W poniedziałek zawodnicy ŁKS-u rozpoczynają przygotowania do niedzielnego meczu z Resovią. W planach sztabu szkoleniowego na ten tydzień jest pięć jednostek treningowych.
Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego przystępują do kolejnego mikrocyklu treningowego podbudowani wysoką wygraną ze Stomilem. – To nie był nasz najlepszy mecz jeżeli chodzi o grę, ale byliśmy skuteczni. Wygraliśmy na wyjeździe 3:0, co nie jest łatwe. Oczywiście tych sytuacji zawsze mogłoby być więcej, ale jesteśmy zadowoleni – nie ukrywał po spotkaniu w Olsztynie, Kibu Vicuna, szkoleniowiec ŁKS-u.
Humor hiszpańskiemu trenerowi z pewnością popsuła niestety dokładna diagnoza urazu Mateusza Bąkowicza, zgodnie z którą prawy obrońca będzie musiał pauzować około sześciu tygodni. Oznacza to, iż na niedzielne spotkanie sztab szkoleniowy musi przygotować do wyjściowej jedenastki innego młodzieżowca w miejsce 20-latka, który w dotychczasowych sześciu grach wybiegał na boisko od pierwszej minuty aż pięciokrotnie.
Na szczęście powoli wracają do zdrowia inni kontuzjowani zawodnicy. W tym tygodniu indywidualne treningi powinni rozpocząć bowiem Maciej Dąbrowski i Nacho Monsalve. Z kolei do zajęć z całą drużyną ma wrócić Antonio Dominguez, który był wyłączony z gry od pierwszej kolejki, gdy nabawił się urazu w meczu z GKS-em Tychy. Jeśli chodzi o Ricardinho, to w dalszym ciągu czeka on od lekarzy na tzw. zielone światło do wznowienia treningów. Brazylijczyk w tym tygodniu przejdzie kolejne badania i jest spora szansa, że w przypadku dobrych wyników w najbliższych dniach znowu zobaczymy go na zajęciach z całym zespołem. Samu Corral natomiast z tygodnia na tydzień trenuje z coraz większą intensywnością i jak sam przyznaje już nie może się doczekać powrotu do ligowego grania.
W Olsztynie trzech ełkaesiaków (Adam Marciniak, Jan Sobociński i Jakub Tosik) zostało ukaranych żółtymi kartkami, ale dla żadnego z nich nie był to jeszcze czwarty kartonik obejrzany w tym sezonie, więc wszyscy będą do dyspozycji trenera na niedzielny mecz. Przy ustalaniu składu będzie mógł być też brany Maksymilian Rozwandowicz, którego w Olsztynie zabrakło właśnie przez nadmiar żółtych kartek.
Na poniedziałek sztab szkoleniowy zaplanował trening po południu, a w pozostałe dni – wtorek, środę, piątek i sobotę – „Rycerze Wiosny” ćwiczyć będą przed południem na obiekcie przy al. Unii 2. Biało-czerwono-biali dalej mają pracować między innymi nad skuteczną finalizacją akcji ofensywnych, choć w treningowej rozpisce z pewnością nie zabraknie znowu elementów poświęconych stałym fragmentom gry, które w Olsztynie przyniosły ŁKS-owi dwa gole już w pierwszej połowie meczu. – Cały czas trenujemy stałe fragmenty gry. Dobrze trenuje i przygotowuje je Marcin Pogorzała. Jestem zadowolony z tego, że praca, którą wykonujemy na zajęciach była dzisiaj dobra i dwie pierwsze bramki strzeliliśmy właśnie ze stałych fragmentów gry – wymownie podkreślał Kibu Vicuna na pomeczowej konferencji w stolicy Warmii.
Mecz z Resovią rozpocznie się w niedzielę o godzinie 12:40. Przypominamy, iż tylko do tego spotkania można jeszcze nabywać karnety na mecze z udziałem ŁKS-u. Jest to zatem ostatnia szansa zagwarantowania sobie miejsca na wszystkie domowe mecze ełkaesiaków w pierwszoligowej rywalizacji (posiadacze karnetów na cały sezon otrzymają ponadto wejście gratis na pucharowe starcie z Cracovią, które odbędzie się w drugiej połowie września).