Drużyna

„Na mecz wchodziłem za frajer”. Poeta na stadionie

13.08.2020

13.08.2020

„Na mecz wchodziłem za frajer”. Poeta na stadionie

fot. Wikipedia / Ludwik Jerzy Kern z żoną Martą Stebnicką (1967)

– Metafizyka to coś niepojętego, zaszczepionego w dzieciństwie jak ospa, trwa. I po każdej kolejce ligowej sprawdzam co z tym z ŁKS-em – napisał przed laty Ludwik Jerzy Kern i niby coś w tych dwóch zdaniach stoi ze sobą w sprzeczności. Czy jednak na pewno?

Czy szanowni państwo wiedzą, że autor tekstu słynnej piosenki „Nie bądź taki szybki Bill” był ełkaesiakiem? I że to on napisał słowa do spopularyzowanego za sprawą telewizyjnego serialu utworu „Wojna domowa”? Ba, to ten sam dżentelmen stworzył uwielbianą kiedyś przez dzieci postać „Ferdynanda Wspaniałego”, a dorosłym kojarzył się z wieloma programami telewizyjnymi, wierszami i artykułami prasowymi.

Młodszym sympatykom ŁKS-u nazwisko Ludwika Jerzego Kerna zapewne niewiele dziś mówi, więc dodajmy, że  ten urodzony w naszym mieście poeta, satyryk, dziennikarz, tłumacz literatury pięknej oraz autor popularnych programów telewizyjnych i znanych tekstów piosenek, należał przed laty do postaci szalenie popularnych.

Swoje dorosłe życie związał z Krakowem, lecz lata młodości „durnej i chmurnej” wypadły mu w Łodzi. Mieszkał obok stadionu ŁKS-u i jak sam mawiał „dwie chluby miała wtedy Łódź”. Pierwszą była Maria Kwaśniewska, brązowa medalistka IO w Berlinie, która w 1936 roku podczas ceremonii medalowej zakpiła sobie z samego Hitlera; drugim – Władysław Król, największa legenda łódzkiego klubu. Zapatrzony w ełkaesiackie gwiazdy, przyszły artysta i dziennikarz spędził na stadionie przy al. Unii 2 wiele czasu.

– Obowiązkowo musiałem być na każdym meczu. Początkowo jako nieletni wchodziłem za frajer, bo taka była klubowa polityka, żeby kaptować sobie zwolenników (po dzisiejszemu – fanów) już od małego. Kiedy podrosłem i już nie dało się kucać, wchodząc przez bramkę na stadion musiałem kupować bilet za 50 groszy […] to było 10 bułek, i to jakich – wspominał Ludwik Jerzy Kern, cytowany przez autorów książki wydanej na 100-lecie klubu.

Po wojnie zamieszkał w Krakowie i chociaż pod Wawelem kusiło go kilka krakowskich klubów, Kern pozostał wierny ŁKS-owi.

– Sympatyzowałem trochę z tym, trochę z tamtym. Ale w głębi duszy obchodził mnie na tym krakowskim wychodźstwie los tylko jednego: ŁKS-u. Ja się zmieniałem, ŁKS się zmieniał, ale jak maniak w poniedziałek brałem sportową gazetę do ręki i patrzyłem – czytamy jego wspomnienia na łamach wspomnianej książki.

Ludwik Jerzy Kern przez kilkadziesiąt lat pracował w tygodniu „Przekrój”, publikował wiersze, reportaże, i recenzje. Jest też autorem programów satyrycznych, książek „Moje abecadło” i „Pogaduszki” oraz słów wielu piosenek na czele ze wspomnianymi „W kalendarzu jest taki dzień”, „Lato, lato”, „Wojna domowa”, „Nie bądź taki szybki Bill” i „Cicha woda”. Pisywał również dla dzieci (stworzył postać „Ferdynanda Wspaniałego i „Proszę słonia”). Zmarł po ciężkiej chorobie w 2010 roku w Krakowie.


Autor: Remek Piotrowski