Aktualności

Michał Feter: Szkoła Gortata i Akademia ŁKS to system naczyń połączonych

11
13 / 02 / 2021

– W naszym kraju zwykło się uważać, że nie można połączyć nauki ze sportem, tymczasem wyniki osiągane przez naszych uczniów udowadniają, że takie połączenie sprawdza się doskonale – mówi Michał Feter, dyrektor Szkoły Marcina Gortata przy ul. Minerskiej, z którym podsumowaliśmy kilka lat współpracy szkoły z Akademią ŁKS.

– Współpraca Szkoły Gortata z Akademią ŁKS trwa już blisko cztery lata. Gdyby musiał pan podsumować tę współpracę z czterech zdaniach, powiedziałby pan, że…

– … ogrom pracy za nami i co najważniejsze, ta praca przynosi fantastyczne efekty. Zapełniliśmy od podstaw duży budynek szkolny i przeprowadziliśmy rekrutację, dzięki czemu w trakcie trzech lat w Szkole Gortata pojawiło się ponad dwustu zawodników Akademii ŁKS. Zapewniliśmy im świetne warunki do rozwoju, łącząc przy tym edukację ze sportem. Każdemu życzę tak owocnej współpracy.

– Dziś Szkoła Gortata znajduje się w innym miejscu, chociażby dlatego, że może zaproponować jeszcze więcej niż dziesięć lat temu. Na ile zmieniło się wasze postrzeganie tego bardzo przecież złożonego procesu, jakim jest edukacja młodego człowieka?

– Jestem zaangażowany w ten projekt już siedem lat. Podstawowe założenia pozostały bez zmian. Pragniemy zapewnić młodym ludziom, w tym od dwóch lat także w ramach edukacji wczesnoszkolnej, najlepsze warunki, łącząc – o czym już wspomniałem wcześniej – pasję do sportu z dobrym poziomem edukacji. Oczywiście cały czas doszlifowujemy ten proces, m.in. za sprawą wdrażania jeszcze efektywniejszych sposobów działania. Jesteśmy cały czas przekonani w stu procentach, że to właściwa droga. Trudno wyobrazić sobie lepszy model od tego, w którym młody człowiek może rozwijać się zarówno pod względem intelektualnym, jak i fizycznym.

– Jak rzecz wygląda w praktyce?

– Co najmniej pięć treningów w każdym tygodniu. Realizacja programu nauczania i dodatkowe godziny języka angielskiego. Nie można zapomnieć o fantastycznej atmosferze panującej w szkole i nauczycielach, doskonale rozumiejących młodych sportowców. Wszystko to sprawdza się świetnie i chociaż upłynęło już kilka lat, nadal jestem zakochany w tym projekcie.

– Głównym celem jest wychowanie i wyedukowanie światłego człowieka; przygotowanego pod względem fizycznym, mentalnym i intelektualnym do kolejnych życiowych wyzwań. Cel się zatem nie zmienił, ale czy w trakcie tych kilku lat zmieniły się sposoby, za sprawą których chcecie go osiągnąć?

– Poznajemy młodych ludzi. W trakcie ostatnich dziesięciu lat naszą szkołę ukończyło liczne grono sportowców. Jesteśmy świadomi zmieniających się uwarunkowań i dlatego cały czas doskonalimy sposoby, które pomagają nam dotrzeć do młodego człowieka. Oczywiście dla zdecydowanej większości naszych uczniów na pierwszym miejscu w hierarchii celów życiowych stoi sport, a największym autorytetem jest trener, a nie nauczyciel. Wypracowaliśmy jednak szereg metod, które pomagają nam zapanować na przykład nad rozleniwieniem młodego człowieka, choć na szczęście to sporadyczne przypadki. Cały czas walczymy ze stereotypem, wedle którego albo wybierasz sport, albo naukę. W naszym kraju zwykło się uważać, że nie można tego połączyć, tymczasem wyniki osiągane przez naszych uczniów udowadniają, że takie połączenie sprawdza się doskonale! Stale monitorujemy to, co dzieje się z naszymi absolwentami i jesteśmy dumni, że większość z nich studiuje z powodzeniem na łódzkich uczelniach.

– Co będzie ważne dla Szkoły Gortata w kontekście najbliższych pięciu lat?

– Szkoła przy ul. Minerskiej osiągnęła już docelową liczbę oddziałów. Pozostały ostatnie wolne miejsca w klasach. Cel, zarówno w kontekście szkoły, jak i Akademii, jest jasny. Pracujemy tak jak dotychczas, bo to się sprawdza i przynosi efekty. Nie bez powodu człowiek trafiający do Akademii ŁKS nawet przez chwilę nie zastanawia się nad wyborem szkoły. Traktujemy Szkołę Gortata i Akademię ŁKS jako system naczyń połączonych. To nie jest współpraca na tzw. papierze. Udowadnia to każdy dzień. Większość trenerów Akademii pracuje w szkole i codziennie kontaktuje się z nauczycielami. Ja sam rozmawiam z koordynatorem Akademii i koordynatorem przygotowania motorycznego kilka razy dziennie. Wspólnie podejmujemy decyzje, wspólnie zarządzamy planem lekcji i planem treningowym. Wszystko po to, żeby dalej realizować nasz cel, którym, co powtarzam jak mantrę, jest najlepsze połączenie pasji do sportu z dobrym poziomem edukacji.

– Ze współpracy korzyści powinny czerpać obie strony. Co pana zdaniem, z perspektywy Szkoły Gortata, jest największym atutem, wynikającym wprost ze współpracy z ŁKS-em?

– Pamiętaj, że zadajesz to pytanie ełkaesiakowi z krwi i kości. Żadna to tajemnica, że zarówno Marcin Gortat, Kuba Urbanowicz [zarządza siecią szkół – przyp. red.] jak i ja jesteśmy wielkimi fanami tego klubu. ŁKS to duża marka. Decydując się na prowadzenie projektu sportowo-edukacyjnego ŁKS był więc naturalnym kandydatem na partnera. Zresztą w naszej drugiej łódzkiej szkole pracujemy od wielu lat z ŁKS Koszykówka Męska, a także z ŁKS Siatkówka Żeńska. Na Minerskiej poza piłkarzami nie brakuje przedstawicieli ŁKS Boks, a nasz ważny partnerski klub hokejowy to też sami ełkaesiacy, choć sam szyld ełkaesiacki już nie jest. Cieszymy się, że możemy wspierać w rozwoju sportowo-edukacyjnym setki młodych łodzian. Hasło #DlaPrzyszłości nie jest dziełem przypadku, bo tu postawiliśmy właśnie na wszystko #DlaPrzyszłości młodych ludzi.

– A w drugą stronę? ŁKS może być lepszy dzięki Szkole Gortata ponieważ…

– ŁKS jest dziś bardzo świadomym klubem i wie, że mając całe drużyny w jednej szkole może efektywniej zarządzać karierami młodych sportowców. Niewiele jest w Polsce klubów, których znaczna część drużyn trenuje w godzinach 9:00-13:00. Zawodnicy z tych klubów uczą się w różnych szkołach, więc siłą rzeczy treningi w takich godzinach nie są możliwe. W naszej szkole plan został tak zorganizowany, żeby młodzi ludzie, do tego trenujący 5-6 razy w tygodniu, już przed godziną 17 byli „po robocie” czyli po szkole i po treningach. Dzięki temu mogą odpocząć, odrobić lekcje i mają więcej czasu na swoje inne zainteresowania. Pomagamy zresztą nie tylko zawodnikom, ale także ich rodzicom, którzy bardzo często przywożą swoje dziecko do szkoły rano, a odbierają je późnym popołudniem po treningu. To sytuacja idealna dla wszystkich.

– Dyrektor sportowy ŁKS-u Krzysztof Przytuła, a zdaje się, że i pan również, powiedział kiedyś, że dla klubu i szkoły ważne w kontekście „wychowania przez sport” jest wyedukowanie nie tylko sprawnego, odpowiednio wytrenowanego sportowca, ale i przyzwoitego człowieka. Jak należy zatem rozumieć tę „przyzwoitość”?

– Dla wszystkich zaangażowanych w tej projekt „przyzwoity” człowiek to taki, który niezależnie od tego, czy zrobi karierę sportową czy też nie, zdoła poradzić sobie w życiu. Nauka w szkole sportowej i funkcjonowanie przez kilkanaście lat w drużynie sportowej są wartością samą w sobie. Nasi absolwenci potrafią zaplanować sobie dzień i zrealizować zadania, nie mają kłopotów z pracą w grupie, nie mają ich także z rozwiązywaniem problemów. Do tego nie zapominają o pokorze, która oczywiście nie wyklucza nigdy optymizmu i wiary w swoje możliwości.

– Innymi słowy potrafią sobie poradzić w różnych okolicznościach życiowych.

– Tak, ale nie chodzi tu o to „poradzić”, które często bywa synonimem słowa „kombinować” i tak też powszechnie bywa rozumiane. W Szkole Gortata i Akademii ŁKS chcemy, żeby nasz uczeń potrafił sobie p o r a d z i ć, czyli żeby skończył szkołę, a potem uczelnię, żeby realizował się w swojej pracy zawodowej, żeby do późnej starości zachowywał aktywność fizyczną i w końcu, żeby potrafił przekazywać wszystkie ważne dla nas wartości kolejnym pokoleniom. Właśnie takich ludzi staramy się wychowywać.


Rozmawiał: Remek Piotrowski


Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny