Wtorkowym treningiem przy al. Unii 2 rozpoczną przygotowania do spotkania z „Miedzianką” podopieczni Kibu Vicunii. Biało-czerwono-biali, podrażnieni ostatnią porażką z Resovią, chcą w Legnicy wygrać z zajmującymi trzecie miejsce w tabeli gospodarzami i zbliżyć się do nich na jeden punkt.
Zarówno sztab trenerski, jak i sami zawodnicy, nie ukrywają, że w najbliższych dniach czeka ich dużo pracy nad różnymi elementami sztuki piłkarskiej. – To było zdecydowanie najgorsze nasze spotkanie pod moją wodzą. Nie graliśmy jak zespół, przegrywaliśmy dużo pojedynków w powietrzu i w ataku też. Dużo było indywidualności, a mało gry, zabrakło także cierpliwości – tak już na pomeczowej konferencji analizował mankamenty szkoleniowiec ŁKS-u. Kibu Vicuna wraz ze swoimi asystentami będzie chciał też zapewne poświęcić uwagę przygotowaniu mentalnemu, bo i w tym aspekcie widać było niedostatki w niedzielne popołudnie. – Brakowało nam charakteru w momencie, kiedy przegrywaliśmy. Taka drużyna, jak ŁKS, kiedy przegrywa, może być silniejsza, zwłaszcza mentalnie – przyznał 49-letni trener.
Co nie było ostatnio niestety regułą, po meczu z Resovią żaden z zawodników nie zgłaszał urazu, więc o jedenaście miejsc w wyjściowym składzie rywalizować będzie kadra podobna do tej sprzed tygodnia. W środę do zajęć z drużyną powinien wrócić już Antonio Dominguez, ale nie wiadomo czy na sobotę będzie w pełni gotowy do gry. Ricardinho pozostaje z kolei w treningu z drużyną, ale ma jeszcze indywidualnie dobierane obciążenia i na ten moment jest za wcześnie, aby stwierdzić, czy w sobotę będzie do dyspozycji trenera. Cały czas na zgodę na grę od lekarza czeka Samu Corral, który w ostatnich dniach trenował już na dużej intensywności. Maciej Dąbrowski i Nacho Monsalve wciąż jeszcze mają za to ćwiczyć indywidualnie, choć i dla nich obciążenia będą systematycznie zwiększane. Cieszyć może ponadto fakt, iż szybciej niż pierwotnie zakładano do sił wraca natomiast Mateusz Bąkowicz i jest szansa, że jego rozbrat z boiskiem potrwa krócej niż zapowiadane wcześniej sześć tygodni.
W meczu przeciwko Resovii żółtą kartkę spośród ełkaesiaków obejrzał jedynie Adam Marciniak, ale było to dopiero drugie „żółtko” wychowanka ŁKS-u w tym sezonie, więc będzie on do dyspozycji trenerów na sobotnie spotkanie. Dodajmy, iż oprócz Marciniaka, po dwa żółte kartoniki na koncie mają jeszcze Bartosz Szeliga, Stipe Jurić, Jan Sobociński i Jakub Tosik. Najczęściej karanym kartkami zawodnikiem ŁKS-u w tym sezonie pozostaje za to Maksymilian Rozwandowicz, który pauzę za cztery napomnienia odbył już jednak przy okazji potyczki ze Stomilem w Olsztynie.
W mikrocyklu poprzedzającym konfrontację z Miedzią sztab szkoleniowy przewidział cztery jednostki treningowe – zgodnie z rozpiską „Rycerze Wiosny” od wtorku do piątku trenować będą raz dziennie przed południem, a po piątkowych zajęciach wyruszą w podróż na Dolny Śląsk. A w dniu meczu przed południem, jak zazwyczaj przed wieczornymi spotkaniami, łodzianie mają jeszcze w planach rozruch na jednym z legnickich boisk.
Spotkanie Miedź – ŁKS rozpocznie w sobotę 11 września o godzinie 20:30 i będzie transmitowane na antenie Polsatu Sport. Transmisji radiowej będzie można z kolei słuchać na antenie naszego partnera medialnego – Radia Łódź, a także za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej tej rozgłośni.