Klub

Nadal lider. Ruch – ŁKS 3:3

19.03.2023

19.03.2023

Nadal lider. Ruch – ŁKS 3:3

fot. Łukasz Skwiot / Cyfrasport

Do pełni szczęścia zabrakło niewiele, ale i tak ełkaesiacy dostarczyli nam w niedzielę wiele powodów do radości. W hicie 24. kolejki Fortuna 1 Ligi piłkarze ŁKS-u zremisowali 3:3 na wyjeździe z Ruchem Chorzów.

Szlagier w Gliwicach ełkaesiacy rozpoczęli m.in. z Maciejem Dąbrowskim na środku defensywy (Nacho Monsalve zabrakło z powodu kontuzji) oraz Vladyslavem Okhronchukiem i Piotrem Janczukowiczem i okazało się, że dwóch z wymienionych wpisało się na listę strzelców, zresztą na brak emocji i goli nie mogliśmy w niedzielę narzekać. Działo się niemal od pierwszej do ostatniej minuty.

Pierwszy kwadrans zawodów upłynął pod znakiem przewagi ełkaesiaków, którzy nie tylko częściej utrzymywali się przy piłce, ale i kilkukrotnie zapędzili się w okolice szesnastki chorzowian. Najgroźniej było w 4. minucie, gdy prawym skrzydłem w pole karne „Niebieskich” po zagraniu Michała Mokrzyckiego przedarł się Kamil Dankowski i podał piłkę do Pirulo. Hiszpan próbował sobie znaleźć miejsce do oddania strzału, minął obrońcę, lecz szybki doskok kolejnego i nierówna murawa uratowały gospodarzy. I tak to mniej więcej wyglądało przez wiele minut – grał przede wszystkim ŁKS, który w tym fragmencie spotkania na niewiele pozwalał rywalowi, szybko odzyskiwał piłkę i mądrze ją rozgrywał, co w końcu pozwoliło nam stworzyć dwie bardzo dobre sytuacje podbramkowe.

W 24. minucie po podaniu Mateusza Kowalczyka, gdy przed kolejną szansą stanął Pirulo, jeszcze się nie udało, bo najlepszy snajper ŁKS-u zdecydował się na krótki drybling, stracił szansę na oddanie strzału, a dobitkę Piotra Janczukowicza zablokował obrońca. Dwie minuty później dopięliśmy swego – ełkaesiacy wymienili kilka dokładnych podań, Pirulo przerzucił futbolówkę nad głowami obrońców do Piotra Janczukowicz, ten przyjął ją sobie na klatkę piersiową i z bliska trafił do siatki (1:0).

Niestety, z tego zasłużonego prowadzenia cieszyliśmy się tylko chwilę, bo niedługo po tym splot kilku wydarzeń sprawił, że na krótki moment straciliśmy kontrolę nad spotkaniem, co drogo nas kosztowało. W 30. minucie łodzianie zgubili piłkę nieopodal linii środkowej, podopieczni trenera Jarosława Skrobacza wyprowadzili szybki kontratak, który zwieńczyło podanie z prawej strony pola karnego do pozostawionego bez opieki Tomasza Wójtowicza. Pomocnik Ruchu bardzo precyzyjnym uderzeniem doprowadził do wyrównania.

Chwilę po tym z boiska z powodu urazu musiał zejść Mateusz Kowalczyk (młodzieżowego reprezentanta Polski zastąpił Michał Trąbka), a jakby mało nam było nieszczęść w 37.  minucie dwójkowa akcja Szymona Kobusińskiego z Danielem Szczepanem temu drugiego pozwoliła wpisać się na listę strzelców – pomimo asysty obrońcy ŁKS-u i dość ostrego kąta, napastnik Ruchu huknął pod poprzeczkę i Aleksander Bobek znów musiał wyciągać piłkę z siatki.

Na szczęście „Rycerze Wiosny” nie zwiesili głów i rzucili się do ataku jeszcze przed końcem pierwszej połowy. Piłka raz po raz zaczęła fruwać po przedpolu bramki Jakuba Bieleckiego, aż w końcu, w 45. minucie, na bramkarza Ruchu znalazł sposób Maciej Dąbrowski. Doświadczony obrońca wykorzystał dokładne dośrodkowanie z rzutu wolnego Michała Mokrzyckiego i strzałem głową zdobył dla gości drugą bramkę (2:2).

Początek drugiej połowy przypominał to, co oglądaliśmy chwilę po pierwszym gwizdku Pawła Raczkowskiego. ŁKS kontrolował sytuację, odbierał piłkę, niekiedy nawet przed szesnastką Ruchu i kilkukrotnie zagroził bramce wicelidera. W 55. minucie goście zaskoczyli „Niebieskich” długim podaniem z własnej połowy, po którym na bramkę strzelał głową Bartosz Szeliga. Chwilę po tym łodzianie rozegraniem piłki na tzw. jeden kontakt (Pirulo-Trąbka-Szeliga) omal nie rozmontowali defensywy chorzowian, a w 57. minucie znakomite prostopadłe podanie Michała Trąbki pozwoliło przedrzeć się w pole karne Kamilowi Dankowskiego – zagranie tego ostatniego zatrzymał Jakub Bielecki.

W dalszej części spotkania nękać defensywę Ruchu próbowali i Bartosz Szeliga, i Pirulo, i Michał Trąbka, tak jak w 71. minucie, gdy naszym zabrakło odrobiny dokładności i czasu, więc w porę zdążyli zareagować piłkarze w niebieskich trykotach, i tak jak w 78. minucie gdy zza pola karnego minimalnie niecelnie huknął Michał Trąbka (kilkadziesiąt sekund przed tym Szymon Kobusiński kropnął z ostrego kąta w Aleksandra Bobka i była to jedyna groźna akcja gospodarzy w tym fragmencie spotkania).

W końcówce spotkania, tak jak w poprzednich pierwszoligowych meczach tych drużyn, znów działo się bardzo dużo. Najpierw 82. minucie dopięli swego podopieczni trenera Kazimierza Moskala. – Michał Morzycki przedarł się w pole karne prawym skrzydłem, zagrał na szósty metr do Stipe Juricia, futbolówka zaczęła odbijać się od obrońców Ruchu, próbował strzelać Kamil Dankowski, aż piłka spadła na nogę Michałowi Trąbce, który huknął lewą nogą i z pomocą tu pechowo interweniującego Macieja Sadloka, wyprowadził nas na prowadzenie.

Niestety, tego bardzo korzystnego dla nas wyniku nie dowieźliśmy do końcowego gwizdka. Najpierw, w 90. minucie, po rzucie rożnym i potwornym zamieszaniu, tym razem w naszej szesnastce, Szymon Kobusiński zdołał umieścić piłkę za linią bramkową, lecz po konsultacji z VAR-em arbiter nie uznał gola (zdaniem sędziego zawodnik Ruchu zagrał futbolówkę ręką), następnie, po kolejnym dośrodkowaniu Paweł Raczkowski dopatrzył się zagrania ręką Macieja Śliwy i znów do akcji wkroczył VAR. Sędzia wskazał na wapno, a Tomasz Foszmańczyk pewnym strzałem doprowadził do wyrównania.

Drużyny ŁKS-u i Ruch Chorzów po świetnym widowisku i aż sześciu golach podzieliły się punktami, dzięki czemu łodzianie zachowali pozycję lidera Fortuna 1 Ligi. W następnej kolejce łodzianie zmierzą się na stadionie Króla z Chojniczanką. Sprzedaż biletów online już trwa.


24. kolejka Fortuna 1 Ligi / Ruch Chorzów – ŁKS Łódź 3:3 (2:2)

  • Bramka: 0:1 Piotr Janczukowicz (26), 1:1 Tomasz Wójtowicz (30), 2:1 Daniel Szczepan (37), 2:2 Maciej Dąbrowski (45), 2:3 Maciej Sadlok (82 – sam.), 3:3 Tomasz Foszmańczyk (90+10 – kar.)
  • Żółte kartki: Baranowski, Szczepan (Ruch), Mokrzycki, Szeliga (ŁKS)
  • Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
  • Widzów: 9913

Składy:

  • ŁKS: Aleksander Bobek – Kamil Dankowski, Maciej Dąbrowski, Adam Marciniak, Milan Spremo (90, Oskar Koprowski), Vladyslav Okhronchuk, Michał Mokrzycki, Mateusz Kowalczyk (34, Michał Trąbka), Pirulo (90, Maciej Śliwa), Piotr Janczukowicz (90, Nelson Balongo), Bartosz Szeliga (76, Stipe Jurić). Trener: Kazimierz Moskal.
  • Ruch: Jakub Bielecki – Konrad Kasolik, Paweł Baranowski, Przemysław Szur (75, Maciej Sadlok), Kacper Michalski, Jan Sedlak (85, Tomasz Foszmańczyk), Patryk Sikora (46, Łukasz Janoszka), Tomasz Swędrowski (60, Jakub Piątek), Tomasz Wójtowicz, Daniel Szczepan (85, Artur Pląskowski), Szymon Kobusiński. Trener: Jarosław Skrobacz.