Aktualności

Humory dopisują, praca wre

14
18 / 01 / 2021

Doskonała atmosfera panująca w szatni ŁKS-u sprzyja ciężkiej pracy. W poniedziałek ełkaesiacy podczas zajęć wylewali siódme poty, ale i znaleźli czas, żeby podworować sobie z Arkadiuszem Malarzem. – Myślę, że koledzy wkrótce zapłacą za to, że tak ze mną postąpili. Zemsta będzie słodka… – powiedział kapitan ŁKS-u, a jeśli jesteście ciekawi o co chodzi, zachęcamy do lektury raportu z dzisiejszego treningu.

– Arku, w naszym klubie za hat-tricka zawsze należy się melonik – rzucił z uśmiechem Maksymilian Rozwandowicz pod adresem kapitana drużyny tuż przed rozpoczęciem drugiego poniedziałkowego treningu, a następnie przy aplauzie kolegów wręczył bohaterowi dnia sympatyczną niespodziankę.

Klub „Siateczka” wita kapitana

Ełkaesiacka szatnia nie bierze jeńców, a tym razem jej ofiarą padł Arkadiusz Malarz, który podczas poprzednich zajęć na boisku trzykrotnie w trakcie gry w „dziadka” pozwolił kolegom na założenie tzw. „siatki”. W związku z tym nasz bramkarz otrzymał dziś od kolegów pamiątkowy certyfikat członkostwa w klubie „Siateczka” i plastikowy melonik, bo jak słusznie zauważył Maksymilian Rozwandowicz: „W ŁKS-ie hat-tricka nie godzi się nie uhonorować”.

Co warte uwagi, nasz kapitan z godnością przyjął rzeczone pamiątki, symbol niezłomnej postawy w trakcie zadanego przez kolegów zdradzieckiego „hat-tricka”, a z kronikarskiego obowiązku odnotujmy jeszcze, że bohaterska twierdza naszego bramkarza padła po trzech podaniach Jakuba Tosika, piętnastu podaniach Macieja Dąbrowskiego i siedmiu Maksymiliana Rozwandowicza. Z tego, co wiemy kapitan nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i przy najbliższej okazji, czyli grze w dziadka, zamierza „zapolować” na wymienionych tutaj z nazwiska gagatków.

– Atmosfera jest bardzo ważna. Ta, która panuje w naszej szatni jest naprawdę świetna. Kiedy widzisz uśmiech na twarzach, pomimo ciężkiego treningu, człowiekowi chce się pracować jeszcze bardziej, więc jestem przekonany, że wszystko to nam pomoże w meczach ligowych. Musimy cały czas dbać o atmosferę. W ŁKS-ie nie ma żadnych podziałów na młodszych i starszych. To jest klucz, bo dzięki temu każdy zawodnik czuje się ważną częścią tego zespołu – powiedział po poniedziałkowym treningu Arkadiusz Malarz, a na koniec odniósł się do wspomnianej wcześniej „ceremonii”. – Myślę, że już wkrótce zapłacą za to, że tak ze mną postąpili. Zemsta będzie słodka… – dodał kapitan ŁKS-u, więc na miejscu kolegów bramkarza mielibyśmy się na baczności.

Dwa treningi. Wrócił Sajdak

W poniedziałek piłkarze ŁKS-u wznowili po niedzielnym odpoczynku przygotowania do rundy wiosennej. Doskonała atmosfera panująca w ełkaesiackiej szatni sprzyja ciężkiej pracy. Trener Wojciech Stawowy miał dziś do dyspozycji dwudziestu siedmiu zawodników, w tym Przemysława Sajdaka, który wrócił do zajęć po krótkiej absencji spowodowanej niegroźnym przeziębieniem. Marcel Wszołek i Samuel Corral nadal trenowali indywidualnie.

 

Przedpołudniowe zajęcia ełkaesiacy poświęcili na przygotowanie siłowe, natomiast po obiedzie ponownie spotkali się na boisku pod balonem w ośrodku treningowym Akademii ŁKS, gdzie podzieleni przez sztab szkoleniowy na formacje, skoncentrowali uwagę m.in. na aspektach taktycznych.

Trener Wojciech Stawowy wybrał już zawodników na obóz przygotowawczy w Side. O tym, którzy z naszych piłkarzy będą szlifowali formę w Turcji poinformujemy wkrótce.



Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny