Klub

Ogłoszono kolejny przetarg na rozbudowę obiektu przy Alei Unii

31.01.2019

31.01.2019

Ogłoszono kolejny przetarg na rozbudowę obiektu przy Alei Unii

Opublikowanie szczegółach warunków przetargu w przyszłym tygodniu, otwarcie ofert w marcu, podpisanie umowy z wykonawcą inwestycji w czerwcu i 36-40 miesięcy samej budowy brakujących trzech trybun na podstawie przyjętego projektu – tak w największym skrócie wygląda harmonogram tego, jak ma przebiegać proces powstania piłkarskiego stadionu dla ŁKS-u. Czy tym razem wreszcie praktyka pokryje się z teorią?

Ruszamy z drugim przetargiem na rozbudowę tego obiektu. Mam nadzieję, że będzie to przetarg ostatni, który pozwoli wyłonić wykonawcę. Jeżeli wszystkie terminy zostaną dochowane, to w marcu powinniśmy otworzyć oferty, a w czerwcu podpisać umowę. Cały stadion powinien być gotowy w ciągu 36 miesięcy od daty parafowania tej umowy. Ma to być obiekt w pełni funkcjonalny, z czterema trybunami i na minimum 18 tysięcy widzów. Na ten cel mamy w budżecie kwotę 95 milionów złotych, czyli dokładnie tyle samo, ile było przy pierwszym przetargu. Nie ma żadnego zwiększenia środków, bo radni w tej kwestii jeszcze się nie wypowiadali, a ewentualne zmiany, które mogą nastąpić w tej materii, najwcześniej mogą zostać przegłosowane po otwarciu ofert. A nie na tym etapie – podkreślał na czwartkowej konferencji prasowej Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi.

– W grudniu przeprowadziliśmy dialog techniczny, zaprosiliśmy do rozmów potencjalnych wykonawców tego obiektu, żeby postarać się odchudzić projekt. Pewne wskazówki zostały nam przekazane i na tej podstawie wraz z innymi członkami komitetu sterującego postanowiliśmy, że pewne elementy konstrukcyjne obiektu zostaną zmienione. Chodzi jednak o takie rzeczy, które nie mają wpływu na całą bryłę, na estetykę stadionu i jakość jego wykonania. Liczymy, że po dokonaniu wspomnianych zmian najkorzystniejsza cena w drugim przetargu będzie niższa niż w przetargu numer jeden – dodał Trela. – Jesteśmy nastawieni dość optymistycznie do tego przetargu i nie bez powodu wspomniałem o tym, że chciałbym, aby ten przetarg był już ostatnim. Całe środowisko sportowe czeka na dokończenie tej inwestycji, a w nas jest pełna determinacja i wola, aby ten obiekt w pełni rozbudować i zakończyć tym samym prace nad kompleksem obejmującym również Atlas Arenę i Sport Arenę.

W podobnym tonie wypowiadał się również Paweł Bliźniuk. – Chciałoby się rzec: do dwóch razy sztuka. Drugi przetarg w trybie „zaprojektuj i wybuduj” na dokończenie stadionu przy Alei Unii staje się faktem. Dzisiaj Zarząd Inwestycji Miejskich wysyła do odpowiednich instytucji unijnych dokumenty związane z przetargiem, a najpóźniej we wtorek dokumenty związane z postępowaniem przetargowym powinny zostać opublikowane na stronie ZIM-u – zapowiedział radny sejmiku wojewódzkiego. – Zgodnie z prawem na zgłaszanie ofert będzie 35 dni, choć termin ten może zostać wydłużony, jeśli pojawią się zapytania od potencjalnych kontrahentów. Mówimy o dużym zamówieniu i trzeba mieć świadomość tego, że mogą pojawić się rozmaite pytania ze strony zainteresowanych firm. Wierzymy jednak, że nie będzie ich dużo, gdyż jesteśmy już po pierwszym przetargu oraz po dialogu technicznym. Po otwarciu ofert nastąpi weryfikacja dokumentów, na podstawie których najpierw nastąpi wyłonienie zwycięzcy, a potem podpisanie umowy.

– Jeżeli chodzi o terminy realizacji zamówienia, to mówimy o okresie od 36 do 40 miesięcy. Oczywiście preferowany będzie termin „im szybciej, tym lepiej”. Gotowy stadion ma mieć co najmniej 18 tysięcy miejsc – potwierdził Bliźniuk. – O pewnych szczegółach dotyczących przetargu na razie mówić jeszcze nie możemy, bo wszyscy potencjalni wykonawcy musza mieć równe szanse wzięcia udziału w tym postępowaniu. Kiedy pojawią się dokumenty na stronach unijnych oraz na stronie ZIM-u, wszystkie szczegóły będą ogólnie znane

Wspomnianym deklaracjom ze strony polityków z dużym skupieniem przysłuchiwał się prezes Tomasz Salski. –  Dla nas bardzo ważne jest to, iż nie zostały zmienione funkcje tego stadionu. To daje szanse, aby ten obiekt operacyjnie i biznesowo po prostu spinał się, a nie był następnym kosztem w budżecie miasta – mówił szef ŁKS-u. – My jako klub po prostu czekamy, trochę tak jak przy grze w brydża. I niestety ponosimy koszty związane z tą infrastrukturą. Wszyscy bowiem wiemy o karze, którą nałożyła na nas Komisja Licencyjna PZPN-u.

– Mam nadzieję, że w rundzie wiosennej będziemy mogli się skupić już tylko i wyłącznie na czysto sportowych aspektach funkcjonowania klubu, czyli na walce o upragniony awans do ekstraklasy. Chcemy, aby informacje dotyczące infrastruktury napawały nas już jedynie optymizmem. Bo przypomnę, że cała historia budowy tego obiektu liczy bodaj 10 lat, a każdy z nas ma przecież określoną cierpliwość – zastrzegł sternik Łódzkiego Klubu Sportowego. – Liczę, ze w maju nie będziemy musieli robić weryfikacji swojego pomysłu na ŁKS. Jeśli bowiem okazałoby się, że ten przetarg nie zostanie znowu rozstrzygnięty, to nie ukrywam, że razem z pozostałymi udziałowcami będziemy musieli usiąść i zastanowić się nad planem B. Oby zatem te zapewnienia, które tu dzisiaj padły, przyczyniły się do tego, że będzie to ostatni i skuteczny przetarg, zakończony za trzydzieści kilka miesięcy uroczystym przecięciem wstęgi. Bo każdy z nas pamięta, że już kiedyś koparki były na tym obiekcie, wycięto nawet drzewa, a efektu końcowego cały czas nie ma.

Jak się okazało, sporo kontrowersji wywołała sprawa rzekomego zwiększenia budżetu na rozbudowę obiektu przy Alei Unii, o czym w ostatnich dniach głośno było w środkach masowego przekazu. – Miasto w tej chwili w zapisach budżetowych nadal dysponuje kwotą 95 milionów złotych brutto. Dodatkowe pieniądze, o których mówiły media w ostatnich dniach, to kwota po ewentualnym zamówieniu uzupełniającym. W ten sposób w dużych przetargach stwarzamy sobie furtkę do tego, iż w trakcie danej inwestycji mamy możliwość uzupełnienia danego zamówienia o jakieś dodatkowe elementy. Ale na ten moment, powtarzam, miasto dysponuje na dobudowanie brakujących trzech trybun kwotą 95 milionów złotych. Ewentualna korekta tej kwoty może nastąpić jedynie za zgodą radnych Rady Miejskiej po otworzeniu ofert drugiego przetargu – przypomniał jednak wiceprezydent Trela.

– W roku budżetowym wyłączna inicjatywa dotycząca zmiany budżetu jest po stronie Pani Prezydent, a wyłączną kompetencją Rady Miejskiej jest zatwierdzenie bądź nie tego typu propozycji. Podsumowując, najpierw czeka nas procedura przetargowa i składanie ofert, później analiza złożonych dokumentów i dopiero później ewentualne decyzje w postaci wniosku o zmianę budżetu w konkretnej już wysokości. Taka jest kolejność działań – doprecyzował jeszcze Paweł Bliźniuk.

Dużo emocji wzbudziła również kwestia wspomnianej kary w wysokości 57,5 tysiąca złotych, którą Komisja ds. Licencji Klubowych nałożyła na Łódzki Klub Sportowy za brak sektora kibiców gości zgodnie z kryterium I.17 Podręcznika Licencyjnego. Jest jednak szansa, że władze miasta przynajmniej w części sfinansują karę, która nie była zawiniona przez kierownictwo beniaminka Fortuna 1 Ligi. – Jesteśmy na etapie rozstrzygania podziału pieniędzy dla klubów sportowych i poleciłem, aby również tę sprawę wziąć pod uwagę. Mam nadzieję, że stosowna komisja przynajmniej w pewnej części będzie chciała wziąć odpowiedzialność za tę karę. Nie potrafię jednak powiedzieć dokładnie, jaka będzie to kwota. Na pewno nie mówimy tu jednak o kilku czy kilkunastu procentach, a bardziej o kilkudziesięciu. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu wszystko będzie jasne w tej sprawie – zaznaczył Tomasz Trela.

A czy zastępca prezydent Hanny Zdanowskiej nie boi się, ze znowu oferty złożone w przetargu będą dużo wyższe od przewidzianej kwoty? – Po to był dialog techniczny, aby można było wskazać, gdzie ten projekt można nieco odchudzić. Liczymy, że po uwzględnieniu tych zmian oferty będą teraz znacząco niższe niż za pierwszym razem. Ciężko mi się natomiast oczywiście wypowiadać za rynek i funkcjonujące na nim firmy, Poczekajmy cierpliwie na rozstrzygnięcie drugiego przetargu – stwierdził dyplomatycznie na koniec 40-letni polityk.