W 32. kolejce PKO BP Ekstraklasy piłkarze ŁKS-u przegrali w Gliwicach 0:4 z Piastem. Wszystkie bramki gospodarze zdobyli w drugiej połowie.
Od początku piątkowych zawodów piłkarze obu zespołów postawili na wysokie tempo, dzięki czemu na boisku sporo się działo, a kibice nie narzekali na nudę, nawet jeśli celnych strzałów w przypadku tego fragmentu spotkania było jak na lekarstwo. Tę niewielką summa summarum liczbę sytuacji podbramkowych zrekompensowano nam niejedną składną akcją, kilkoma dynamicznymi wymianami podań i ciekawymi pojedynkami na skrzydle (tutaj wyróżniał się m.in. Kay Tejan, który w pierwszym kwadransie popisał się też kilkoma udanymi sztuczkami technicznymi).
W tej grze od pola karnego do pola karnego nieco więcej do powiedzenia w kilkunastu pierwszych minutach mieli łodzianie, z kolei gliwiczanie doszli głosu po 25. minucie, uzyskując z czasem dość wyraźną przewagę – z powietrza kropnął Jorge Felix (obok słupka), niecelnie główkowali Kamil Wilczek i Michael Ameyaw, a po zamieszaniu w naszym polu karnym strzał Jakuba Czerwińskiego w ostatniej chwili zablokował jeden z naszych defensorów.
Druga połowa należała do Piasta. Ten dopiął swego już chwilę po wznowieniu gry. W 48. minucie nie pierwszy raz w tym sezonie podopieczni trenera Aleksandara Vukovicia zrobili użytek z dalekiego wyrzutu piłki z autu, futbolówka spadła na skraj pola bramkowego, gdzie Michael Ameyaw pomimo asysty obrońcy kropnął ile sił z nogach i niestety dla nas na tyle przy tym precyzyjnie, że piłka wpadła do siatki pod poprzeczką. ŁKS próbował odpowiedzieć – uderzenie Daniego Ramireza z rzutu wolnego okazało się jednak niecelne, płaski strzał Engjella Hotiego obronił dobrze ustawiony Frantisek Plach, a wprowadzony na boisko w drugiej połowie Pirulo też posłał piłkę nad poprzeczką.
Nieco ponad kwadrans przed zakończeniem spotkania Piast pozbawił nas złudzeń. Najpierw do siatki z bliskiej odległości trafił Kamil Wilczek, dobijając potężne uderzenie z dystansu Michaela Ameyawa, następnie po szybkiej i trzeba przyznać bardzo składnej akcji z udziałem m.in. zdobywcy pierwszego gola, dwóch rezerwowych (Serhija Krykuna i Tihomira Kostadinowa) oraz Jorge Felixa (ten ostatni wpisał się na listę strzelców), gospodarze zdobyli trzeciego gola. Kropkę nad „i” też postawił Hiszpan w 88. minucie, pokonując Aleksandra Bobka precyzyjnym uderzeniem z kilkunastu metrów.
Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego przegrali w Gliwicach 0:4. W następnej kolejce ełkaesiacy zmierzą się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, a w sobotę 25 maja zakończą sezon domowym spotkaniem ze Stalą Mielec.
32. kolejka PKO BP Ekstraklasy | Piast Gliwice – ŁKS Łódź 4:0 (0:0)
Składy: