Za nami już dwunasty dzień ŁKS-u w Side. We wtorek trenowaliśmy dwukrotnie, a już jutro rozegramy ostatni w trakcie zgrupowania mecz sparingowy.
Wczoraj trenerzy skupili się przede wszystkim na regeneracji zawodników. Dziś wszystko wróciło do normy, czyli dwa treningi, intensywność i zero taryfy ulgowej. Pierwsze zajęcia odbyły się w strugach ulewnego deszczu i w ich trakcie skupiliśmy się na mocy i wydolności. Wszystko zwieńczyła gra wewnętrzna, w trakcie której szlifowaliśmy warianty rozegrania pod kątem środowego sparingu z Ukraińcami.
Oskar się zerwał? Jak stawiacie? pic.twitter.com/pJzvt1BPP2
— Łódzki Klub Sportowy (@LKS_Lodz) February 8, 2022
Po obiedzie piłkarze znów mieli chwilę dla siebie, ale takich, którzy teraz opuszczają pokój coraz trudniej znaleźć i nawet przy stole do tenisa nie tak gwarno jak zawsze (chociaż wieczorem znów cieszył się wzięciem). Kilkanaście dni zgrupowania daje o sobie znać, tak jak i przede wszystkim tęsknota za bliskimi.
Nasi coraz częściej wiszą na telefonach, ale to zwykła rzecz, więc nikt nie narzeka. Drugi trening też odbył się po południu – pierwsza grupa wybrała się na boisko; druga ćwiczyła pod okiem Marka Jędrzejewskiego w siłowni. Tym razem trener Kibu Vicuña wziął na warsztat stałe fragmenty gry, szybkie rozegranie piłki i finalizację akcji ofensywnych, a ełkaesiakom w ćwiczeniach nie przeszkodził nawet porywisty wiatr.
Jutro o godz. 13.30 czasu polskiego ełkaesiacy rozpoczną ostatni mecz sparingowy w trakcie zgrupowania w Turcji. Na boisku w Belek łodzianie zmierzą się z ukraińską Worskła Połtawa. Wcześniej postaramy się opublikować wideo z dwunastego dnia ŁKS-u w Side, którego bohaterem będzie Samuel Corral. Na ostatni raport z cyklu „Halo, tu Side” zapraszamy w czwartek.