Rezerwy nie zamierzają się zatrzymać. Wygrana z Omegą Kleszczów

Zwycięska passa ŁKS II Łódź trwa w najlepsze. W 3. kolejce czwartej ligi podopieczni trenerów Marcina Matysiaka i Pawła Drechslera pokonali na wyjeździe 4:2 Omegę Kleszczów i z kompletem zwycięstw prowadzą w tabeli.

Rok temu w Łękińsku oba zespoły stworzyły świetne widowisko okraszone aż dziesięcioma bramkami, w którym o dwa trafienia lepsi okazali się łodzianie. Teraz historia się powtórzyła, rezerwy ŁKS-u znów zgarnęły komplet punktów i znów po zwycięstwie różnicą dwóch goli, a choć tych w sumie padło ciut mniej niż we wrześniu 2019 roku i tym razem na poziom sportowy czwartoligowego spotkania nie mogliśmy narzekać.

Zespół trenerów Marcina Matysiaka i Pawła Drechslera objął prowadzenie już w 9. minucie. Tydzień temu w wygranym 4:0 meczu z Czarnymi Rząśnia Dariusz Gmosiński nie miał szczęścia w szesnastce rywala. W sobotę już jedna z jego pierwszych akcji zakończyła się sukcesem, bo łódzki zawodnik wyprzedził obrońców, opanował futbolówkę, stanął „oko w oko” w golkiperem rywala i nie zmarnował dogodnej szansy (0:1).

W pierwszej połowie wynik nie uległ zmianie, ale w drugich czterdziestu pięciu minutach piłkarze tę strzelecką wstrzemięźliwość zrekompensowali nam z nawiązką. Już w 50. minucie do wyrównania za sprawą skutecznie egzekwowanej „jedenastki” doprowadził Krzysztof Kowalski (1:1). Miejscowi poczuli „krew”, lecz na odpowiedź ełkaesiaków czekaliśmy tylko osiem minut, w czym ogromna zasługa rezerwowego w sobotę Dawida Lebkuchena, który pomimo nacisku rywala utrzymał się przy piłce oraz Adriana Czypickiego, który tę pracę kolegi zamienił po kilku sekundach na drugiego gola (1:2).

W 68. i 74. minucie na listę strzelców wpisali się Jakub Piela i Tomasz Górecki. Każda z tych dwóch ostatnich bramek to z jednej strony – efekt składnych przemyślanych akcji łodzian, z drugiej – sprytnego wycofania piłki w polu karnym, z czego wymienieni wcześniej – Jakub Piela i Tomasz Górecki – skrzętnie skorzystali. Ambitni gospodarze chwilę po czwartym trafieniu przyjezdnych zdołali za sprawą Filipa Zatorskiego zmniejszyć rozmiary porażki (2:4), ale na więcej tego dnia nie było ich stać. Świetna passa ŁKS II Łódź trwa więc w najlepsze.

– Zwycięstwo na tak trudnym terenie cieszy podwójnie. Dla naszych młodych zawodników to kolejne bardzo cenne doświadczenie, bo tak jak wspomniałem zawodnikom w szatni – w takich meczach trzeba umieć swoje „wycierpieć” i wyjść z potyczki zwycięsko. Ogromne gratulacje dla zawodników oraz sztabu, ale od teraz liczy się tylko następny mecz z Pogonią Zduńska Wola – powiedział po spotkaniu trener Marcin Matysiak, który czwartoligowe rezerwy ŁKS-u prowadzi wraz z Pawłem Drechslerem.

Dodajmy, że przed meczem przedstawiciel naszej drużyny w imieniu Łódzkiego Klubu Sportowego wręczył rywalom upominki, podziękowania za sportową rywalizację oraz zaproszenia na mecz pierwszej drużyny ŁKS-u przy al. Unii 2.

Po trzech kolejkach ełkaesiackie rezerwy z kompletem dziewięciu punktów na koncie prowadzą w tabeli czwartej ligi. W następnej zaplanowanej na przyszły weekend kolejce ŁKS II zmierzy się na własnym boisku z Pogonią Zduńska Wola.

3. kolejka IV ligi / Omega Kleszczów – ŁKS II Łódź 2:4 (1:0)

• Bramki: 0:1 Dariusz Gmosiński (9), 1:1 Krzysztof Kowalski (50 – kar.), 1:2 Adrian Czypicki (58), 1:3 Jakub Piela (68), 1:4 Tomasz Górecki (74), 2:4 Filip Zatorski (78).
• Skład ŁKS II: Tomasz Kucharski – Stanisław Lasota, Oskar Koprowski, Aleksander Ślęzak, Jakub Romanowicz (75, Adam Król), Adrian Czypicki, Michał Karlikowski (54, Dawid Lebkuchen), Jakub Piela (89, Igor Grzejdziak), Mikołaj Lipień (90+3 Łukasz Włodarczyk), Tomasz Górecki, Dariusz Gmosiński (82, Igor Lambrecht). Trenerzy: Marcin Matysiak, Paweł Drechsler.