W czwartkowy wieczór piłkarze ŁKS-u zmierzą się z Cracovią. Spotkanie łodzian z drużyną trenera Michała Probierza zaplanowane w ramach 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski, rozpocznie się o godz. 17.30.
Z przedstawicielem ekstraklasy w meczu o stawkę nie rywalizowaliśmy od lutowego starcia z Legią Warszawa. Zdaniem ekspertów faworytem spotkania są „Pasy”, ale poprzednia przygoda łodzian z tymi rozgrywkami udowodniła, że „Rycerze Wiosny” tanio skóry nie zwykli sprzedawać nawet w konfrontacjach z zespołami z piłkarskiej elity.
Jest o co grać
O odpuszczaniu nie ma mowy bez względu na to, jakie jedenastki wybiegną na boisko stadionu Króla. Kilkanaście miesięcy temu Cracovia poznała smak triumfu w Pucharze Polski i niewykluczone, że trener Michał Probierz, chcąc zmobilizować swoich piłkarzy, zechce na przedmeczowej odprawie raz jeszcze wspomnieć o tym sukcesie. Popularne „Pasy” na początku sezonu spisywały się poniżej oczekiwań, ale zdobycz w postaci ośmiu punktów w czterech ostatnich kolejkach wyraźnie poprawiła nastroje w tej części Krakowa.
Zignorować pucharowej rywalizacji nie zamierza również trener Kibu Vicuña. Hiszpan zapewnił wczoraj, że i tutaj drużyna ma coś do udowodnienia. Prawda, ŁKS liże rany, a wskutek plagi kontuzji w czwartkowy wieczór nie zobaczymy na murawie wszystkich piłkarzy, lecz dobra postawa w starciu z ekstraklasowiczem tak dla losów „Rycerzy Wiosny” w Pucharze Polski, jak i poprawy nastrojów przed ligową konfrontacją z Sandecją może okazać się niebagatelną wartością.
– Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz. To jeden mecz, wszystko jest możliwe, co pokazują wtorkowe spotkania Pucharu Polski. Chcemy zagrać solidnie i powalczyć o zwycięstwo. Ten mecz to okazja, żeby nabrać pewności siebie – zauważył trener Kibu Vicuña.
Oczywiście trudno zgadnąć w jakim zestawieniu personalnym drużyny rozpoczną czwartkowe spotkanie. Wspomnijmy więc przy tej okazji raz jeszcze, że dwa lata temu trener Michał Probierz w meczu pierwszej rundy Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok postawił na zupełnie nową jedenastkę (względem ligowego meczu z Legią Warszawa), z kolei rok później przed meczem ze Świtem Skolin dokonał zaledwie jednej zmiany względem ligowego meczu z Jagiellonią. W czwartek w zespole gości zabraknie prawdopodobnie Marcosa Alvareza i Michala Siplaka, którzy mają być gotowi do gry dopiero na poniedziałkowy mecz „Pasów” z Piastem Gliwice.
Dla trenera Kibu Vicuñy czwartkowe spotkanie z Cracovią będzie z kolei dziesiątym oficjalnym meczem w roli szkoleniowca ŁKS-u i przy okazji pierwszym w rozgrywkach Pucharu Polski. – Cracovia gra bezpośrednio i imponuje wysokim pressingiem. Wydaje mi się, że w czwartek ważna będzie walka fizyczna. Zamierzamy grać piłką – powiedział trener Kibu Vicuña podczas wczorajszego spotkania z dziennikarzami.
Wszyscy w al. Unii 2 liczymy, że pod względem zdrowotnym najgorsze mamy za sobą. Maciej Dąbrowski, Antonio Dominguez, Maciej Wolski i Ricardinho normalnie trenują z zespołem i będą do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Pod znakiem zapytania stoi występ innych rekonwalescentów. Część z nich trenowała w tym tygodniu indywidualnie i jeszcze wczoraj trudno było ocenić szanse na ich ewentualny występ w meczu z Cracovią. Cieszy natomiast z pewnością to, że urazy, których niektórzy ełkaesiacy na czele z Pirulo (powinien być gotowy na mecz z Sandecją) nabawili się w spotkaniu z Podbeskidziem nie okazały się poważne.
Do zobaczenia na stadionie!
Przed nami trzeci w historii pucharowy pojedynek ŁKS-u z Cracovią. Do pierwszego doszło 41 lat temu (łodzianie pokonali rywala 1:0 dzięki bramce Witolda Nowaka), z kolei drugie i dotąd ostatnie spotkanie tych drużyn w tych rozgrywkach 13 lat temu wygrała 3:0 drużyna z Krakowa. Co ciekawe, na boisku w barwach ŁKS-u oglądaliśmy w tamtym meczu Adama Marciniaka, który ma szansę zagrać także dzisiaj.
Dodajmy do tego, że Cracovia, podobnie jak ŁKS, zdobyła jeden Puchar Polski. Krakowianie triumfowali w tych rozgrywkach niedawno, bo w 2020 roku, natomiast ełkaesiacy w 1957 roku, kiedy cenne trofeum zdobyła legendarna drużyna „Rycerzy Wiosny” Władysława Króla.
Dla ŁKS-u mecz z Cracovią będzie, jeśli dobrze policzyliśmy, już 166 meczem w Pucharze Polski. Łodzianie dotąd 45 razy rozpoczynali przygodę z tymi rozgrywkami od zwycięstwa, w tym w dwóch ostatnich edycjach, kiedy w pierwszej rundzie ŁKS wyeliminował Zagłębie Sosnowiec i Śląsk Wrocław.
Dzisiejsze spotkanie (początek o godz. 17.30) sędziuje Sebastian Jarzębak. Kibiców ŁKS-u zapraszamy na trybunę, a tych, którzy nie będą mogli być z nami tego dnia zachęcamy do śledzenia transmisji w Polsacie Sport, aplikacji Polsat Box Go oraz na antenie naszego patrona medialnego, czyli Radia Łódź.
Co istotne, część środków ze sprzedaży dostępów do transmisji Polsat Box Go zasili budżety klubów. Skorzysta więc i ŁKS, o ile przejdziecie na stronę meczu łodzian za pośrednictwem tego LINKU.
Czytaj także: