W 20. kolejce Fortuna 1 Ligi piłkarze ŁKS-u zmierzą się na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn. To pierwsze spotkanie ełkaesiaków pod wodzą trenera Ireneusza Mamrota.
Łodzianie w dwóch pierwszych meczach rundy rewanżowej zdobyli cztery „oczka”, ale konkurenci w walce o awans punktowali w 2021 roku jeszcze lepiej, więc ŁKS zjawił się w piątkowy wieczór w Olsztynie jako trzecia drużyna w tabeli Fortuna 1 Ligi.
Co zmieni nowy trener?
Kto znajdzie się w wyjściowej jedenastce? Na jakie ustawienie zdecyduje się nowy szkoleniowiec? Czy Ireneusz Mamrot zdoła znaleźć złoty środek, zachowując balans pomiędzy defensywą a atakiem? – To tylko kilka z długiej listy pytań, które od kilku dni zadają sobie kibice ŁKS-u w kontekście sobotniego starcia ze Stomilem Olsztyn. Fani zachodzą w głowę, licząc przy tym bardzo, że zmiana na ławce trenerskiej wyjdzie drużynie na dobre.
– Każdy trener ma swój pomysł na zespół, więc w sobotę należy się spodziewać i jakichś zmian personalnych, i zmian w ustawieniu drużyny – powiedział przed pojedynkiem ze Stomilem trener Ireneusz Mamrot, który na bliższe poznanie nowych podopiecznych miał tylko kilka dni i w związku z tym niektórzy przestrzegają przed wyciąganiem pochopnych wniosków już po pierwszym meczu, słusznie zauważając, że w tak krótkim czasie nie można w sposób znaczący wyretuszować stylu gry drużyny, czy też – na czym zależy dziś chyba fanom najbardziej – wyeliminować definitywne dręczących łodzian błędów w obronie.
Coś jednak z pewnością się zmieni, a warto przy tym wspomnieć słowa Ireneusza Mamrota, który zapewnił, że nie zamierza grać „brzydkiego futbolu”, bo dzięki niemu – przekonywał szkoleniowiec – można wygrać pojedynczy mecz.
– Na dłuższą metę to się nie sprawdzi. Zespół musi mieć swój styl. Dzisiaj najważniejszy jest wynik, ale będziemy szukać i jednego [czytaj: wyniku], i drugiego [stylu] – wyjaśnił następca Wojciecha Stawowego.
„Rycerze Wiosny” nie mają czasu do stracenia, wszakże konkurencja nie śpi, punktuje ostatnio dość regularnie i jeśli ełkaesiacy nie chcą wkrótce oglądać pleców nie tylko Bruk-Bet Termaliki, ale i innych zespołów, nie zamierzających zrezygnować z walki o awans, powinni mocno wziąć sobie do serca zalecenia nowego szkoleniowca.
Trener Ireneusz Mamrot w sobotę będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, wyłączając z tego oczywiście Samuela Corrala oraz pauzującego z powodu nadmiaru żółtych kartek Michała Trąbkę. W zespole trwa zacięta rywalizacja o miejsce w wyjściowej jedenastce i ostatnio dołączył do niej ponownie Adam Marciniak, który jednak wyposażony w specjalną maskę trenował na razie indywidualnie, więc zapewne i jego zabraknie w kadrze meczowej.
– Mam nadzieję, że dotrę do zawodników na tyle, żeby zdołali „sprzedać” swoje umiejętności w meczu – dodał na zakończenie piątkowej konferencji prasowej nowy opiekun „Rycerzy Wiosny”. Ireneusz Mamrot jest dwudziestym w XXI wieku trenerem, który rozpoczął pracę w łódzkim klubie w trakcie rundy. W siedmiu przypadkach taka zmiana przyniosła zwycięstwo, a ostatnim szkoleniowcem, któremu się to udało na szczeblu centralnym, był w 2011 roku Michał Probierz. Liczymy na to, że Ireneusz Mamrot w sobotę dołączy do tej listy.
Na razie dwa domowe
Stomil w tym sezonie wygrał dwa mecze na własnym boisku. Olsztynianie okazali się lepsi od Górnika Łęczna (2:1) i Zagłębia Sosnowiec (1:0), a w pozostałych ośmiu domowych spotkaniach zdobyli trzy punkty.
– Niestety nasze boisko nie jest siłą Stomilu, ale tak to się układa. Mamy drużynę na etapie przebudowy i tak będzie jeszcze przynajmniej pół roku – przyznał szkoleniowiec Stomilu, którego przed meczem komplementował jego vis-à-vis. – Trener Adam Majewski długo pracuje w Olsztynie, postawił na trójkę obrońców i coraz lepiej to funkcjonuje, więc pod względem taktycznym to ciekawy i poukładany zespół – docenił rywala Ireneusz Mamrot.
Piłkarze Stomilu przygotowania do rundy wiosennej rozpoczęli 11 stycznia, a w planie tychże przygotowań znalazło się m.in. zgrupowanie w Mrągowie. W dwóch pierwszych meczach rundy wiosennej olsztynianie zdobyli trzy punkty, bo najpierw pechowo ulegli GKS-owi Tychy (1:2), a następnie pokonali w Opolu Odrę (2:1).
Trener Adam Majewski ma do dyspozycji wszystkich zawodników, wyłączając z tego Mateusza Skrzypczaka. 20-letni pomocnik w Opolu został ukarany czwartą w tym sezonie żółtą kartką (a potem jeszcze jedną, w konsekwencji więc i kartką czerwoną). Nie zabraknie natomiast w składzie Stomilu doskonale znanego w Łodzi Wojciecha Łuczaka. Doświadczony pomocnik wywalczył z ŁKS-em awans najpierw do pierwszej ligi, następnie do ekstraklasy, a teraz jest jednym z kluczowych zawodników „Biało-Niebieskich”. To właśnie były ełkaesiak wraz z Wiktorem Biedrzyckim (dziś już w Niecieczy) i Japończykiem Koki Hinokio jest zresztą najskuteczniejszym zawodnikiem Stomilu w tym sezonie (trzy gole).
Dodajmy, że w ostatnim meczu, czyli wspomnianym przed chwilą wygranym 2:1 meczu z Odrą w Opolu, drużyna trenera Adama Majewskiego wystąpiła w następującym składzie: Piotr Skiba – Janusz Bucholc, Damian Byrtek, Rafał Remisz, Jurich Carolina, Jonatan Straus, Wojciech Łuczak (65, Sam van Huffel), Mateusz Skrzypczak, Maciej Spychała, Hubert Szramka (58, Koki Hinokio), Adrian Szczutowski (86, Jakub Mosakowski).
Transmisja w internecie
W sobotę piłkarze ŁKS-u zmierzą się ze Stomilem po raz dwudziesty w lidze. Ełkaesiacy wygrali dziewięć meczów, Stomil górą był w czterech spotkaniach, a sześć pojedynków zakończyło się podziałem punktów. W ostatnim rozegranym we wrześniu spotkaniu ŁKS wygrał 3:0 po golach Pirulo, Macieja Wolskiego i Samuela Corrala.
Sobotnie spotkanie (bez udziału publiczności) rozpocznie się o godz. 13. Sędziuje Konrad Kiełczewski, któremu na liniach będą pomagać Paweł Smyk i Jakub Wójcik. Transmisję z meczu ŁKS-u ze Stomilem Olsztyn będzie można obejrzeć w internecie za pośrednictwem aplikacji ipla.