Po świetnym meczu rezerwy ŁKS-u pokonały 3:0 drugą w tabeli czwartej ligi Wartę Sieradz i umocniły się na pozycji lidera, powiększając przewagę nad sieradzanami do pięciu punktów. W sobotę bramki dla łodzian zdobyli Maciej Radaszkiewicz, Kelechukwu i Mateusz Bąkowicz.
Punktualnie o godz. 11 rozbrzmiał pierwszy gwizdek sędziego Pawła Malca, który rozpoczął mecz na szczycie IV ligi. Obie drużyny weszły w spotkanie nieco stremowane, a w ich poczynania wkradło się sporo niedokładności. Najaktywniejszy w początkowej fazie spotkania był Oskar Koprowski, który górował nad rywalem w pojedynkach w środku pola, raz po raz starając się uruchomić skrzydłowych ŁKS-u. Pojedyncze sytuacje podbramkowe zmarnowali Jakub Piela i Maciej Radaszkiewicz. Ten drugi zrehabilitował się za wcześniejsze pudło pod koniec drugiego kwadransa. Napastnik łodzian wykorzystał dokładne dośrodkowanie Mateusza Bąkowicza i wyprowadził biało-czerwono-białych na prowadzenie.
Po zdobyciu gola ełkaesiacy nabrali animuszu i coraz częściej meldowali się w okolicach pola karnego gości. Kolejną sytuację stworzył sobie pomocnik ŁKS-u Jakub Piela, jednak jego strzał minął minimalnie słupek bramki Mateusza Wlazłowskiego. Do końca pierwszej odsłony wynik się nie zmienił i na przerwę podopieczni Marcina Matysiaka i Pawła Drechslera schodzili zasłużenie prowadząc 1:0.
Na drugą połowę ełkaesiacy wyszli w tym samym zestawieniu personalnym. Od początku to biało-czerwono-biali przejęli inicjatywę. W 48 minucie piłka po raz drugi znalazła się w bramce przyjezdnych, jednak sędzia liniowy uznał, że Aleksander Ślęzak był na spalonym.
Prowadzenie podopiecznych Marcina Matysiaka i Pawła Drechslera podwyższył Kelechukwu. Skrzydłowy ŁKS-u zdecydował się na strzał z 25 metrów, czym kompletnie zaskoczył bramkarza gości. Ten gol z pewnością znajdzie się w czołówce najładniejszych bramek IV ligi w tym sezonie! Ełkaesiacy nie mieli zamiaru poprzestać na dwóch bramkach. Trzeciego gola zdobył cichy bohater tego spotkania – Mateusz Bąkowicz, który dobił piłkę po tzw. centrostrzale wprowadzonego chwilę wcześniej na boisko Dariusza Gmosińskiego.
Do końca spotkania łodzianie szanowali piłkę, nie forsując przy tym zbytnio tempa. W sobotnie popołudnie rezerwy ŁKS-u były zdecydowanie lepsze od Warty Sieradz. Dzięki zwycięstwu nasz zespół umocnił się na pozycji lidera czwartej ligi, powiększając przewagę w tabeli nad Warciarzami do pięciu punktów!
24. kolejka IV ligi / ŁKS II Łódź – Warta Sieradz 3:0 (1:0)