W 37. kolejce PKO Ekstraklasy Korona Kielce na pożegnanie sezonu pokonała ŁKS 2:0 po dwóch golach młodzieżowców. W przyszłym sezonie oba zespoły też spotkają się na boisku, ale już na zapleczu piłkarskiej elity.
W Koronie zabrakło m.in. pauzujących z powodu kartek Michala Papadopulosa, Grzegorza Szymusika i Themistoklisa Tzimopoulosa. W ŁKS-ie z tego samego powodu w domu pozostał Samuel Corral, ze względu na uraz nie zagrał Ricardo Guima, a Arkadiusza Malarza zastąpił Dawid Arndt.
Co ciekawe, choć w sobotę drużyny zmierzyły się już po raz trzeci w tym sezonie, był to dopiero pierwszy w tych rozgrywkach trenerski pojedynek Macieja Bartoszka z Wojciechem Stawowym, bo jesienią (wygrana ŁKS-u 4:1) na ławkach trenerskich zasiadali jeszcze Mirosław Smyła i Kazimierz Moskal, a w marcu tuż przed rewanżem w Kielcach (1:0 dla Korony) do klubu ze stolicy województwa świętokrzyskiego wrócił Maciej Bartoszek.
W tamtym spotkaniu rozegranym tuż przed wprowadzeniem kwarantanny ełkaesiacy zawiedli na całej linii. Byli czytelni, apatyczni i niedokładni. Zgoła inaczej prezentowali się łodzianie na początku sobotniego spotkania, choć i to nie zakończyło się happy endem. Już kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku Jakub Osobiński obronił strzał z ostrego kąta Adriana Klimczaka, a chwilę później po składnej akcji całego zespołu i świetnym dośrodkowaniu Dragoljuba Srnicia w poprzeczkę trafił przejawiający dużą ochotę do gry Jan Grzesik.
Po tym trzęsieniu ziemi w trzech pierwszych minutach (dodajmy, że i pod bramką ŁKS-u zrobiło się gorąco, lecz ofiarna interwencja naszych obrońców zażegnała zagrożenie) tak pod jedną, jak i pod drugą bramką nie gościliśmy już tak często, choć otwarte i toczone w szybkim tempie spotkanie nadal mogło się podobać.
W 18. minucie rzut wolny przed polem karnym Korony wywalczył Michał Trąbka, a piłka po strzale Pirulo poszybowała tuż nad poprzeczką. Kolejne akcje łodzian też wyglądały obiecująco („szarpali” na prawej stronie m.in. Jan Grzesik i Pirulo), choć goście nie zdołali ich spuentować celnym strzałem na bramkę.
Co na to Korona? Przyjezdni postawili przed przerwą na kontrataki. W 35. minucie po jednym z nich strzał Marcina Cebuli w ostatniej chwili zablokował świetny w pierwszej połowie Jan Sobociński. Niedługo po tym dziurę w dobrze dotąd spisującej się defensywie ełkaesiaków znalazł Mateusz Spychała, lecz Jacek Kiełb nie wykorzystał jego podania i spudłował z pięciu metrów.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli kielczanie, którzy już w pierwszych pięciu minutach po przerwie dwukrotnie przyprawili łódzkich kibiców o szybsze bicie serca. Najpierw po akcji dwóch młodzieżowców (podawał Iwo Kaczmarski, strzelał z dystansu Daniel Szelągowski) świetną interwencją popisał się Dawid Arndt. Kilkadziesiąt sekund później centymetrów zabrakło Milanowi Radinowi. Jeszcze więcej szczęścia mieliśmy w 55. minucie, gdy Jacek Kiełb najpierw ograł Jana Sobocińskiego, a potem trafił w słupek.
Korona przejęła inicjatywę i teraz to ona częściej utrzymywała się przy piłce, co gorsza „złocisto-krwiści” raz po raz znajdowali korytarze prowadzące do bramki przyjezdnych. W 59. minucie huknął z jedenastu metrów, szczęśliwie dla nas wysoko nad poprzeczką, raz jeszcze Milan Radin, a po tym… dwukrotnie oko w oko z bramkarzem Korony stanął Adam Ratajczyk. W obu przypadkach młodzieżowiec świetnie przyjął piłkę i ruszył w stronę bramki, w obu też zabrakło naszemu skrzydłowemu precyzji, więc skończyło się na strachu miejscowych.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na beniaminku w końcówce spotkania. W 72. minucie kolejna w drugiej połowie akcja młodzieżowców przyniosła kielczanom prowadzenie. Z lewej strony na środek pola karnego zagrał Daniel Szelągowski, zaspał Carlos Moros Gracia (w międzyczasie zastąpił Jana Sobocińskiego), a Dawida Arndta uprzedził Iwo Kaczmarski (1:0). Tuż przed ostatnim gwizdkiem Szymona Marciniaka wynik zawodów ustalił Daniel Szelągowski, który najpierw oszukał Srnicia, a potem minął Morosa i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce (2:0).
Piłkarze ŁKS-u meczem z Koroną Kielce zakończyli zmagania w PKO Ekstraklasie. W przyszłym sezonie łodzianie zmierzą się ze „złocisto-krwistymi” na zapleczu piłkarskiej elity. Przygotowania do nowego sezonu ełkaesiacy rozpoczną pod koniec lipca.
37. kolejka PKO Ekstraklasy / Korona Kielce – ŁKS Łódź 2:0 (0:0)
Składy: