W środowe przedpołudnie w Publicznym Gimnazjum nr 21 im. Marii Skłodowskiej-Curie w Łodzi miało miejsce posadzenie dębu dla uczczenia pamięci ełkaesiaka Alojzego Welnitza, który został zamordowany w 1940 roku przez Sowietów w Katyniu.
Welnitz to postać dziś niestety całkowicie zapomniana, a szkoda. Jeden z najbardziej wszechstronnych sportowców lat 30., obrońca drużyny piłkarskiej, a ponadto lekkoatleta, koszykarz i siatkarz Łódzkiego Klubu Sportowego, z ostatnią z wymienionych sekcji dwukrotnie w dwudziestoleciu międzywojennym sięgał po tytuł mistrza Polski.
Z kolei w drużynie piłkarskiej występował w pierwszej połowie lat 30. Zagrał w wielu ważnych meczach ligowych, m.in. w wygranych przez ŁKS spotkaniach z Ruchem Hajduki Wielkie (6:0 w 1932), Garbarnią Kraków (6:1 w 1932) i Pogonią Lwów (5:0 w 1933).
W trakcie kampanii wrześniowej służył w 14 Pułku Piechoty Ziemi Kujawskiej. Wraz z tysiącami polskich oficerów został wzięty do niewoli, a następnie osadzony w obozie w Kozielsku (jego nazwisko znajduje się na liście NKWD w Smoleńsku – lista 1940, poz. 54). Wiosną 1940 roku jednym z pierwszych transportów Sowieci przewieźli Welnitza w Lasku Katyńskiego i tam zamordowali.
Na dzisiejszej uroczystości w Publicznym Gimnazjum nr 21 im. Marii Skłodowskiej-Curie w Łodzi, podczas której posadzono dąb dla uczczenia pamięci ełkaesiaka, ofiary rosyjskiej zbrodni, nie mogło oczywiście zabraknąć przedstawicieli Łódzkiego Klubu Sportowego. Oprócz pracowników działu marketingu pojawili się także piłkarze pierwszej drużyny – Paweł Pyciak, Maciej Wolski i Mateusz Gamrot.
Przy okazji warto dodać, że Alojzy Welnitz nie był jedynym ełkaesiakiem, który zginął w Katyniu. W 1940 roku Sowieci zamordowali także Adama Obrubańskiego, piłkarza i znanego przed wojną trenera, który pracował w ŁKS-ie po pierwszej wojnie światowej. Zginął tam też wielki przyjaciel klubu Tomasz Gołębiowski, przy szczątkach którego odnaleziono znaczek ŁKS-u.
Dyrekcji Gimnazjum dziękujemy! Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za pielęgnowanie pamięci o ełkaesiakach.