Drużyna

„The Special One”, Hitzfeld i dwieście papierosów

05.06.2020

05.06.2020

„The Special One”, Hitzfeld i dwieście papierosów

fot. FC Porto

Historia meczów ŁKS-u z Rakowem nie jest długa, ale znajdziemy w niej kilka ciekawych epizodów. Oto cztery mniej znane fakty, w których nie zabraknie głośnych nazwisk.

„The Special One” chwali Cebulę

Na pierwszym w historii ligowym meczu ŁKS-u z Rakowem oprócz kilku tysięcy łódzkich kibiców pojawił się… José Mourinho. Portugalczyk pełnił wówczas w FC Porto funkcję asystenta Bobby Robsona, na stadionie w al. Unii 2 pojawił się natomiast dlatego, ponieważ kilkanaście dni później ełkaesiacy zmierzyli się ze „Smokami” w pierwszej rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów. ŁKS wygrał z Rakowem 2:0 po golach Grzegorza Krysiaka i Tomasza Cebuli, a Mourinho chwalił  po meczu zwłaszcza tego drugiego. – To dobry rozgrywający – przekonywał wówczas przyszły szkoleniowiec Chelsea Londyn, Interu Mediolan, Realu Madryt i Manchesteru United.

„Tomek” na ławce trenerskiej

Przed rewanżowym meczem z Rakowem wiosną 1995 roku w al. Unii 2 doszło do rewolucji. Właściciel klubu Antoni Ptak zwolnił trenera Ryszarda Polaka, którego zastąpił współpracujący wówczas z biznesmenem ze Rzgowa Jan Tomaszewski. Bohater z Wembley tłumaczył potem, że nie przyłożył ręki do zwolnienia kolegi, a sam zamierza kontynuować jego dzieło. Zamiast „dzieła” była krótka powiastka, która zamknęła się w dwustu wypalonych przez pana Jana w trzy dni papierosach i remisie 1:1 w Częstochowie, bo już chwilę po meczu popularny „Tomek” wyznał, że ze względu na nagonkę prasową oraz reakcję kibiców, na meczu z Rakowem zakończy swoją przygodę w roli trenera ŁKS i wkrótce pożegnał się z zespołem.

Ostatnie zwycięstwo „Napoleona”

25 maja 1996 roku ŁKS zmierzył się z Rakowem w Częstochowie. Do końca sezonu pozostawały tylko trzy kolejki, a łodzianie od wielu tygodni toczyli korespondencyjny pojedynek z Hutnikiem Kraków. Nagrodą w tym wyścigu było zajęcie trzeciego miejsca i kwalifikacja do europejskich pucharów. To było ostatnie podejście trenera Leszka Jezierskiego w roli pierwszego trenera ŁKS. Legendarny „Napoleon” kilkukrotnie w trakcie swojej kariery trenerskiej próbował wskoczyć ze swoim ukochanym klubem na podium. Po wygranej w Częstochowie 3:1 wydawało się, że tym razem wreszcie się uda. Niestety, dwa ostatnie mecze sezonu ełkaesiacy przegrali i koniec końców w pucharach zagrała ekipa z Suchych Stawów.

Kogo obserwował Niemiec?

Ostatni pojedynek ŁKS-u z Rakowem w Częstochowie na poziomie ekstraklasy odbył się 22 lata temu. Ekipa spod Jasnej Góry zamykała wówczas ligową tabelę, ŁKS – usadowił się wygodnie w fotelu lidera i zmierzał po drugi w historii mistrzowski tytuł. Niespodzianki nie było. Czwartego kwietnia 1998 roku ŁKS wymęczył 1:0 po bramce Tomasza Wieszczyckiego i co ciekawe, także na tym meczu łodzian z Rakowem na trybunach pojawiła się trenerska legenda europejskiego formatu. Tym razem mowa o Ottmarze Hitzfeldzie, który kilkanaście miesięcy wcześniej świętował z Borussią Dortmund zdobycie Pucharu Europy. Kogo podpatrywał Niemiec w Częstochowie? Prawdopodobnie Tomasza Kłosa lub Marka Saganowskiego. Niestety, popularny „Sagan” dzień po meczu w Częstochowie, prowadząc motocykl uderzył w mercedesa. Szczęście w nieszczęściu piłkarz nie doznał obrażeń, które zagrażałyby jego życiu, ale ŁKS-owi, który wkrótce sięgnął po mistrzostwo Polski, pomóc w tamtym sezonie już nie zdołał.

Gole dla ŁKS w meczach z Rakowem

Najskuteczniejszym piłkarzem ŁKS w meczach z Rakowem Częstochowa jest… obrońca. Tomasz Kłos w starciach z drużyną spod Jasnej Góry zdobył w sumie cztery bramki.

Wszystkie ligowe gole dla ŁKS-u w meczach z Rakowem:

  • 4 gole – Tomasz Kłos
  • 2 gole – Grzegorz Krysiak
  • 1 gol – Tomasz Cebula, Grzegorz Wędzyński, Marek Saganowski, Daniel Dubicki, Krzysztof Przała, Rodrigo Carbone, Tomasz Wieszczycki, Rafał Kujawa, Łukasz Sekulski, Łukasz Piątek, Dani Ramirez, Ricardo Guima

Autor: Remek Piotrowski