Klub

Wypowiedzi po meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki

08.05.2017

08.05.2017

Wypowiedzi po meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki
  • RAFAŁ KLENIEWSKI

(trener Świtu): Przede wszystkim myślę, że zagraliśmy naprawdę dobry mecz i zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku. Mieliśmy swoje sytuacje do strzelenia bramek i bardzo żałujemy, że ich nie wykorzystaliśmy, bo potem dostaliśmy dwa ciosy jednocześnie. Druga żółta kartka dla Karola Drwęckiego, w konsekwencji czerwona, potem rzut wolny, z którego padła bramka. Od tego momentu grało nam się po prostu ciężej. Mimo tego cały czas dążyliśmy do zmiany wyniku, a po stracie drugiego gola chociaż do zdobycia honorowej bramki. Udało się nam ją zdobyć, ale wyniki nie jest satysfakcjonujący. Przyjechaliśmy tutaj żeby wygrać, a odjeżdżamy z niczym.

  • WOJCIECH ROBASZEK

(trener ŁKS-u) Uważam, że dzisiejszy mecz był ciekawym widowiskiem jak na warunki III ligi. Pierwsza połowa momentami posiadała naprawdę dobre tempo. Dla nas była zdecydowanie trudniejsza niż druga odsłona spotkania, w której udało się nam zdobyć dwie bramki. Gratuluję strzelcom. To bardzo istotne, że dzisiaj wygraliśmy. Mamy wewnątrz drużyny swoje problemy, które powodują, że nie możemy grać w optymalnym składzie. Uważam, że dzisiaj się podnosimy po mentalnie trudnym dla drużyny okresie. Jesteśmy teraz naprawdę mocni. Cieszę się, że wygraliśmy i mamy trzy punkty.

  • ALEKSANDER ŚLĘZAK

(kapitan ŁKS-u): Przede wszystkim dziękuję za walkę i ambicję. Naprawdę potrzebowaliśmy tych trzech punktów. Uważam, że zrealizowaliśmy założenia, które trener wyznaczył nam przed meczem. Były małe trudności, ale doprowadziliśmy to do końca i zasłużenie wygraliśmy. Punkty zostają w Łodzi!

  • PATRYK SZYMAŃSKI

(strzelec drugiej bramki dla ŁKS-u): Na pewno mieliśmy jasny plan przygotowany przez trenera na ten mecz i konsekwentnie go realizowaliśmy. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, bo Świt ostatnio też nieźle sobie radzi. Ale mieliśmy też w pamięci to, co zostało nam nakreślone i staraliśmy się to jak najlepiej wykorzystywać. Dzięki temu udało się wygrać. Ja jestem bardzo zadowolony z tego, że zdobyłem pierwszą swoją bramkę dla ŁKS-u. Dała nam zwycięstwo i spokój w końcówce. Wynik 1:0, pomimo przewagi jednego zawodnika, był jeszcze niepewny. Po zdobyciu drugiego gola zaczęliśmy kontrolować grę i, pomimo niefortunnej utraty bramki w ostatniej minucie, prowadziliśmy mecz do końca.