Aktualności

Z Górnikiem o pełną pulę

8
30 / 05 / 2020

fot. Artur Kraszewski

W sobotę po prawie trzymiesięcznej przerwie piłkarze ŁKS domowym spotkaniem z Górnikiem Zabrze wznowią rozgrywki piłkarskiej ekstraklasy. Celem obu zespołów jest utrzymanie w ekstraklasie.

Trzynastego marca nie udało się, bo ze względu na zagrożenie epidemiologiczne władze odwołały 27. kolejkę PKO Ekstraklasy, w tym inaugurujące ją spotkanie ŁKS-u z Górnikiem Zabrze. Niedługo po tym rozgrywki zawieszono i dopiero siedemdziesiąt osiem dni po pierwotnym terminie łodzianie wreszcie będą mogli zmierzyć się z zabrzanami.

O pełną pulę

Ponad dwa i pół miesiąca to szmat czasu, nic więc dziwnego, że w trakcie przerwy doszło do zmian. Ta najważniejsza z łódzkiego punktu widzenia dotyczy osoby szkoleniowca beniaminka ekstraklasy. Ełkaesiacy wznowią rozgrywki pod wodzą Wojciecha Stawowego, który zastąpił na ławce trenerskiej Kazimierza Moskala i tym samym po sześciu latach przerwy znów poprowadzi drużynę w piłkarskiej ekstraklasie.

– Za nami specyficzny i trudny okres, ale wszystko to, co sobie zaplanowaliśmy zdołaliśmy zrealizować. Na tym właśnie będziemy bazować. Bardzo ważna będzie też strona mentalna. Kibice muszą widzieć, że w każdym meczu walczymy o pełną pulę – mówił przed meczem z Górnikiem Wojciech Stawowy.

Nowy trener ŁKS-u w roli szkoleniowca rywalizował z Górnikiem Zabrze w lidze dotąd siedmiokrotnie i może się pochwalić przyzwoitym bilansem, bowiem jego zespoły czterokrotnie okazywały się lepsze od śląskiej jedenastki, tylko jeden mecz zakończył się podziałem punktów, a dwa porażkami (średnia: 1,86 pkt na mecz). Dodajmy do tego, bo to również ciekawe, że wyjąwszy z tego wspomniany bezbramkowy remis, w każdym z tych spotkań gole zdobywała tylko jedna drużyna. Te prowadzone przez trenera Wojciecha Stawowego zdobyły osiem bramek, zabrzanie – cztery.

Na wyjeździe nie wygrali

Górnik Zabrze zajmuje dwunaste miejsce w tabeli z dorobkiem 33 punktów na koncie (i przewagą siedmiu „oczek” nad strefa spadkową). Na własnym boisku czternastokrotny mistrz Polski jest w stanie ograć każdego, problemy pojawiają się na wyjazdach. W delegacji w bieżących rozgrywkach zabrzanie jeszcze nie wygrali, zdobyli pięć punktów i ponieśli osiem porażek.

– Jestem przekonany, że dobrze wykorzystaliśmy czas, by zniwelować wyjazdową bolączkę i punktować również w roli gościa – przekonywał przed meczem z ŁKS-em trener zabrzan Marcin Brosz, a Szymon Matuszek, kapitan Górnika, dodał: – Jesteśmy zdrowi, gotowi i czekamy na mecz. To już ostatnia prosta.

Przerwać złą passę zespołowi trenera Marcina Brosza mają pomóc m.in. Grecy – napastnik Giórgos Giakoumákis i prawy obrońca StávrosVassilantonópoulos zadebiutowali w barwach śląskiego klubu w marcowej ostatniej dotąd rozegranej serii spotkań, a dzięki pięknej bramce tego drugiego Górnik zgarnął wtedy komplet punktów pokonując 3:2 Cracovię. Dotąd najlepsze, co miał do zaoferowania Górnik w ofensywie, łączyło się natomiast z duetem: Igor Angulo (król strzelców poprzedniego sezonu ekstraklasy) – Jesús Jimenez. Hiszpanie zdobyli w tym sezonie aż 21 z 36 goli Górnika.

Guima – pod znakiem zapytania

Ełkaesiacy przygotowywali się do wznowienia rozgrywek na własnych obiektach.

– Zawodnicy bardzo sumiennie pracowali i są w pełni zaangażowani. Oni bardzo chcą i wierzą, co jest dla mnie dużym pozytywem. Spotkałem tutaj grupę ludzi, która ma w sobie wiarę. Jestem przekonany o tym, że będzie to miało przełożenie na rozgrywki ligowe – powiedział kilka dni temu trener Wojciech Stawowy, który w sobotę będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, choć niewykluczone, że pozwoli odpocząć Ricardo Guimie. Portugalczyk zmaga się z bolesnym stłuczeniem kolana – skutkiem zderzenia podczas zajęć treningowych.

Jak zaprezentuje się zespół pod wodzą nowego szkoleniowca?

– Można się spodziewać ofensywnego ustawienia, ale i ustawienia rozsądnego. Nie możemy zapominać o grze obronnej. Ważne są tu odpowiednie proporcje – wyjaśnił trener Wojciech Stawowy, a odpowiadając na pytanie o Jana Sobocińskiego i jego optymalną pozycję na boisku zdradził także, że być może to, co ełkaesiacy zaproponują w defensywie będzie przypominało grę z trzema środkowymi obrońcami.

– W dwudziestoosobowej kadrze meczowej znajdą się ci, którzy są w stanie pomóc nam dziś najbardziej, choć podkreślę raz jeszcze, że każdy zawodnik z naszego zespołu jest nam potrzebny. Nie dzielę zawodników na ważniejszych i mniej ważnych. Każdy ma tu swoje zadanie, każdy musi być gotowy – dodał szkoleniowiec.

#Gramyw12

Sobotnie spotkanie odbędzie się w obecności pracowników klubu, wąskiego grona przedstawicieli mediów, kamer Canal+ Sport oraz tekturowych „awatarów” łódzkich kibiców, którzy wsparli klub w ramach akcji #Gramyw12.

Kibice beniaminka będą więc trzymać kciuki przed telewizorami i z pewnością ich ciepłe myśli bardzo się naszym piłkarzom przydadzą. ŁKS traci do znajdującej się tuż nad strefą spadkową Wisły Kraków jedenaście punktów i tyle też spotkań – właśnie jedenaście – ma do rozegrania jeszcze w tym sezonie, w tym cztery w ramach sezonu zasadniczego i siedem w rundzie finałowej.

W bieżącym sezonie łodzianie zmierzą się z Górnikiem już po raz trzeci. W dwóch dotąd rozegranych spotkaniach jeszcze nie przegrali. W lidze w październikowym starciu w Zabrzu padł remis 1:1 (gol Daniego Ramireza), a niedługo po tym ełkaesiacy wyeliminowali Górnika z Pucharu Polski (zwycięstwo 2:0 w Łodzi po trafieniach Pirulo i Michała Trąbki).

Sobotnie spotkanie rozpocznie się na stadionie w al. Unii 2 o godz. 15. Sędziuje Bartosz Frankowski z Torunia. Zaplanowanych na najbliższy weekend meczów 27. kolejki piłkarskiej ekstraklasy kibice niestety nie będą mogli obejrzeć na żywo. Relacji ze spotkania będzie można posłuchać na antenie Radia Łódź, czyli jednego z partnerów medialnych klubu. Ponadto mecz ŁKS-u z Górnikiem zobaczymy na antenie Canal+ Sport i nSport+. W nowej usłudze Canal+ wszystkie mecze ekstraklasy dostępne będą przez miesiąc za darmo. Więcej o ofercie TUTAJ.



Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny