Klub

O czym ćwierka Twitter po meczu z Resovią

05.10.2020

05.10.2020

O czym ćwierka Twitter po meczu z Resovią

„Mamy trzy punkty i to się liczy” – komentują niedzielne zwycięstwo nad Resovią sympatycy łódzkiego klubu, chociaż wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak trudny był to dla ełkaesiaków mecz.

W 7. kolejce Fortuna 1 Ligi piłkarze ŁKS-u pokonali Resovię 2:1, chociaż w zgodnej opinii obserwatorów niedzielnego widowiska ten siódmy już z rzędu komplet punktów wywalczony przez podopiecznych trenera Wojciecha Stawowego został okupiony nerwami, żaden z bowiem z dotychczasowych rywali nie zmusił lidera do tak dużego wysiłku.

Na początku wspomnijmy, że na niedzielny mecz z beniaminkiem pierwszej ligi kibice ŁKS-u znów wykupili wszystkie dostępne bilety i chociaż tym razem nie cieszyliśmy się z tak efektownego jak w poprzednich meczach zwycięstwa, radość po zdobyciu trzech punktów i tak była ogromna – zarówno na stadionie, jak i przed telewizorami.

Trener Wojciech Stawowy zdecydował się na kilka zmian w składzie, więc fani łódzkiej drużyny zastanawiali się przed spotkaniem jak bardzo wpłynie to na grę zespołu.

Tuż przed pierwszym gwizdkiem Łukasz Sekulski otrzymał od Jacka Bogusiaka (za pośrednictwem kierownika Jacka Żałoby) pamiątkowy melonik – nagrodę za trzy gole zdobyte w poprzednim domowym meczu z Sandecją.

Popularny „Sekul” był bliski zdobycia kolejnej bramki, niestety trafił w poprzeczkę. Pod koniec pierwszej połowy nie pomylił się natomiast Antonio Dominguez. Hiszpan wykorzystał rzut karny.

W drugiej połowie do głosu doszli rzeszowianie. W 70. minucie goście doprowadzili do wyrównania za sprawą pięknego uderzenia Radosława Adamskiego.

Szalę zwycięstwa na stronę lidera przechylił w końcówce spotkania Antonio Dominguez, ponownie trafiając do siatki po strzale z rzutu karnego. Długo nie mogli się z tym pogodzić rzeszowianie, przekonani o tym, że do przewinienia na Przemysławie Sajdaku doszło przed polem karnym. Sędzia wskazał jednak na wapno.

ŁKS wygrał siódmy mecz z rzędu, choć tym razem – i dostrzegli to kibice – zwycięstwo nie przyszło liderowi łatwo.

Kibice ŁKS-u cieszą się z udanego startu w rozgrywkach. Zespół trenera Wojciecha Stawowego wyrównał w niedzielę drugi najlepszy wynik w historii klubu (pod względem wygranych z rzędu meczów na zapleczu ekstraklasy).

Zdaniem red. Krzysztofa Sędzickiego z telewizji TOYA mecz z Resovią był najtrudniejszym spotkaniem dla ełkaesiaków w tym sezonie.

Osiągnięcie w postaci siódmego zwycięstwa z rzędu, a w sumie ósmego w sezonie (wliczając w to wyeliminowanie Śląska Wrocław po rzutach karnych z Pucharu Polski) docenił też Wojciech Bąkowicz z portalu igol.pl.

Sukces łodzian odnotował też oficjalny profil naszego miasta.

Oczywiście wszyscy zdajemy sobie sprawę, że tym razem jest nieco więcej powodów do narzekań, ale nie mamy wątpliwości, że kibice cieszą się ze zwycięstwa. W następnej kolejce ełkaesiacy zmierzą się z Arką w Gdyni.


Zebrał: Remek Piotrowski