Drużyna

Niepokonani polegli w Łodzi

11.06.2020

11.06.2020

Niepokonani polegli w Łodzi

Drużyna IFK Norrköping (1946)

74 lata temu, 10 czerwca 1946 roku, piłkarze ŁKS rozegrali jeden z najlepszych meczów w historii. Zwycięstwo nad IFK Norrköping smakowało łódzkim kibicom wyjątkowo, wszakże Szwedzi uchodzili wówczas w Europie za drużynę niepokonaną.

Chyba nie było w Łodzi ważniejszego wydarzenia piłkarskiego tuż po drugiej wojnie światowej, bo choć dziś na hasło „IFK Norrköping” żadnemu z nas nie przechodzą ciarki po plecach, w drugiej połowie lat 40. nazwa szwedzkiej drużyny działała na wyobraźnie ówczesnych nie mniej niż nazwy znanych nam klubów portugalskich, francuskich czy niemieckich. Nic wiec dziwnego, że na zaplanowane 10 czerwca 1946 roku spotkanie z drużyną zwaną przez polską prasę „Kamraterną” wybrały się tłumy.

– Tramwaje, począwszy od ul. św. Andrzeja, nie uznają żadnych przystanków, wychodząc ze słusznego założenia, że wszyscy jadą na mecz. Przypominają mi się wielkie dni pięknych imprez sportowych z okresu przedwojennego – pisał po spotkaniu redaktor Jarosław Nieciecki na łamach „Dziennika Łódzkiego”.

Młodzi i starzy, kobiety i dzieci, inteligenci i robotnicy, artyści, przedstawiciele lokalnego półświatka i święci miasta włókniarza – wszyscy tamtego dnia kierowali się w stronę stadionu w al. Unii Lubelskiej 2. Dziesięć tysięcy ludzi zameldowało się na stadionie już półtorej godziny przed meczem, drugie tyle pojawiło się przed pierwszym gwizdkiem, a ci dla których zabrakło miejsc, okupowali dach dworca i konary pobliskich drzew.

Na zespół ze Skandynawii nie było wtedy mocnych nie tylko w Szwecji (pięć mistrzowskich tytułów i dwa krajowe puchary), ale i w całej Europie. Prowadzona twardą ręką przez doskonale znanego w Łodzi Lajosa Czeislera (Węgier pracował w ŁKS-ie przed wojną), słynęła z kombinacyjnej i ofensywnej gry, nic w tym zresztą dziwnego, skoro w pierwszej linii zespołu występował m.in. Gunnar Nordahl, późniejszy rekordzisty AC Milan pod względem strzelonych bramek zarówno we wszystkich rozgrywkach jak i w Serie A.

Warto dodać, że ówczesne mecze towarzyskie, zwłaszcza z drużynami zagranicznymi cieszyły się ogromnym zainteresowaniem i rangą niewiele ustępowały późniejszym spotkaniom polskich klubów w europejskich pucharach, co za tym idzie w szatni ełkaesiaków – gorączka. Trener Władysław Król udzielał podopiecznym ostatnich wskazówek, „tatuś” Pegza podnosił młodszych kolegów na duchu, do boju nowych partnerów zagrzewał wypożyczony z Garbarni Kraków Zdzisław Ignaczak, a Marian Łącz, wówczas jeden z najzdolniejszych napastników w Polsce (kilka lat później zbójnik z serialowego „Janosika”) uśmiechał się tajemniczo. Jeden tylko Stanisław Baran siedział niewzruszony w kącie szatni i zacierał ręce.

Niepokonanych od sierpnia 1945 roku piłkarzy ze Szwecji publiczność powitała gromkimi brawami, prezes ŁKS-u okolicznościowym srebrnym pucharem, a grupka chłopców bukiecikami kwiatów. Na tym skończyły się uprzejmości, bo chociaż wszyscy skazywali łodzian na pożarcie, ci od pierwszego gwizdka rozpoczęli oblężenie szwedzkiej bramki. Opłaciło się!

Już w 3. minucie po kapitalnej akcji Stanisława Barana i Tadeusza Hogendorfa do siatki trafił Ryszard Pietrzak. Skonsternowani Szwedzi rzucili się do odrabiania strat i po upływie drugiego kwadransa dopięli swego, ale tamtego dnia ostatnie słowo należało do ambitnych ełkaesiaków.

– Tak intensywnie pracujących łodzian nie widzieliśmy bardzo dawno. Grali jak przystało na wielką stawkę – docenił ten wysiłek „czerwonych” red. Władysław Lachowicz. Za otwartą grę z wyżej notowanym rywalem ełkaesiacy zostali wynagrodzeni w końcówce spotkania. Dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędzia podyktował dla ŁKS-u rzut karny, a Stanisław Baran pewnym uderzeniem z jedenastu metrów zapewnił łodzianom sensacyjne zwycięstwo.

O tym, jak ważny był to sukces niech świadczy to tylko, że po ostatnim gwizdku łódzka publiczność wybiegła na murawę, porwała swych bohaterów na ramiona i obsypała ich głowy kwiatami.


Łódź, 10 czerwca 1946 r. / ŁKS – IFK Norrköping 2:1 (1:1)

  • Bramki: 1:0 Pietrzak 3, 1:1 Ortergren 30, 2:1 Baran 80 (kar.).
  • Sędziował: p. Sznajder.
  • Widzów: ok. 22 tys.

Składy:

  • IFK Norrköping: Nilson – Holmguist, Malm, Rozegreen, Sveen, Wigrin, Nordhal I, Ortergren, Holmguist, Karlborn, Nordahl.
  • ŁKS: Pisarski (Zieliński) – Słaby, Czyżewski, Wapiennik, Wacław Pegza, Dawidowicz, Ignaczak, Łącz, Pietrzak, Baran, Hogendorf.

Autor: Remek Piotrowski