W 16. kolejce PKO BP Ekstraklasy piłkarze ŁKS-u przegrali 0:2 z Zagłębiem Lubin po golach Bartosza Kopacza i Aleksa Ławniczaka. W tym roku łodzianie rozegrają jeszcze trzy spotkania.
Podobnie jak ostatnie mecze w lidze, także ten z Zagłębiem nie rozpoczął się po naszej myśli. Już w 9. minucie po dośrodkowaniu piłki na pole karne z rzutu wolnego, zbyt krótkim wybiciu i płaskim uderzeniu Tomasza Pieńki, pozostawiony bez dostatecznej opieki kilka metrów od naszej bramki Bartosz Kopacz sprytnie dotknął futbolówki, która po chwili wpadła do siatki obok bezradnego Aleksandra Bobka. ŁKS spróbował odpowiedzieć mniej więcej po upływie kwadransa.
Najpierw z rzutu wolnego, niestety wprost w dobrze ustawionego bramkarza gości, uderzył Dani Ramirez, po tym dwukrotnie próbował ustawiony dziś na lewym skrzydle Piotr Janczukowicz – pierwszy strzał naszego zawodnika obronił Szymon Weirauch, z kolei po drugim piłka przemknęła w bezpiecznej odległości od bramki, choć poprzedzający uderzenie krótki rajd ełkaesiaka mógł się podobać. Poza tymi sytuacjami graliśmy jednak przede wszystkim na naszej połowie, w dodatku w 25. minucie uśmiechnęło się do nas szczęście, bo po kolejnym rzucie wolnym uratował nas słupek.
Druga połowa rozpoczęła się tak jak pierwsza, czyli od rzutu wolnego dla gości, po którym Zagłębie zdobyło bramkę. Piłkę na pole karne dośrodkował Serhij Bułeca, Aleksander Bobek obronił pierwszy strzał Aleksa Ławniczaka, ale poprawki w wykonaniu obrońcy przyjezdnych zatrzymać już nie zdołał (0:2). ŁKS odgryzł się kontrą, po której na bramkę Szymona Weiraucha próbował strzelać zamykający tę akcję Michał Mokrzycki, a w odpowiedzi Serhij Bułeca sprawdził czujność Aleksandra Bobka, tak jak chwilę po tym Luis Mata.
Ełkesiacy próbowali odwrócić losy spotkania, uwagę defensorów Zagłębia absorbował zwłaszcza Kay Tejan, lecz naszym akcjom brakowało oględnie rzecz biorąc i tempa, i dokładności, więc z większością z nich ekipa z Dolnego Śląska potrafiła sobie poradzić (odnotujmy tutaj jedynie strzał Engjella Hotiego z rzutu wolnego i płaskie uderzenie holenderskiego napastnika, z którym poradził sobie golkiper). Niestety, nadal więcej działo się po drugiej stronie boiska, gdzie Aleksander Bobek w dobrym stylu obronił przynajmniej pięć groźnych strzałów, raz futbolówkę z linii bramkowej wybił Bartosz Szeliga, a po próbie Dawida Kurminowskiego drugi raz tego dnia uratował nas słupek.
Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego przegrali 0:2 z Zagłębiem Lubin. W następnej kolejce rozgrywek PKO BP Ekstraklasy ełkaesiacy zmierzą się na wyjeździe ze Stalą Mielec, a na stadionie Króla zobaczymy się ponownie 10 grudnia przy okazji starcia z Legią Warszawa.
16. kolejka PKO BP Ekstraklasy | ŁKS Łódź – Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)
Składy: