Klub

Szymon Matuszko: ŁKS to idealne miejsce, aby dalej się rozwijać

18.07.2021

18.07.2021

Szymon Matuszko: ŁKS to idealne miejsce, aby dalej się rozwijać

– Najlepiej czuję się na środku obrony jako półlewy stoper. Moją najmocniejszą stroną jest gra lewą nogą i wyprowadzanie piłki – mówi o sobie 17-letni Szymon Matuszko, który podpisał właśnie trzyletnią umowę z Łódzkim Klubem Sportowym.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką?

Na pierwsze zajęcia w UKS Orliki Gmina Miękinia zaprowadził mnie tata, który przez wiele lat sam był trenerem i to on szkolił mnie od małego. Potem trafiłem do grup młodzieżowych Śląska Wrocław, gdzie pograłem ponad rok. Stamtąd przeniosłem się do FC Wrocław Academy i tam też występowałem przez ponad rok, z czego większość w starszym od siebie roczniku. Aż wreszcie nadszedł moment, w którym dołączyłem do GKS-u Tychy. Stało się to po przegranym z tą drużyną barażu w rozgrywkach juniorskich. W Tychach spędziłem ostatnie pół roku i bardzo mile będę wspominał ten czas. Mogę tylko w samych pozytywach opowiadać o całej otoczce: o kolegach, o trenerach i o samym klubie. Dobrze się tam czułem, ale nie mam wątpliwości, że podjąłem dobrą decyzję, aby teraz – po zaledwie kilku miesiącach – przenieść się do ŁKS-u. Czeka mnie tu wiele możliwości na dalszy rozwój.

GKS Tychy, podobnie jak ŁKS, do samego końca walczył w minionym sezonie o awans do ekstraklasy…

Zgadza się. I to nie koniec podobieństw. Wystarczy wspomnieć, że oba kluby mają świetnych kibiców i piękne stadiony. Na głównej płycie w Tychach zdążyłem zagrać dwa mecze w Centralnej Lidze Juniorów i na pewno było to bardzo pozytywne doświadczenie. Fajną sprawą była też okazja do odbycia paru treningów z pierwszą drużyną. Dużo mi to dało, bo podczas zajęć usłyszałem wiele cennych wskazówek. Solidnie przepracowałem ten okres i nie mogę się doczekać, aby teraz móc dalej pracować już w nowych barwach.

Gdzie na boisku czujesz się najlepiej?

Moją nominalną pozycją jest środek obrony. Najczęściej do tej pory występowałem jako półlewy stoper.

Kto jest Twoim wzorem?

Nie mam piłkarskiego idola. Podpatruję wielu zawodników pod kątem różnych elementów. Przykładowo, u jednego patrzę na wyprowadzanie piłki, u drugiego na odbiór, a u jeszcze innego na grę w powietrzu. Gdybym jednak musiał wskazać zawodników defensywnych, których gra ogólnie robi na mnie największe wrażenie, to wskazałbym na Duńczyka Simona Kjaera oraz Włochów: Georgio Chielliniego oraz Leonardo Bonucciego. Bardzo chciałbym grać tak jak wspomniany duet z Italii w tym wieku.

A co obecnie jest Twoim największym boiskowym atutem?

Moim atutem jest z pewnością gra lewą nogą oraz wprowadzenie piłki.

Gdzie, dla odmiany, widzisz największe rezerwy do poprawy w swojej grze?

Zdaję sobie sprawę ze swoich mankamentów i każdego dnia ciężko pracuję, aby je eliminować. W pierwszej kolejności chciałbym poprawić grę prawą nogą i niektóre aspekty motoryczne. Liczę, że pod okiem trenerów w Łodzi uda mi się poprawić jak najwięcej elementów piłkarskiej sztuki. Po to tutaj przychodzę, aby się systematycznie rozwijać.

Z jakimi nadziejami przeprowadzasz się do Łodzi?

Moim nadrzędnym celem jest debiut w pierwszej drużynie. Będę robił wszystko, aby jak najszybciej się tam dostać. Od pierwszego treningu zamierzam skupić się na rzetelnej pracy i wierzę, że któregoś dnia zostanie ona doceniona.

Po pół roku spędzonych w Tychach z dala od domu nie będziesz miał już chyba kłopotu z tęsknotą za rodzinnymi stronami?

Nie sądzę, aby doskwierała mi tu nostalgia za domem. W Tychach może na początku odrobinę odczułem zmianę otoczenia i brak rodziców przy sobie, ale teraz czuję się zupełnie inaczej.

Przeprowadzka do Łodzi oznacza też zmianę szkoły. Czy planujesz dołączyć do Szkoły Gortata, gdzie uczy się zdecydowana większość zawodników Akademii ŁKS?

Dokładnie tak. Uprzedzając kolejne pytanie, powiem od razu, że nie mam z nauką żadnych problemów. Od czwartej klasy szkoły podstawowej mam świadectwa z czerwonym paskiem i nie stresuję się perspektywą egzaminu maturalnego. Podchodząc do niego nie będę myślał „czy zdam?”, a „na ile zdam?”. Nie licząc oczywiście wf-u, najlepiej czuję się w przedmiotach ścisłych – w chemii, matematyce i fizyce.

A czym interesujesz się poza piłką nożną?

Chyba jak każdy chłopak w tym wieku lubię od czasu do czasu pograć na komputerze. Ale generalnie moją pasją jest aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu. Będąc w domu, lubię choćby wyjść pobiegać z moim tatą, który ma za sobą nawet występy w maratonach. To właśnie po nim odziedziczyłem miłość do sportu, ze szczególnym wskazaniem na piłkę nożną.

Będzie trema przed debiutem z przeplatanką na sercu?

Lekki stres pewnie będzie, lecz to chyba normalny objaw w takich okolicznościach. Jestem jednak przekonany, że wszystko będzie dobrze, zatem ze spokojem czekam na inaugurację sezonu.