Klub

Konferencja po meczu z Olimpią Elbląg

23.09.2017

23.09.2017

Konferencja po meczu z Olimpią Elbląg

Na pomeczowej konferencji prasowej głos zabrali szkoleniowcy obu zespołów oraz piłkarz gości Rafał Lisiecki.

Adam Boros

  • TRENER OLIMPII ELBLĄG

To był dość wyrównany mecz z różnymi fazami. Chcieliśmy, aby przeciwnik nie utrzymywał się przy piłce, a gola straciliśmy na własne życzenie. W drugiej połowie delikatna przewaga gospodarzy i kilka strzałów z dystansu. Roszady, na które się zdecydowaliśmy spowodowały, że mieliśmy więcej do zaoferowania, szczególnie po przejęciu piłki i w kontrze. Przede wszystkim zaś byliśmy w końcu skuteczni. Dla nas jest to dodatkowy bodziec i wierzymy, że idziemy w dobrym kierunku.

Rafał Lisiecki

  • OLIMPIA ELBLĄG

ŁKS był dla nas trudnym przeciwnikiem. Musieliśmy się w trakcie tego meczu przeorganizować. W pierwszej połowie poza bramką, którą sami sprokurowaliśmy nie przypominam sobie sytuacji tak dla nas jak i ŁKS-u. W drugiej połowie – walka cios za cios, ale to my byliśmy skuteczniejsi. Cieszą nas te trzy punkty na bardzo trudnym terenie.

Jacek Janowski

  • ŁKS ŁÓDŹ

Nie tak to miało wyglądać, a wiedzieliśmy, że mecz z Olimpią będzie ciężki. Żal i smutek, pierwsza porażka w drugiej lidze stała się faktem. Chcieliśmy przeprosić kibiców za tę pierwszą porażkę, bo nie ma nic gorszego, niż przegrywać na własnym terenie. Zdobywamy bramkę po błędzie gości, układa się nam wynik, wychodzimy na drugą połowę i wtedy powinniśmy inaczej zareagować pod względem taktycznym. Niepotrzebnie poszliśmy na wymianę ciosów. Zespół rozciągnięty był do granic możliwości. Nie możemy tak źle grać taktycznie. Mamy 1:0, mamy atut własnego boiska, mamy kibiców. Powinniśmy inaczej do tego podejść, powinniśmy dłużej utrzymać się przy piłce. Zachowaliśmy się bardzo źle taktycznie. Głupio stracona piłka, po której poszła kontra i ten gol na 1:1 bardzo nam podcięły skrzydła. Szkoda, bo przed tą akcją sami nie zakończyliśmy swojej bramką na 2:0. Nie rozumiem, dlaczego się otworzyliśmy, wyglądało to z boku tak, jak byśmy to my gonili wynik. Musimy jednak to niepowodzenie przyjąć z pokorą, zanalizować mecz na chłodno i od poniedziałku dalej pracować, aby w następnej kolejce zmazać tę plamę.

Trener ŁKS-u nie chciał zbytnio komentować ani samego meczu, ani oceniać zawodników na gorąco. Na pytanie dotyczące dwóch stoperów odpowiedział, że zagrał Lukasz Bielak i Kamil Juraszek, bo to oni zdaniem szkoleniowców byli rozwiązaniem optymalnym, a słowackiemu defensorowi przyglądali się dokładnie przez cały ubiegły tydzień. Jeden z dziennikarzy zapytał również o sytuację w zespole Filipa Burkhardta i Łukasza Zagdańskiego, na co trener ŁKS-u odparł, że na tę chwilę inni zawodnicy bardziej zasługują na miejsce w składzie i w kadrze meczowej.

Nie dało się uniknąć pytania o stratę kolejnego gola (dzisiaj w sumie dwóch) w drugiej połowie, wtedy kiedy ŁKS już prowadził. – „Wydaje mi się, że jest to sfera mentalna. Gdzieś brakuje koncentracji. Brakuje analizy tego, co dzieje się na boisku. Być może niektórzy zawodnicy mają już w głowach to, że rywal jest na łopatkach. Przeważnie jest tak, że w takich najprostszych sytuacjach popełniamy błędy” – stwierdził Jacek Janowski.