Klub

Wicelider! Resovia – ŁKS 0:3

23.10.2022

23.10.2022

Wicelider! Resovia – ŁKS 0:3

fot. Michał Stańczyk / Cyfrasport

Piłkarze ŁKS-u odnieśli w Rzeszowie najwyższe w tym sezonie zwycięstwo. W 15. kolejce Fortuna 1 Ligi „Rycerze Wiosny” wygrali 3:0 z Resovią po golu Piotra Janczukowicza i dwóch trafieniach Pirulo. Dzięki temu wskoczyliśmy na drugie miejsce w tabeli.

Resovia pod wodzą trenera Mirosława Hajdy jeszcze się w tym sezonie nie pomyliła, notując trwającą od 3 września serię meczów bez porażki w lidze i Pucharze Polski. Świetną passę rzeszowian przerwał w niedzielę nasz ŁKS, który odniósł już ósme w tym sezonie zwycięstwo i do arcyciekawie zapowiadającego się spotkania z Arką Gdynia na stadionie Króla w następną niedzielę przystąpi jako wicelider.

Trener Kazimierz Moskal zapowiadał przed meczem z Resovią korekty w składzie i faktycznie: oprócz Mieszka Lorenca w środka pola pojawili się Vladyslav Okhronchuk i Damian Nowacki (po raz pierwszy w tym sezonie na boisku Fortuna 1 Ligi), miejsce na środku obrony obok Nacho Monsalve wraz zresztą z opaską kapitańską przejął od Macieja Dąbrowskiego tym razem Adam Marciniak, a Michał Trąbka zastąpił Pirulo na prawym skrzydle.

I ta jedenastka, którą jedni nazwali eksperymentalną, a drudzy odważną, poradziła sobie w Rzeszowie znakomicie. Nieźle wyglądało to już w pierwszym kwadransie, gdy goście umiejętnie przenieśli ciężar gry na połowę gospodarzy i zawiązali kilka szybkich, składnych do pewnego momentu i zespołowych akcji, z których jednak żadnej nie zdołaliśmy spuentować strzałem.

Ten pierwszy oddali rzeszowianie – Aleksander Bobek obronił uderzenie Bartłomieja Wasiluka zza pola karnego, a po chwili byliśmy już po drugiej stronie boiska, gdzie do zagranej z głębi pola futbolówki doskoczył Nelson Balongo. Napastnik ŁKS-u skierował ją głową w światło bramki, ale i tutaj na wysokości zadania stanął golkiper. Pokonać Branislava Pindrocha w 20. minucie nie udało się też aktywnemu od początku spotkania Piotrowi Janczukowiczowi, który uderzył z lewej strony pola karnego obok słupka.

Po upływie drugiego kwadransa gra się wyrównała, Resovia oddaliła zagrożenie od własnej bramki, a trener Kazimierz Moskal musiał dokonać pierwszej zmiany, bo kontuzji doznał Mieszko Lorenc (na murawie pojawił się w tym momencie Pirulo). Inicjatywę przejęliśmy ponownie w końcówce tej części gry, wtedy też ełkaesiacy szybciej zaczęli operować piłką, dzięki czemu kilka razy zagotowało się w szesnastce miejscowych.

Na początku drugiej połowy na boisku nie działo się nic godnego uwagi i trochę wyglądało to tak, jakby ełkaesiacy zbierali siły przed kolejną ofensywą. Sygnał do ataku dał w 60. minucie Michał Trąbka, który po solowej akcji huknął nad poprzeczką. Tym razem jeszcze się nie udało, ale już następna akcja przyniosła nam powodzenie. ŁKS wrzucił piąty bieg.

W 62. minucie Nelson Balongo świetnie zabrał się z piłką i ruszył w stronę bramki. Napastnik ŁKS-u związał dryblingiem dwóch obrońców, odegrał do Pirulo, strzał Hiszpana zablokowali co prawda rywale, ale do bezpańskiej piłki dopadł, tak zresztą jak w meczu z Sandecją, Piotr Janczukowicz. Po precyzyjnym uderzeniu skrzydłowego futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki obok bezradnego w tej sytuacji bramkarza Resovii (0:1).

Co ważne, ełkaesiacy nie cofnęli się na własną połowę, nadal częściej utrzymywali się przy piłce i nadal też zagrażali bramce rywala. W szesnastce Resovii było więc gorąco. W 68. Pirulo kropnął z rzutu wolnego. Dobrze ustawiony na linii Branislava Pindrocha nie dał się zaskoczyć, ale chwilę po tym, a dokładnie – kwadrans przed zakończeniem spotkania – Hiszpan nie miał już litości.

Najlepszy strzelec ŁKS-u rozpoczął tę akcję i on ją zakończył pakując piłkę do siatki z bliskiej odległości głową (0:2). W międzyczasie podopieczni trenera Kazimierza Moskala wymienili kilka dokładnych podań przed polem karnym, a strzał Pirulo poprzedziły jeszcze – dośrodkowanie Michała Trąbki i odegranie głową Bartosza Szeliga, który po przerwie pojawił się na boisku, po dłuższej zresztą pauzie spowodowanej kontuzją. „Rycerze Wiosny” kontrolowali sytuację do ostatniego gwizdka, a tuż przed nim zadali trzeci cios, dzięki szybkiej kontrze. Stipe Jurić wywalczył rzut karny – Pirulo wykorzystał jedenastkę, zdobywając dziewiątego gola w sezonie. Piłkarze ŁKS-u wygrali z Resovią 3:0.

W następnej kolejce łodzianie zmierzą się na stadionie Króla z Arką Gdynia. To ostatni w tym roku domowy mecz naszych piłkarzy, w dodatku prawdziwy szlagier, więc zachęcamy do zakupu biletów. Cały czas trwa sprzedaż w internecie, a wkrótce rozpocznie się też w kasach biletowych.


15. kolejka Fortuna 1 Ligi / Apklan Resovia Rzeszów – ŁKS Łódź 0:3 (0:0)

  • Bramka: 0:1 Piotr Janczukowicz (62), 0:2 Pirulo (75), 0:3 Pirulo (90+5 – kar.)
  • Żółte kartki: Antonik, Adamski, Kwiecień (Resovia), Trąbka, Bobek (ŁKS)
  • Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec)

Składy:

  • Resovia: Branislav Pindroch – Rafał Mikulec, Mateusz Bondarenko, Ruben Hoogenhout, Radosław Adamski, Bartłomiej Wasiluk, Kamil Antonik (79, Daniel Morys), Radosław Bąk (65, Filip Mikrut), Marek Mróz, Pedro Vieira (65, Bartosz Kwiecień), Maciej Górski (71, Paweł Wojciechowski). Trener: Mirosław Hajdo.
  • ŁKS: Aleksander Bobek – Kamil Dankowski, Nacho Monsalve, Adam Marciniak, Artemijus Tutyskinas, Mieszko Lorenc (35, Pirulo), Vladyslav Okhronchuk, Damian Nowacki (70 Oskar Koprowski), Michał Trąbka (88, Bartosz Biel), Piotr Janczukowicz (70, Bartosz Szeliga), Nelson Balongo (88, Stipe Jurić). Trener: Kazimierz Moskal.