Piłkarze ŁKS-u pokonali Stomil Olsztyn w 20. kolejce Fortuna 1 Ligi. Gospodarze długo dotrzymywali kroku łodzianom, a ich szczelny mur zdołał skruszyć dopiero Ricardinho, który najpierw sam trafił do siatki, a w końcówce spotkania asystował przy golu Pirulo.
Trener Ireneusz Mamrot w swoim pierwszym ligowym meczu w roli szkoleniowca ŁKS-u dokonał trzech zmian w składzie względem jedenastki, która jeszcze pod wodzą Wojciecha Stawowego rozpoczęła w ubiegły weekend derbowe starcie z Widzewem. Nowy trener łodzian postawił w defensywie na Macieja Dąbrowskiego i Kamila Dankowskiego, natomiast w drugiej linii ponownie oglądaliśmy Mikkela Ryggarda.
Sobotnie spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, bo już chwilę po pierwszym gwizdku arbitra w naszym polu karnym zrobiło się gorąco. Tylko w pierwszych pięciu minutach zawodów olsztynianie aż trzykrotnie zagrozili bramce Arkadiusza Malarza i chociaż żadnej z tych okazji nie wykorzystali, ten odważny w wykonaniu Stomilu początek nie napawał optymizmem.
Na szczęście z biegiem czasu łodzianie czuli się na olsztyńskiej murawie coraz pewniej, gra przy tym wyraźnie się wyrównała, a futbolówka coraz częściej znajdowała się pod nogami piłkarzy w czarnych koszulkach. W 20. minucie ta lepsza w wykonaniu ełkaesiaków postawa mogła przełożyć się na pierwszą bramkę, ale bramkarz Stomilu wygrał pojedynek z Łukaszem Sekulskim.
Cztery minuty później na pojedynek z golkiperem gospodarzy miał szansę Piotr Janczukowicz i zapewne doszłoby do niego, gdyby Janusz Bucholc nie przekroczył przepisów, zatrzymując młodego zawodnika tuż przed polem karnym. Sędzia wyrzucił obrońcę Stomilu z boiska, co więcej niewiele brakowało, aby kilkadziesiąt sekund po tym ełkaesiacy cieszyli się z gola – na nasze nieszczęście po strzale Mikkela Rygaarda z rzutu wolnego futbolówka trafiła w słupek.
Bliscy szczęścia „Rycerze Wiosny” byli również w 38. minucie, gdy bramkarz Stomilu najpierw odbił piłkę po kąśliwym uderzeniu Antonio Domingueza, a następnie zatrzymał dobitkę Maksymiliana Rozwandowicza. Stomil, jak nietrudno się domyślić, w tym momencie skoncentrował się przede wszystkim na defensywie i do końca pierwszej połowy umiejętnie wybijał z uderzenia, grających z przewagą jednego zawodnika gości z Łodzi.
Na początku drugiej połowy z boiska wiało nudą. ŁKS próbował skruszyć olsztyński mur a to prawą stroną, a to środkiem, lecz akcjom łodzian brakowało i szybkości, i dokładności, więc gospodarze zwykle nie mieli problemów z odczytaniem intencji rywala. Nie uszło to uwadze trenera Ireneusza Mamrota, który pół godziny przed końcem meczu wprowadził w miejsce Mikkela Rygaarda bohatera derbowego meczu z Widzewem.
Nowy szkoleniowiec ŁKS-u nie żałował tej decyzji. Ricardinho rozruszał grę gości w ofensywie, wyciągał obrońców z szesnastki miejscowych, a w końcu zdołał też znaleźć sposób na szczelny dotąd blok obronny zespołu trenera Adama Majewskiego. W 68. minucie Brazylijczyk huknął z powietrza tak, że sekundę później futbolówka wpadła pod poprzeczkę. Dzięki tej kolejnej „perełce” autorstwa nowego napastnika ŁKS-u goście objęli prowadzenie, a dodajmy, że udział w tym golu mieli także Maksymilian Rozwandowicz (chwilę wcześniej wygrał ważny pojedynek o górną piłkę) oraz Pirulo (to on posłał futbolówkę w kierunku Ricardinho).
Olsztynianie ruszyli do odrabiania strat i niewiele brakowało, aby w 79. minucie dopięli swego. Po dośrodkowaniu piłki na pole karne z lewego skrzydła, Arkadiusz Malarz wypiąstkował piłkę, ta spadła na głowę Damiana Sieranta, który omal nie doprowadził do wyrównania. Skończyło się na strachu przyjezdnych, bo kapitana ŁKS-u asekurował Maciej Dąbrowski.
„Rycerze Wiosny” odgryźli się kilkadziesiąt sekund później, ale po świetnym podaniu Antonio Domingueza bramkarz Stomilu drugi raz tego dnia wygrał pojedynek z Łukaszem Sekulskim. Co nie udało się naszemu napastnikowi, powiodło się w 84. minucie Pirulo. Hiszpan zwieńczył skutecznym strzałem akcję, w której poza nim główne rolę odegrali Łukasz Sekulski (odzyskał piłkę), wprowadzony chwilę wcześniej na murawę Piotr Gryszkiewicz oraz Ricardinho. Ten ostatni do bramki dopisał więc w sobotę także asystę, lecz musiał opuścić boisko jeszcze przed ostatnim gwizdkiem, co było skutkiem starcia w środku boiska.
ŁKS wygrał w Olsztynie 2:0, zgarnął pierwszy wyjazdowy komplet punktów w tym roku, a trener Ireneusz Mamrot rozpoczął pracę z ełkaesiakami od zwycięstwa. W następnej kolejce piłkarze ŁKS-u zmierzą się na własnym boisku z Zagłębiem Sosnowiec.
🎙️ I. Mamrot po #STOŁKS: Z grą Ricardinho w najbliższych meczach może być problem, ale bardzo chciałbym się mylić. pic.twitter.com/efnMaLDMR4
— Łódzki Klub Sportowy (@LKS_Lodz) March 13, 2021
20. kolejka Fortuna 1 Ligi / Stomil Olsztyn – ŁKS Łódź 0:2 (0:0)
Składy: