O pierwszych starciach ŁKS-u z Wartą, nieporozumieniu pomiędzy klubami, które w latach 20. uniemożliwiło ełkaesiakom wyjazd do Hiszpanii i ostatnich ligowych pojedynkach, czyli dlaczego piątkowe spotkanie przy al. Unii 2 jest tak prestiżowe.
Zanim powstała liga
ŁKS zmierzył się z poznańską Wartą jeszcze zanim powstała liga. W 1921 roku w pierwszych ukończonych mistrzostwach Polski (bo te rozpoczęte w 1920 roku przerwała wojna z bolszewikami) doszło do dwóch meczów. Pierwszy rozegrano w Wielkopolsce i wygrali go 2:1 gospodarze, z kolei w rewanżu padł remis 3:3 i był to jedyny zdobyty wówczas przez ełkaesiaków punkt w ośmiu meczach. Dwa gole w tamtym spotkaniu strzelił dla łodzian Cyl, jedną Lange, a zespoły kończyły mecz w dziesiątkę, bo sędzia wyrzucił z boiska Otto i Stalińskiego.
Kibice Warty w ogniu krytyki…
We wspomnianym wcześniej okresie świetności poznańskiego klubu, czyli latach 20. i 30., kibice Warty byli uznawani w kraju za jedną z… najgorszych publiczności i często skarżono się na nich w prasie. – „Nie tylko że publiczność nie zdobyła się ani na jeden wyraz uznania dla Lwowiaków, ale ciągle wznosiła wrogie okrzyki i groźby pod adresem graczy lwowskich” – donosiła na początku września 1921 roku „Gazeta Poranna”, a dostało się tamtejszej widowni także po meczu z ŁKS-em, bowiem w dodatku do gazety „Postęp” pan redaktor tak opisywał zachowanie sympatyków Warty: „po zawodach niedzielnych z Ł.K.S. pewni, nieopłaceni muzykanci wygwizdali i wyszydzili gościa, którego gra była mimo ostrego tempa prawidłowa”. Ponoć poznaniacy niechęć okazywali wówczas przede wszystkim drużynom z byłych zaborów: rosyjskiego i austriackiego. Minęło wiele lat, urazy nie chowamy.
Real Madryt, FC Barcelona i… Warta
26 sierpnia 1923 roku „Ilustrowana Republika” donosiła: „Wyjazd ŁKS do Hiszpanii jest zdecydowany w zupełności i nastąpi w dniu 3 września po meczu z Iskrą. […] Pierwszy mecz rozegrany będzie 8 i 9 w Tortozie, 15 i 16 w Madrycie, 18 w Taragonie i 25 w Barcelonie. Wyjazd ŁKS do Hiszpanii ma niewątpliwie wybitne znaczenie. Przedewszystkiem wpłynie on na propagandę sportu polskiego zagranicą, jak również na rozwój tego sportu przez bezpośrednie zetknięcie się naszych graczy z graczami zagranicznymi”.
Za tym tournee łodzian po Hiszpanii stał Lajos Czeizler, legendarny później szkoleniowiec m.in. reprezentacji Włoch i AC Milan, a w latach 20. trener ełkaesiaków, który przyjaźnił się z Imre Pozsonyi’em, opiekunek słynnej Barcelony.
Kiedy cała sportowa Łódź żyła już wyjazdem ełkaesiaków do Hiszpanii okazało się, że Warta Poznań nie zgodziła się na przełożenie meczu zaplanowanego na wrzesień i jak tłumaczyli łódzcy działacze uniemożliwiła ełkaesiakom tym samym intrygująca wycieczkę na Półwysep Iberyjski. – „Tymczasem PZPN stanął twardo na gruncie formalnym i uzależnił pozwolenie na wyjazd od zgody K. S. „Warta”, która nie przyjmując żadnych naszych propozycji i godnych warunków – na odłożenie gry rewanżowej się nie zgodziła” – informował w opublikowanym w prasie piśmie zarząd łódzkiego klubu.
Działacze Warty tłumaczyli, że zgodnie z komunikatem PZPN-u „rozgrywki o mistrzostwo odbyć się muszą do 30 września włącznie. Natomiast 7 października, przeznacza się na ewentualne trzecie spotkania miedzy stojącemi na czele tabeli drużynami, a już dzień 14 października oznaczono jako termin ostatecznych rozgrywek międzygrupowych. Wobec tego stanu rzeczy nie my, lecz jedynie PZPN, byłby w możności za porozumieniem się z wszystkimi klubami biorącymi udział w rozgrywkach o mistrzostwo Polski, zadecydować o przesunięciu terminów po 30 września rb. […] Dopiero trzy dni przed wyjazdem drużyny do Hiszpanji przesłał ŁKS delegata, który zwrócił się w tej sprawie telefonicznie o godzinie 17.30 do prezesa Klubu i żądał aby tenże expresidio przesunął termin”.
Klamka zapadła, ŁKS został w Łodzi. Do Hiszpanii wybrała się ostatecznie Cracovia i trzeba przyznać, że przygoda to była niezwykła. „Pasy” rozegrały kilka meczów towarzyskich, w których rywalem polskiej drużyny były FC Barcelona, Real Madryt, Valencia i Sevilla.
Najstarszy nadal istniejący poznański klub powstał w 1912 roku i zapisał w historii polskiego futbolu piękną kartę, to przecież dwukrotny mistrz Polski i pięciokrotny wicemistrz, a wspomniane sukcesy drużyna z Wielkopolski osiągała przede wszystkim w dwudziestoleciu międzywojennym oraz w drugiej połowie lat 40. Warta jako jedyny klub zdobyła medale w pierwszych ośmiu mistrzostwach Polski i to właśnie w tym okresie sięgnęła po swój pierwszy tytuł, wygrywając ligę w 1929 roku.
Mecze z ŁKS-em, też przecież dwukrotnym mistrzem Polski, uczestnikiem jak i Warta pierwszych ukończonych mistrzostw Polski i współtwórcą ligi polskiej, zawsze należały do niezwykle emocjonujących.
Od 1927 roku, a więc kiedy powstała w Polsce liga, ŁKS rozegrał z Wartą czterdzieści jeden spotkań piłkarskich, w których dziewiętnastokrotnie górą byli poznaniacy, jedenaście razy lepsi okazywali się łodzianie i tyle samo spotkań zakończyło się remisem.
Pierwszy ligowy mecz ełkaesiaków z drużyną z Wielkopolski (a i pierwszy w ogóle w lidze przed własną publicznością łodzian!) został rozegrany w 1927 roku i wygrali go po golach Durki i Sowiaka gospodarze 2:1. – „Wczorajszy przeciwnik Ł.K.S-u należy do najsilniejszych zespołów piłkarskich w Polsce, a jednak jedenastka Ł.K.S-u zaszachowała niemal całkowicie gości poznańskich” – donosił po spotkaniu „Express Wieczorny Ilustrowany”.
Z kolei ostatni ligowy pojedynek z Wartą w Łodzi zakończył się zwycięstwem poznaniaków 2:0, a miało to miejsce jesienią 2012 roku. Wiosną meczu już nie rozegrano, bo łódzki klub wycofał się wtedy z rozgrywek. Ostatnim zdobywcą bramki dla ŁKS-u w ligowym meczu z Wartą jest obecny reprezentant Polski Krzysztof Mączyński, który wpisał się na listę strzelców na Stadionie Miejskim w Poznaniu w 2010 roku, w przegranym wówczas przez łodzian aż 4:1 meczu. W piątek liczymy więc na rewanż!