Drużyna

Rafał Kujawa: Nie jest tak, że przyjedzie Lech i będzie nas bić

26.09.2018

26.09.2018

Rafał Kujawa: Nie jest tak, że przyjedzie Lech i będzie nas bić

Po pucharowej potyczce z Lechem Poznań porozmawialiśmy z napastnikiem Łódzkiego Klubu Sportowego – Rafałem Kujawą. Piłkarz cieszy się przede wszystkim z tego, że łodzianie nie zawiedli swoich kibiców i grali z wicemistrzem Polski bez kompleksów.

Kibice spodziewali się, że mecz z Lechem będzie przedsmakiem występów w Ekstraklasie. Jak myślisz, nie zawiedliście fanów?

– Sądzę, że ich nie zawiedliśmy. Nie „podłożyliśmy się”, walczyliśmy, wyszliśmy na boisko zdeterminowani. Chcieliśmy od początku, za wszelka cenę pokazać swoją wartość. Widziałeś zresztą – to nie jest tak, że przyjedzie Lech Poznań i będzie nas bić. Długo dawaliśmy radę, ale niestety bramka stracona w ostatnich sekundach meczu nas wyeliminowała z pucharu. Szkoda, wielka szkoda, że tak to się skończyło.

Strata gola w ostatniej minucie dogrywki wzbudza złość czy żal?

– Ani złość, ani żal. Ja teraz czuje przede wszystkim niedosyt. Mieliśmy swoje szanse, mogliśmy zdobyć bramkę i prowadzić w tym meczu. Wtedy wszystko mogło się potoczyć inaczej. Mówi się trudno, nie będę tego rozpamiętywać. Teraz najważniejszy jest kolejny mecz z Sandecją. Do Nowego Sącza musimy jechać z taką samą determinacją i zaangażowaniem i wywalczyć trzy punkty na trudnym trenie.

Porozmawiajmy chwilę o grze z „Kolejorzem”. Nie było widać różnicy klas między I-ligowym ŁKS-em i ekstraklasowym Lechem Poznań. Mieliście dobry dzień, czy poznaniacy wciąż mają kryzys?

– Bardzo się cieszę słysząc takie komentarze, że nie ustępowaliśmy dzisiaj wicemistrzowi Polski, grając przecież na zapleczu Ekstraklasy. Ale nie zwracaliśmy większej uwagi na to, w której lidze na co dzień grają rywale. Staraliśmy się grać jak najlepszą piłkę dla nas samych. Ale też dla kibiców.

Kibice chyba nie będą mieli wam za złe, że odpadliście z Pucharu Polski? Przegrać w takim stylu to żaden wstyd.

– Chcieliśmy im dać radość z oglądania futbolu, z tego że przychodzą na ŁKS i oglądają dobry, szybki mecz. Mam nadzieję, że z Sandecją będzie tak samo jak dzisiaj. Z jednym wyjątkiem – po ostatnim gwizdku damy kibicom radość ze zwycięstwa.

Mecz z Lechem mógł podobać się kibicom nie tylko ze względu na grę, ale także ze względu na to, co działo się na trybunach. Doping dla obu zespołów i „zgodowa” atmosfera.

– Zgadza się. Takie mecz dają nie tylko radość kibicom, ale i prestiż klubowi oraz piłkarzom. Trybuny dzisiaj wyglądały fantastycznie. Doping z jednej i z drugiej strony, dodatkowo świetna atmosfera. Piłkarskie święto w Łodzi. Oby więcej takich spotkań!

Rozumiem, że skupiacie się już tylko na walce o ligowe punkty?

– Jak najlepsze miejsce na koniec sezonu – to nasz główny cel!