Sobotni mecz rezerw ŁKS-u ze Zjednoczonymi Stryków zakończył się podziałem punktów. Obie drużyny zrobiły wiele, żeby wygrać mecz, ale koniec końców żadna z nich nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Jedynego gola dla lidera IV ligi zdobył Oskar Koprowski.
Mecz ze Zjednoczonymi Stryków zapowiadał się niezwykle interesująco i nie zawiódł oczekiwań kibiców. Pojedynek ten był też starciem dwóch najlepiej punktujących drużyn w rundzie wiosennej. Warto dodać, że w drużynie Zjednoczonych występuje wielu zawodników z przeszłością w biało-czerwono-białych barwach. Na boisko wybiegli między innymi: Stefan Potocki, Marcin Zimoń, czy Kamil Cupriak. Z kolei do drugiej drużyny ŁKS-u desygnowani zostali Michał Kot, Piotr Gryszkiewicz, Marcel Wszołek i ostatnio trenujący z pierwszym zespołem Oskar Koprowski.
To właśnie za sprawą tego ostatniego podopieczni dość szybko, bo już w 11. minucie objęli prowadzenie. Oskar Koprowski znakomicie wykończył akcję swoich kolegów i zdobył już dziesiątego gola w tym sezonie.
Niestety, łodzianie pomimo kilku szans na podwyższenie prowadzenia, nie zdołali po raz drugi umieścić piłki w bramce. Nadziali się za to na kontratak, po którym Zjednoczeni pokonali Michała Kota, doprowadzając tym samym do wyrównania.
Po zmianie stron nieco więcej z tzw. gry miał ŁKS II, ale groźnymi kontrami raz po raz odgryzali się i gospodarze. Doskonałą sytuację zmarnował między innymi Maciej Radaszkiewicz. Napastnik ŁKS-u odnalazł się w polu karnym, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońcę.
Ostatecznie rezerwy ŁKS-u zremisowały drugi mecz z rzędu. Pozostaną jednak na fotelu lidera, bowiem punkty stracił Boruta Zgierz, który ponownie został wyprzedzony przez Wartę Sieradz. Do końca sezonu pozostało sześć kolejek.
32. kolejka IV ligi / Zjednoczeni Stryków – ŁKS II Łódź 1:1 (1:1)