Przygrywką inauguracyjnego meczu zespołu Wojciecha Stawowego był sparing drugiej drużyny ŁKS-u z trzecioligowym KS Kutno. Wyrównane spotkanie wygrali goście 4:2, a honorowe gole do łodzian zdobyli Aleksander Ślezak i Tomasz Górecki.
Już o godz. 10 na boisku przy ul. Krańcowej swój mecz rozpoczęły rezerwy ŁKS. Trenerzy Marcin Matysiak i Paweł Drechsler już przed okresem przygotowawczym zapowiadali, że zimą chcą skonfrontować zespół z drużynami z wyższych lig. Takim właśnie przeciwnikiem było KS Kutno, które plasuje się w czołówce III ligi.
Goście od początku ruszyli z atakami, spychając ełkaesiaków do defensywy. Po kilku ostrzeżeniach wreszcie udokumentowali swoją przewagę, zdobywając bramkę po dokładnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego i celnej główce.
Po bramce gra się wyrównała. Kilka sytuacji stworzył sobie ŁKS II, a gracze gości odpowiadali szybkimi kontratakami. Najlepszą okazje do wyrównania zmarnował Mikołaj Lipień. Po mocnej centrze z bocznej strefy Oskara Koprowskiego pomocnik strzelił obok bramki.
Pod koniec pierwszej połowy podopieczni Marcina Matysiaka i Pawła Drechslera dopięli swego i doprowadzili do remisu. Rzut karny wywalczył Lipień, który zrehabilitował się za zmarnowaną kilka minut wcześniej okazję. W tym elemencie profesorem jest Aleksander Ślęzak, który zdobył wyrównująca bramkę.
Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem goście ponownie wyszli na prowadzenie. Piłka po strzale z rzutu wolnego gracza z Kutna odbiła się od słupka i na nieszczęście Aleksandra Bobka – także od pleców golkipera, po czym wturlała się do bramki.
Drugą połowę ŁKS rozpoczął w lekko zmienionym składzie. Początkowo wydawało się, że ełkaesiacy przejmą inicjatywę, ale w 50. minucie nadziali się na kontrę, po której oko w oko z Michałem Kotem stanął napastnik Kutna i nie dał szans naszemu bramkarzowi.
W 73. minucie ełkaesiacy ponownie złapali kontakt z rywalem. Indywidualną akcje zdecydował przeprowadzić się Tomasz Górecki, która zakończył strzałem. Piłka lecąca po ziemi odbiła się jeszcze od dalszego słupka i wpadła do bramki gości.
Na cztery minuty przed końcem gracze z Kutna skarcili rozochoconych Ełkaesiaków. Piłka po raz czwarty znalazła się w bramce ŁKS-u po akcji, która była wierną kopią tej która graczom z Kutna dała trzeciego gola.
Mimo kilku prób między innymi Dariusza Gmosińskiego, Mieszko Lorenca z rzutu wolnego, czy Aleksandra Ślęzaka po rzucie rożnym liderowi IV ligi nie udało się odrobić strat. Należy jednak pamiętać, że z każdej porażki należy wyciągać też pozytywy, a w sobotę było ich niemało.
Mecz sparingowy / ŁKS II ŁÓDŹ – KS Kutno 2:4 (1:2)