Aktualności

U progu niepodległości. ŁKS w 1918

14
11 / 11 / 2021

Bracia Kowalscy. Od lewej: Aleksander, Zygmunt (siedzi), Antoni, Stanisław (siedzi), Stefan fot. archiwum Jacka Bogusiaka

Dziś obchodzimy 103. rocznicę odzyskania niepodległości, więc zwyczajnie nie wypada nie wspomnieć o tym, co działo się z ełkaesiakami w 1918 roku. Poniżej siedem rzeczy, których być może nie wiecie o Łódzkim Klubie Sportowym u progu niepodległości.

Mecze na poprawę nastroju

Po wybuchu pierwszej wojny światowej wielu sportowców ŁKS-u wyruszyło na front, ale pod koniec konfliktu piłkarze, a wśród nich także i ełkaesiacy, rozgrywali w znękanej ogromnymi problemami aprowizacyjnymi Łodzi mecze pokazowe m.in. z drużynami legionowymi – także po to, żeby dodać otuchy mieszkańcom.

Lokal z pralnią

ŁKS wznowił swoją działalność jeszcze w trakcie pierwszej wojny światowej, w czym największa zasługa m.in. prezesa Wacława Taubwurcela i słynnego rodu Kowalskich w osobach seniora tegoż rodu Romualda, jego żony Leokadii, pięciu synów i córki Władysławy. Przez wiele miesięcy prywatne mieszkanie Kowalskich znajdujące przy dzisiejszej ul. Legionów pełniło rolę czegoś w rodzaju lokalu klubowego ŁKS-u. Właśnie tam odbywały się spotkania, burzliwe narady, rozmaite zebrania i tam też pani Kowalska… prała stroje futbolistów, którzy po stracie zdewastowanego w trakcie wojny boiska przy ul. Srebrzyńskiej spotykali się od czasu do czasu na placu w Parku Helenów.

Z karabinem w dłoni

Bracia Kowalscy – Stanisław, Antoni, Aleksander, Stefan i najmłodszy z nich Zygmunt – byli potomkami powstańców styczniowych, co w połączeniu z wychowaniem w patriotycznym duchu, z pewnością miało wpływ na udział ełkaesiaków w walkach o niepodległość kraju. Kowalscy dołączyli do kierowanej przez Józefa Piłsudskiego Polskiej Organizacji Wojskowej i w 1918 roku uczestniczyli w rozbrajaniu Niemców. Co więcej, w 1920 roku Antoni i Aleksander walczyli również z bolszewikami w Bitwie Warszawskiej.

Ranny w obronie Lwowa

Kowalscy przyjaźnili się z Zygmuntem Skibickim, jednym z najważniejszych i najbardziej pracowitych członków zarządu Łódzkiego Klubu Sportowego w dwudziestoleciu międzywojennym, a przy okazji mężem ich siostry, wspomnianej wcześniej Władysławy Kowalskiej. Na początku pierwszej wojny światowej przyszły skarbnik ŁKS-u został internowany w zajętej jeszcze wtedy przez Rosjan Łodzi (pochodził z Krakowa, więc był obywatelem Austro-Węgier). Do kraju (przewieziono go aż nad rzekę Ural) wrócił dopiero po wybuchu rewolucji bolszewickiej, a warto wspomnieć, że zanim Zygmunt Skibicki pojawił się w Łodzi, został ranny w trakcie walk w obronie Lwowa, w których wziął udział.

W prawej oficynie

Jeszcze przed odzyskaniem niepodległości ełkaesiacy znaleźli sobie kąt w kamienicy przy al. Kościuszki 32, gdzie zajęli dwa pokoiki w prawej oficynie. Od sierpnia 1918 roku właśnie w tym lokalu ŁKS-u swą siedziba miała także organizacja sportowa założona przez kilka łódzkich klubów, które w drugiej połowie 1918 roku zorganizowały w naszym mieście rozgrywki piłkarskie. W sześcioosobowym zarządzie rzeczonej organizacji znalazł się ełkaesiak – oczywiście jeden z braci Kowalskich.

Siedem meczów

W 1918 roku łódzkich rozgrywek piłkarskich prawdopodobnie nie dokończono, ale dzięki relacjom prasowym i ustaleniom badaczy wiemy, że ŁKS rozegrał wtedy na pewno co najmniej siedem meczów mistrzowskich. Wyniki ełkaesiaków w 1918 roku w ramach tych rozgrywek: Szturm Łódź (1:7 i nierozegrany lub przerwany), Polonia Łódź (1:4 i 0:1), ŁTS Łódź (4:1 i 0:0), Bar-Kochba Łódź (4:1), Touring Club Łódź (5:2).

Legenda?

Trzeciego listopada (jak sugeruje ówczesna prasa i badacze) lub 10 listopada 1918 roku (jak głosi legenda) miało dojść do meczu Łódzkiego Klubu Sportowego z zespołem Sport Verein Sturm Lodz (Szturm), pupilkiem niemieckich władz. Wiele wskazuje na to, że mecz odwołano (rzekomo z powodu złej pogody), lecz wspomnieć należałoby i o tym, że wedle legendy (sic!) jeden z synów Romualda Kowalskiego – 24-letni wówczas Antoni, w trakcie meczu został bezpardonowo zaatakowany przez rywala, więc ruszył w stronę Niemca i kopnął go z całej siły w tylną część ciała tak, że ten wywinął kozła. Według legendy incydent ten zapoczątkował zamieszki na trybunach boiska w Parku Helenów, a już po rozbrojeniu Niemców na stadionie, akcja miała przenieść się na pobliskie ulice.



Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny