskiego żółto-czarni w sezonie 2011-2012 wyeliminowali w tych rozgrywkach Olimpię Grudziądz, Zawiszę Bydgoszcz, Sandecję Nowy Sącz, ówczesnego lidera ekstraklasy Koronę Kielce oraz Górnika Zabrze. Wejherowian w dwumeczu zdołała wówczas pokonać dopiero Legia Warszawa.


Znajomy

Wychowanek ŁKS-u Jan Sobociński w przerwie zimowej został wypożyczony do Gryfa Wejherowo, niewykluczone więc że w sobotę zadebiutuje w barwach drużyny z województwa pomorskiego i to na stadionie przy al. Unii Lubelskiej 2. Z osiemnastoletnim obrońcą ogromne nadzieje wiążą łódzcy kibice, a jego tymczasowe przenosiny na Pomorze mają pomóc zawodnikowi w rozwoju.

„Wyznaczając ścieżkę rozwoju poszczególnych piłkarzy, chcemy zoptymalizować moment, w którym dany zawodnik, szczególnie młody, będzie stanowił o sile naszego zespołu. Wiemy, ze Janek dysponuje potencjałem, który może to zapewnić” – stwierdził Krzysztof Przytuła kilka tygodni temu. Jan Sobociński przebywać będzie na wypożyczeniu w Gryfie do końca bieżącego sezonu.


Nowi w Gryfie

Warto dodać, że poza Janem Sobocińskim na Wzgórzu Wolności pojawiło się także zimą kilku innych zawodników – zdolny młodzieżowiec Fabian Kątny został włączony do pierwszej kadry z drużyny juniorów, napastnik Maciej Koziara wrócił z trzecioligowego Finishparkietu, a 28-letni pomocnik Michał Ciarkowski jesienią reprezentował barwy GKS-u Bełchatów i wystąpił w czternastu ligowych meczach.

Bełchatów na Wejherowo zamienił też 23-letni Paweł Wojowski (dwanaście meczów w lidze jesienią), z kolei 22-letni pomocnik Grzegorz Gulczyński, kolejny z nowych, w przeszłości występował w juniorskich zespołach Arki Gdynia i Lechii Gdańsk, a w swoim CV ma także pobyt w krakowskiej Wiśle.


Jesienią na remis

W pierwszym rozegranym jesienią w Wejherowie meczu drużyny podzieliły się punktami. Na Wzgórzu Wolności najpierw na prowadzenie wyszli gospodarze po bramce z rzutu karnego Łukasza Nadolskiego (był to też pierwszy stracony w sezonie przez ŁKS gol), natomiast jeszcze przed przerwą do wyrównania, również za sprawą strzału z jedenastu metrów, doprowadził Ievgen Radionov.

Ełkaesiacy w Wejherowie wystąpili w składzie: Kołba – Widejko (46 Pyciak), Rozwandowicz, Juraszek, Rozmus, Kostyrka, Margol, Bryła (80 Nowacki), Pyrdoł (67 Guzik), Pieczara (61 Gamrot), Radionov.


Bilety i karnety!

Czas rozpocząć batalię, której stawką jest pierwsza liga! Pierwszy mecz z Gryfem Wejherowo już w sobotę 10 marca, liczymy więc bardzo i na Wasz głośny kulturalny doping, i na to, że na trybunie Stadionu Miejskiego nie będzie gdzie szpilki wcisnąć.


Harmonogram sprzedaży:

  • Wtorek (6.03): 12:00 – 18:00
  • Środa (7.03): 12:00 – 18:00
  • Czwartek (8.03): 12:00 – 18:00
  • Piątek (9.03): 12:00 – 18:00
  • Sobota (dzień meczowy / 10.03): 10:00 – 14:30

Przypominamy, że cały czas można kupować karnety i bilety przez internet: bilety.stadionalunii.pl.


Autor: Remek Piotrowski