Aktualności
Dziś 33. rocznica śmierci Mariana Łącza
„Najenergiczniej i najofiarniej zagrał Łącz. Był wszędzie, zarówno na środku, jak na skrzydłach, a nawet czasem cofał się daleko do tyłu. Łącz, wspomagany przez kolegów, wykańczał ich akcję celnymi strzałami, wobec których Skromny był zupełnie bezradny”…
Tak sprawozdawca „Przeglądu Sportowego” podsumował kapitalny występ Mariana Łącza po meczu z Legią w Warszawie, do którego doszło 27 marca 1949 roku. Ełkaesiacy w najwyższej klasie rozgrywkowej zwyciężali Legię na jej stadionie dziesięciokrotnie, ale to wówczas zanotowali najwyższą wygraną (5:1). Nie byłoby to możliwe, gdyby nie strzelecki kunszt popularnego „Makusia”.
Hat-trick uzyskany w starciu z „Wojskowymi” nie był ostatnim takim popisem Łącza w 1949 roku. Już w następnej kolejce ŁKS pokonał na własnym stadionie Wartę Poznań 3:0, a wszystkie bramki dla łodzian znów zdobył urodzony w Rzeszowie 5 grudnia 1921 roku piłkarz. Piłkarz dodajmy znakomity, który, co chyba jest ewenementem na skalę światową, został też świetnym aktorem! Wróćmy jednak na chwilę jeszcze do piłki i ŁKS-u…
„Po meczu, zdobywcę 3 bramki, Łącza okrzyczano bohaterem zawodów. Piłkarz ten na ramionach kibiców powędrował do szatni” – napisał dziennikarz „Przeglądu Sportowego” po spotkaniu z Wartą, a to znoszenie napastnika z boiska na ramionach kibiców powtórzyło się co najmniej kilka razy, bo wtedy, to jest w drugiej połowie lat 40., był Marian Łącz jednym z ulubieńców łódzkich kibiców.
W rewanżowym, tym razem zakończonym remisem 4:4, meczu z Wartą w Poznaniu Łącz znów strzelił trzy gole, a na koniec sezonu cieszył się z tytułu wicekróla strzelców pierwszej ligi (dziś ekstraklasy). W 1947 roku wraz z Longinem Janeczkiem został najlepszym strzelcem drużyny (po siedemnaście bramek), z kolei we wspomnianym 1948 roku do bramki rywali trafił w sumie aż osiemnaście razy.
Bohaterem kibiców ŁKS-u był wielokrotnie – między innymi po wygranych przez ełkaesiaków 6:1 i rozegranych w 1948 roku derbach Łodzi, czy rok wcześniej, kiedy w meczu decydującym o awansie do ligi strzelił aż pięć bramek, walnie przyczyniając się do zwycięstwa 10:3 z Tęczą Kielce. W pierwszej reprezentacji Polski rozegrał w sumie trzy spotkania.
Piłkarz słynący z doskonałej gry tak lewą, jak i prawą nogą, do tego z nieszablonowego dryblingu i świetnej gry w powietrzu, swoją ostatnią bramkę dla ŁKS-u zdobył 16 października 1949 roku w wygranym 4:1 meczu z Lechem w Łodzi. Po raz ostatni koszulkę ŁKS-u w meczu ligowym założył z kolei 14 listopada tego samego roku, kiedy ełkaesiacy pokonali przy al. Unii 2 Polonię Warszawa (2:1). I to właśnie „Czarne Koszule” były kolejnym klubem Łącza, bo to do stolicy przeniosła swą siedzibę Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna (obecnie Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza), a zdolny napastnik marzył przecież o karierze aktora.
W latach pięćdziesiątych „Makuś” zamienił więc murawę na scenę teatralną i plan filmowy. Zagrał w wielu filmach wyróżniając się charakterystycznymi, zapadającymi w pamięć rolami drugoplanowymi, m. in. w „Brunecie wieczorową porą”, „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, „Gangsterach i filantropach”, „Misiu” czy „Janosiku”.
ŁKS darzył wielkim sentymentem do końca życia, podobną zresztą sympatią do najstarszego łódzkiego klubu zapałała jego córka, też aktorka, Laura Łącz.
Marian Łącz zmarł 2 sierpnia 1984 roku w Warszawie.
Remek Piotrowski
Źródła:
- „Wspaniałe zwycięstwo w Warszawie. ŁKS – Włókniarz wygrał z Legią 5:1 (3:1)”, „Dziennik Łódzki”, nr 86 z 28.03.1949, s. 4.
- „Z wiatrem i przeciw wiatrowi ŁKS deklasował piłkarzy Legii 5:1”, „Przegląd Sportowy”, nr 25 z 28.03.1949, s. 1 i 2.
- „ŁKS nabrał rozpędu i przetasował Wartę aż na 3:0”, „Przegląd Sportowy”, nr 27 z 4.04.1949, s. 2.
- „100 lat ŁKS”, GiA, Katowice 2008.
- „1500 meczów piłkarzy ŁKS. Almanach 1927-1997”, Łódź 1997.