27-letni piłkarz pojawił się przy al. Unii Lubelskiej 2 przed trzecioligowym sezonem 2016/2017 i szybko okazało się, że jego zatrudnienie było przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Napastnik, który w przeszłości grał w ukraińskich klubach, a w Polsce reprezentował barwy m.in. Ursusa Warszawa, GKS-u Katowice i Świtu Nowy Dwór Mazowiecki, strzelił dla ŁKS-u w poprzednich rozgrywkach 19 goli i wystąpił w 28 meczach.
Piłkarz związany był kontraktem z Łódzkim Klubem Sportowym do grudnia, ale we wtorek zdecydował się złożyć parafkę na nowej umowie.
To była w zasadzie formalność. Prezes Tomasz Salski jest takim człowiekiem, że kontrakt z nim mógłbym podpisać nawet na dziesięć lat. Na takiego człowieka można stawiać w ciemno, mam do niego pełne zaufanie i wierzę w to co robi. Podsumowując: prezes wierzy we mnie, w to co robię, a ja wierzę w prezesa, jego pracowników oraz w klub. I wierzę w końcu i w to, że ŁKS wróci w najbliższym czasie do elity – powiedział Radionov.
O tym, że ukraiński napastnik zdecydował się przedłużyć umowę z ŁKS-em zadecydowały także inne czynniki. – Super się tu czuję, ludzie, którzy tu pracują mają niezwykle ambitne cele. Wszystko tu jest ok, począwszy od atmosfery w klubie i drużynie, a skończywszy na warunkach pracy. W ŁKS-ie nie słowa są ważne, a czyny – tak to tutaj się odbywa i dlatego się tutaj odnalazłem. Jest gdzie trenować, jest przede wszystkim dla kogo grać i strzelać gole.
Ten nowy półtoraroczny kontrakt z opcją przedłużenia umowy z pewnością ucieszy kibiców „Rycerzy Wiosny”, tym bardziej że i w rozpoczętym niedawno drugoligowym sezonie Radionov zdążył już dwukrotnie przesądzić o zwycięstwach ełkaesiaków (w spotkaniach z Gwardią Koszalin i MKS-em Kluczbork). – To wspaniałe uczucie, kiedy ludzie wierzą w ciebie, kiedy cię wspierają. Mnie to niesie do lepszej gry i chcę im się za to odwdzięczyć – powiedział Ievgen Radionov.