Klub

Wokół meczu z Gryfem Wejherowo

16.08.2017

16.08.2017

Wokół meczu z Gryfem Wejherowo

Piłkarze ŁKS-u w sobotę rozegrają swój pierwszy w drugiej lidze mecz wyjazdowy. I od razu będzie to wyjazd bardzo daleki, bo ełkaesiacy pojadą do położonego ponad trzysta siedemdziesiąt kilometrów od Łodzi Wejherowa.

W lidze spotkają się po raz pierwszy w historii i oczywiście liczą na zwycięstwo. Gryf, bo jeszcze w tym sezonie nie zdobył trzech punktów i zamierza przełamać złą passę. ŁKS, bo chciałby przedłużyć serię zwycięskich meczów, a przy okazji udowodnić, że i w delegacji potrafi zgarnąć całą pulę. Wszystkie plany zweryfikuje boisko.

„Konsekwencją możemy zdziałać wiele”

W zeszłym sezonie ŁKS na wyjazdach zazwyczaj nie zawodził i za wyjątkiem spotkań z Concordią i Ursusem prezentował się solidnie, zwłaszcza  w defensywie, która, jak się wydaje, jest kluczem do osiągnięcia sukcesu na boiskach rywali. W trzeciej lidze w delegacji łodzianie stracili tylko osiem bramek, z czego aż pięć w dwóch meczach (z Concordią Elbląg i Ursusem właśnie).

Co prawda gra obronna ŁKS-u w pierwszej połowie piątkowego meczu z MKS-em Kluczbork pozostawiała wiele do życzenia, tym niemniej po przerwie, a i w poprzednich dwóch spotkaniach, do postawy defensorów i bramkarza (a i pozostałych piłkarzy, wszakże za grę obronną odpowiada cały zespół) zastrzeżeń było najmniej.

Piłkarze ŁKS-u wiedzą, że to właśnie dobra gra w defensywie jest niezbędnym warunkiem zgarnięcia w Wejherowie kompletu punktów. – W tamtym roku pokazaliśmy, że mecze wyjazdowe nie są dla nas jakieś szczególnie trudne. Spisywaliśmy się nieźle, nie licząc tego nieszczęsnego Ursusa, który nas pokonał na wyjeździe. O tym już jednak zapomnieliśmy i jestem dobrej myśli jeśli chodzi o następny mecz. Konsekwencją możemy zdziałać naprawdę wiele – powiedział po meczu z MKS-em Kluczbork Paweł Pyciak.

Rywal

W sobotę przyjdzie się nam zmierzyć nie byle z kim. Gryf jest bowiem spadkobiercą tradycji m.in. Kaszubii, Siły i Strzelca, a co za tym idzie uważa się go za najstarszy polski nadal istniejący klub sportowy w województwie pomorskim. Jego początki datuje się na rok 1921 i to właśnie w dwudziestoleciu międzywojennym protoplaści Gryfa słynęli z doskonałych bokserów i biegaczy długodystansowych.

Największym sukcesem drużyny piłki nożnej Gryfu są występy w drugiej lidze (dawnej trzeciej lidze) w latach: 1973-1976, 1992–1997, 1998–2004, 2012-2014 i 2015-2017, a także awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Pod wodzą trenera Grzegorza Nicińskiego żółto-czarni w sezonie 2011-2012 wyeliminowali w tych rozgrywkach Olimpię Grudziądz, Zawiszę Bydgoszcz, Sandecję Nowy Sącz, ówczesnego lidera ekstraklasy Koronę Kielce oraz Górnika Zabrze. Wejherowian w dwumeczu zdołała wówczas pokonać dopiero Legia Warszawa.

Klub silnie akcentuje przywiązanie do Kaszub, stąd też żółto-czarne barwy oraz herb klubu przedstawiający kaszubskiego gryfa w koronie. Samo miasto położone jest nad rzeką Redą, na pograniczu Pojezierza Kaszubskiego i Pradoliny Redy–Łeby, a założone zostało w latach 40. siedemnastego wieku. I chociaż do lat 20. dwudziestego wieku zamieszkiwane było głównie przez Niemców i Kaszubów, to już właśnie w dwudziestoleciu międzywojennym stało się też silnym ośrodkiem kultury polskiej.

Stadion na Wzgórzu Wolności

Zdaniem mieszkańców Wejherowa stadion Gryfa jest jednym z najpiękniej położonych obiektów piłkarskich w Polsce. Otoczony lasami oraz słynną Kalwarią Wejherowską, znajdujący się na Wzgórzu Wolności, powstał w drugiej połowie lat 20., a co ciekawe początkowo miał służyć nie futbolistom, a wojskowym, którzy zamierzali tu zainstalować strzelnicę.

Obecnie wejherowski stadion może pomieści 2500 osób, w tym niespełna tysiąc miejsc jest siedzących. Inną ciekawostką związaną z tym obiektem jest to, że aby dostać się na niego pieszo należy pokonać ponad sto schodów. Piłkarze ŁKS-u nie powinni się tym martwić, bo pod stadion można oczywiście podjechać także samochodem.

Świetny początek

ŁKS jest w tej chwili jedyną w drugiej lidze drużyną, która jeszcze nie straciła gola, a jednocześnie zespołem, który obok Błękitnych Stargard, Wisły Puławy, Gwardii Koszalin, MKS-u Kluczbork i Stali Stalowa Wola trafił do bramki rywali tylko dwukrotnie.

Najważniejsze są jednak punkty, a tych łodzianie zgromadzili już siedem, na co złożyły się dwa zwycięstwa i remis.

Rok temu w trzeciej lidze po trzech spotkaniach ełkaesiacy również mieli na koncie taką liczbę punktów (w tym jednak walkower za mecz z Huraganem Wołomin), w sezonie 2015/2016 – cztery punkty (1 zwycięstwo-1 remis-1 porażka), w sezonie 2014/2015 – cztery punkty (1-1-1), a na początku czwartoligowego sezonu 2013/2014 – dziewięć punktów (trzy zwycięstwa, ale w tym aż dwa walkowery). A zatem ełkaesiacy zanotowali jeden z najlepszych startów w rozgrywkach w swojej najnowszej historii i pozostaje mieć nadzieję, że tę świetną serię będą kontynuować.

Piłkarze mogą liczyć na wsparcie

Wiemy, że kibice pojadą za nami do Wejherowa i będą nas wspierać. Fani ŁKS-u czekali właśnie na takie wyjazdy, więc na pewno licznie się wybiorą na ten mecz. Doping jak zawsze będzie nam pomagał do końca meczu. Kibice dodają nam skrzydeł! – powiedział kilka minut po zakończonym meczu z MKS-em Kluczbork Paweł Pyciak.

Żywiołowy, kulturalny doping kibiców bardzo się łodzianom w Wejherowie przyda, wszakże będzie to pierwszy w tym sezonie sprawdzian wartości piłkarskiej beniaminka na stadionie rywala, a obecność sympatyków „Rycerzy Wiosny” z pewnością wpłynie pozytywnie na grę ełkaesiaków. Mamy nadzieję, że zarówno kibice, jak i piłkarze wracać będą do Łodzi w doskonałych humorach.

Początek meczu Gryf Wejherowo – ŁKS w sobotę 19 sierpnia o 16:00.

Remek Piotrowski