Czy wiecie, że po raz pierwszy ełkaesiacy zostali nazwani „Rycerzami Wiosny” właśnie po meczu z Ruchem? Z niewieloma drużynami rywalizujemy tak długo i tak często, więc przed niedzielnym meczem na stadionie Króla przypominamy kilka ważnych dla nas konfrontacji.
W niedzielę w ramach 19. kolejki PKO BP Ekstraklasy piłkarze ŁKS-u zmierzą się na stadionie Króla z Ruchem już po raz 131 w lidze. To mecz z gatunku tych najważniejszych, zresztą drużyny rywalizują ze sobą już blisko sto lat, więc tym bardziej warto zobaczyć to na żywo.
Miłe początki
Mecze ŁKS-u z Ruchem bez wątpienia zasługują na miano klasyków ligi polskiej, bo drużyny rywalizują ze sobą od początku ligowych zmagań w Polsce, czyli od 1927 roku. W pierwszym historycznym sezonie ligi polskiej ełkaesiacy dwukrotnie wygrali z Ruchem Hajduki Wielkie (3:1 i 6:2), ale i dla Niebieskich to ważne wydarzenia, zwłaszcza pierwsze ze wspomnianych spotkań, bo właśnie w nim Józef Sobota zdobył premierowego gola dla Ruchu w lidze.
#Łodzianie „2:1 dla Ł.K.S.-u Galerja szaleje, czerwoni zachęceni naciskają…”(IR116)
Ł.K.S. – Ruch Hajduki Wielkie
2:1 (1:1)16′ W. Król
54′ W. KrólKarykatura. PS20
Łódź, 28.04.1929 pic.twitter.com/TqElyGrDFX
— Kominowy Gród (@Kominowy_grod) October 30, 2021
Nie uwierzyli
W latach 30., czyli w czasach, gdy wyników meczów nikt nie sprawdzał jeszcze w Internecie, nie było transmisji telewizyjnych, a nawet radiowych, kibice oczekiwali na wieści z wyjazdowych spotkań swoich drużyn na przykład na miejscowym dworcu lub pod siedzibą lokalnej gazety, gdzie dziennikarze po zakończeniu spotkania wywieszali w oknie tablicę z wynikiem. Tak też było pewnego dnia w Hajdukach Wielkich, gdzie kibice Ruchu oczekiwali na wiadomości z Łodzi. W oknie pojawił się wynik, wedle którego mecz wygrał ŁKS. Fani Niebieskich, przekonani o wyższości swej jedenastki, sądząc, iż to jakowyś figiel spłatany przez panów dziennikarzy lub zwykła pomyłka, bardzo długo domagali się od żurnalistów korekty wywieszonego w oknie rezultatu. Tamtego wieczoru, kiedy prawda wyszła na jaw, nietęgie mieli miny kibice Ruchu. Wygrał ŁKS.
„Rycerze Wiosny” są starsi
– „Rycerze wiosny, psiakrew. Jesienią ledwie będą powłóczyć nogami” – wycedził zgryźliwie staruszek w kierunku kolegi, gdy obaj dżentelmeni opuszczali stadion ŁKS-u w majowe popołudnie 1932 roku. Słowa te usłyszał przechodzący obok w tłumie dwunastoletni chłopiec. I przypomni je sobie 25 lat później. Oczywiście tym chłopcem był Jerzy Zmarzlik, znany po wojnie dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, który w 1957 roku po spotkaniu z Górnikiem w Zabrzu ochrzci ełkaesiaków właśnie „Rycerzami Wiosny”, mając w pamięci tamto wysokie zwycięstwo ŁKS-u z Ruchem Hajduki Wielkie (6:0) i tamte słowa starego kibica.
Beniaminek „sprał” mistrza
ŁKS potrafił sprawić sensację w meczach z faworyzowanym Ruchem nie tylko przed wojną. Do jednej z największych niespodzianek doszło w 1954 roku, gdy łodzianie – ówczesny beniaminek ekstraklasy – rozgromili mistrzowski Ruch aż 5:1. Tego dnia nawet legendarny Gerard Cieślik okazał się bezradny. Show skradli mu Władysław Soporek i spółka, zresztą słynny napastnik ŁKS-u zdobył wtedy gola już w 1. minucie (nie wiemy, czy to najszybciej zdobyty gol przez ełkaesiaków w ekstraklasie, ale z pewnością znajduje się w ścisłej czołówce). Właśnie w tym 1954 roku zespół trenera Władysława Króla sięgnął po wicemistrzostwo Polski.
Patron najskuteczniejszy
W meczach z Ruchem na listę strzelców wpisało się już ponad osiemdziesięciu zawodników ŁKS-u. Najskuteczniejszy jest nadal Władysław Król. Patron naszego stadionu w starciach z Niebieskimi zdobył 12 goli, a to strzeleckie podium w rywalizacji z chorzowianami zamykają Henryk Herbstreit i Władysław Soporek (8 goli). Poniżej czołówka listy strzelców w meczach z Ruchem:
Dwa hat-tricki
W rywalizacji z Ruchem tylko dwóch zawodników ŁKS-u cieszyło się ze zdobycia w jednym meczu aż trzech goli. Te ełkaesiackie hat-tricki w spotkaniach z tym rywalem ustrzelili jeszcze przed wojną Stefan Sowiak i Henryk Herbstreit .
Najwyższe po wojnie
Jesienią 1993 roku, właśnie po meczu z Ruchem Chorzów, ukuło się wśród kibiców pojęcie „piątki Polaka”, odnoszące się do wysokich zwycięstw ŁKS-u prowadzonego przez tego szkoleniowca. Takie pięciobramkowe festiwale zespół Ryszarda Polaka zafundował kibicom w sumie czterokrotnie, w tym w starciu ze znajdującym się z czołówce tabeli Ruchem. Chorzowianie nie zdołali przez 90 minut oddać celnego strzału na bramkę ŁKS-u, a sam ŁKS oddał na bramkę czołowej drużyny strzałów kilkanaście, z czego po pięciu z nich – po strzałach Dariusza Podolskiego, dwukrotnie Tomasza Wieszczyckiego, Jacka Płuciennika i Janusza Kaczówki z rzutu wolnego – piłka znalazła drogę do siatki. „Odzyskana wiara w futbol”, „Zdeklasowali Ruch”, „Potrafią grać w piłkę” – to tylko niektóre nagłówki łódzkich gazet po październikowym zwycięstwie „Rycerzy Wiosny” nad Ruchem.
2:0 w ostatnim w Łodzi
Ostatni mecz ŁKS-u z Ruchem w Łodzi, rozegrany jesienią 2022 roku na zapleczu piłkarskiej elity, zakończył się zwycięstwem ełkaesiaków 2:0 po golach Pirulo i Mieszka Lorenca. W niedzielę liczymy na powtórkę!
Bilans meczów: ŁKS – Ruch Chorzów