Już w listopadzie rozpoczynamy rundę rewanżową drugiej ligi. W najbliższą sobotę ełkaesiacy zmierzą się z ROW-em, klubem z tradycjami, który łodzianom udało się ograć w Rybniku po raz ostatni czterdzieści lat temu.
W sobotę najważniejsze będą oczywiście punkty, ale warto zwrócić uwagę, że to także konfrontacja dwóch zasłużonych dla polskiego piłkarstwa klubów, które kilkunastokrotnie rywalizowały ze sobą w dawnej drugiej lidze oraz w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Klub z tradycjami
Chociaż początki polskiego piłkarstwa w Rybniku datuje się na lata 20. XX wieku, oficjalnie klub ROW powstał w 1964 roku. Największe sukcesy sportowe drużyna odnosiła w latach 70., kiedy przez kilka sezonów występowała w najwyższej klasie rozgrywkowej, a w 1975 roku zagrała także w finale Pucharu Polski. Po poważnym kryzysie na początku lat 90. klub udało się reaktywować dopiero w XXI wieku, od tego też momentu drużyna zaczęła się piąć w hierarchii krajowego futbolu, a w 2013 roku awansował nawet na zaplecze ekstraklasy.
Reprezentanci, znani ligowcy
Barwy klubu z Rybnika reprezentowali w przeszłości znani ligowcy, w tym i reprezentanci Polski. Wśród nich warto wspomnieć o napastniku Eugeniuszu Lerchu, bramkarzu Piotrze Mowliku (też reprezentant Polski, znany z występów w Legii i Lechu; jego syn – Mariusz Mowlik kilka lat temu grał w ŁKS-ie), obrońcy Henryku Wieczorku (w kadrze zwykle rezerwowy; był m.in. w drużynie, która w 1974 zdobyła 3. miejsce na mundialu w RFN).
Piłkarzami ROW-u byli także znani ligowcy, m.in. Piotr Mandrysz, Bogdan Prusek, Marcin Malinowski, Marek Kubisz i Jarosław Tkocz (ten ostatni jest obecnie trenerem bramkarzy w kadrze Adama Nawałki). Do niedawna trenerem ROW-u był jego były piłkarz Piotr Piekarczyk, który w latach 90. osiągał znakomite wyniki z GKS-em Katowice.
40 lat minęło…
Po raz ostatni w lidze ŁKS pokonał ROW na jego stadionie czterdzieści lat temu. Co ciekawe mecz rozegrany 27 lutego 1977 roku również inaugurował rundę rewanżową, a zmierzający (jak się wówczas wydawało) po drugi w historii tytuł mistrza Polski „Rycerze Wiosny” pokonali w Rybniku gospodarzy 1:0 dzięki bramce Andrzeja Milczarskiego.
Jak już wspomnieliśmy w jednym z poprzednich artykułów piłkarze ŁKS-u rozegrali z ROW-em Rybnik trzynaście ligowych pojedynków i co ciekawe bilans tych spotkań jest remisowy – cztery razy zwyciężali łodzianie, czterokrotnie lepsi okazali się zawodnicy z województwa śląskiego, a pięć meczów zakończyło się podziałem punktów.
Ełkaesiacy strzelili w tych spotkaniach osiem goli (aż pięć z nich zdobył Andrzej Milczarski), a sami stracili ich jedenaście.
Latem na remis
Starciem z ROW-em piłkarze ŁKS-u zainaugurowali sezon 2017/2018 (był to zresztą pierwszy w historii mecz naszego klubu na tym szczeblu rozgrywkowym) i po zaciętym spotkaniu drużyny podzieliły się punktami. Oba zespoły stworzyły kilka dogodnych okazji do zdobycia gola, najbliżsi tego w ŁKS-ie byli Filip Burkhardt (niecelnie główkował), Piotr Pyrdoł (po rzucie rożnym trafił w słupek), Łukasz Zagdański (chwilę po wejściu na boisku nie zdołał zamknąć akcji) i Tomasz Margol (blokowany przez obrońcę nie zdołał skierować piłki do siatki w doliczonym czasie gry).
Drużyny wystąpiły latem w następujących składach:
Sześciu zagrożonych
Trzy indywidualne kary na swoim koncie mają przez meczem w Rybniku: Bartosz Widejko, Kamil Juraszek, Przemysław Kocot, Łukasz Zagdański, Kamil Rozmus oraz Jakub Kostyrka, jeśli więc któryś z wymienionych otrzyma w najbliższą sobotę żółtą kartkę to w ostatnim w tym roku ligowym pojedynku z Gwardią Koszalin już go nie zobaczymy.
Przypominamy, że dwoma żółtymi kartkami ukarali sędziowie dotychczas: Filipa Burkhardta, Tomasza Margola, Krystiana Pieczarę i Pawła Pyciaka.
Remek Piotrowski