W ciągu blisko 112 lat na temat ŁKS-u wypowiedziano miliony słów i wylano za jego sprawą hektolitry atramentu. Przypomnijmy sobie zatem dziesięć ważnych cytatów, z których część powtarzała swego czasu cała sportowa Łódź.
1
„Lewy obrońca Czekalski, biegając po całym boisku – robił co umiał, ale ponieważ, nic nie umiał, więc i niczego nie zrobił”
Złośliwi mawiali przed wojną, że niewydarzeni literaci pracę znaleźć mogą co najwyżej w gazecie, a najsłabsi spośród tych niewydarzonych trafiają do działów sportowych. Czy przesadzali? Z pewnością tak, choć twórczość wielu tych „asów” pióra budziła powszechną wesołość. Do historii przeszło zwłaszcza cytowane tu zdanie zapisane przez dziennikarza „Głosu Polskiego”, autora relacji z meczu ŁKS z Siłą Łódź rozegranego 9 lipca 1921 roku i wygranego przez ełkaesiaków 8:1.
Dodajmy, że wspomniany Izydor Czekalski, czyli piłkarz z którym tak obcesowo obszedł się nasz żurnalista, był wychowankiem ŁKS, jego kapitanem i znakomitym obrońcą. Zginął w trakcie drugiej wojny światowej zakatowany przez gestapo.
2
„Rycerze wiosny, psiakrew. Jesienią ledwie będą powłóczyć nogami”
W latach 30. ŁKS grał w kratkę. A to trafił się drużynie „czerwonych” komplecik punktów, gdy nikt nie dawał jej choćby cienia szansy na sukces, innym razem przegrywali łodzianie z kretesem z niżej notowanymi rywalami.
Kiedy więc w maju 1932 roku Władysław Król i spółka odprawili z bagażem aż sześciu goli Ruch Hajduki Wielkie, pewnemu młodemu chłopakowi, opuszczającemu stadion w tłumie kibiców zapadły w pamięci słowa starszego dżentelmena. – „Rycerze wiosny, psiakrew. Jesienią ledwie będą powłóczyć nogami” – rzucił z irytacją ów jegomość.
Dwunastolatkiem, który zapamiętał to zdanie był Jerzy Zmarzlik, w przyszłości znany dziennikarz, zastępca redaktora naczelnego „Przeglądu Sportowego”, który 25 lat później, po zwycięstwie ŁKS nad Górnikiem w Zabrzu, przypomni sobie tamte słowa.
3
„Tęsknię bardzo za naszym boiskiem, za kibicami, chciałbym zobaczyć znów stadion na Alei Unii”
Tymi słowami Kazimierz Wardęszkiewicz, znany i ceniony przedwojenna sędzia piłkarski, a prywatnie wielki przyjaciel ŁKS, pożegnał się z bratem w liście wysłanym z piekła Auschwitz. Stadionu ŁKS-u nigdy już jednak nie zobaczył. Niemcy zamordowali go w czerwcu 1943 roku.
4
„O, takie właśnie zagrywki stosujcie kotusie”
Tymi słowami Władysław Król zachęcał do wysiłku piłkarzy ŁKS ponoć często. Najwybitniejszy łódzki sportowiec był przecież również doskonałym szkoleniowcem. To pod jego wodzą ełkaesiacy sięgnęli w 1957 roku po Puchar Polski, a rok później świętowali pierwszy w dziejach klub tytuł mistrzowski. Dlaczego? „Kotusie” grały jak z nut.
5
„Panowie – kapelusze z głów! Tak grają Rycerze Wiosny”
Najsłynniejszy bodaj cytat z ŁKS-em w roli głównej. Autorem tych słów zamieszczonych w tytule pomeczowej relacji po sensacyjnym zwycięstwie łodzian 5:1 nad Górnikiem w Zabrzu był red. Jerzy Zmarzlik z „Przeglądu Sportowego”. W ten sposób za sprawą „huzarskiej sztuki” dokonanej przez drużynę trenera Władysława Króla i dobrej pamięci dziennikarza narodziła się legenda.
Dziś często tym określeniem nazywa się drużyny, które notują w rundzie wiosennej passę zwycięstw. Czy słusznie? „Rycerze Wiosny” pochodzą z Łodzi.
6
„Wiesz co? Tobie to ku*wa powinni postawić pomnik, takiego farta masz”
Czyli, co może powiedzieć piłkarska legenda do legendy po zaciętym ligowym spotkaniu? Zacytowane tu słowa wypowiedziane na początku maja 1964 roku tuż po ostatnim gwizdku meczu ŁKS-u z Pogonią padły z ust Mariana Kielca, uznawanego przez wielu za najwybitniejszego piłkarza w historii szczecińskiego klubu. Adresatem tychże słów był natomiast Jerzy Sadek, najskuteczniejszy ligowiec w historii ŁKS. Trudno dziwić się złości „Portowca”. W tamtym meczu Jerzy Sadek pogrążył Pogoń, zdobywając gola w ostatniej minucie meczu.
7
„Punkty zostały w Łodzi”
Leszek Jezierski pracował i w ŁKS-ie, i w Widzewie, ale ci, którzy znali go dobrze twierdzili, że serce zostawił w al. Unii 2. „Napoleon” słynął z ciętego języka i nie zwykł owijać w bawełnę. Po wygranych przez ełkaesiaków derbach potrafił też rozbawić dziennikarzy, mawiając: „Najważniejsze, że punkty zostały w Łodzi”. Zdaje się, że po raz pierwszy Leszek Jezierski wypowiedział te słowa we wrześniu 1977 roku, gdy po golach Jana Sobola i Andrzeja Drozdowskiego „Rycerze Wiosny” pokonali lokalnego rywala 2:1.
8
„Dlaczego jest tak dobrze? Zapewne dlatego, że jest tak źle”
Trener Ryszard Polak posiadał rzadką w Polsce umiejętność budowania silnych drużyn z przeciętnych na pierwszy rzut oka zawodników. Błyskotliwy i aż do przesady skromny jest jednym z najbardziej niedocenianych polskich szkoleniowców, a przecież takich intelektualistów na ławkach trenerskich ekstraklasowych klubów dziś ze świecą szukać. Ryszard Polak z ujmująca powściągliwością opowiadał o futbolu, co więcej tę swoją ogromną wiedzę potrafił wykorzystać w praktyce.
W 1993 roku po sensacyjnie wysokim zwycięstwie ŁKS-u 5:0 nad silnym Ruchem Chorzów w odpowiedzi na pytanie dziennikarza o to, „dlaczego jest tak dobrze?”, odparł: – Zapewne dlatego, że jest tak źle.
Dodajmy, że istotnie było bardzo źle, bo chociaż drużyna walczyła drugi raz z rzędu o mistrzostwo Polski, pod względem finansowym klub był wówczas opłakanym stanie.
9
„Danielewicz skarcił Widzew”
Sakramentalne „Danielewicz skarcił Widzew”, wypowiedziane przez red. Mikołaja Madeja w 84. minucie derbowego meczu Widzewa z ŁKS-em na początku marca 1997 roku, już na zawsze kojarzyć się będzie kibicom drużyny z al. Unii 2 z niespodziewanym sukcesem odniesionym w meczu ze skazanym na zwycięstwo zespołem Franciszka Smudy, ówczesnym mistrzem Polski i uczestnikiem Ligi Mistrzów. Faworyta pogrążył słynny lob Marcina Danielewicza.
„Oni zdawali sobie z tego sprawę, że to będzie dla nas bardzo trudny mecz. Dlatego mnie posadzili na ławce, bo wiedzieli, że będę zły i jak wejdę na boisko to dam czadu”
Jewhen Radionow, jeden z kilku ważnych symboli „nowego” ŁKS-u też wiedział co powiedzieć. Przytoczonymi powyżej słowami „poczęstował” dziennikarzy w drugiej lidze, po wygranym 1:0 meczu z Gwardią w Koszalinie. Przypomnijmy, że snajper rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, ale potem pojawił się na boisku i zdobył zwycięską bramkę.