Znów na stadionie Króla. Znów do samego końca! W 7. kolejce PKO BP Ekstraklasy ŁKS zagra z Wartą Poznań. Do tego, że warto być z nami w piątkowy wieczór od pierwszej do ostatniej minuty nie trzeba nikogo przekonywać. Bilety wciąż w sprzedaży!
Kiedy ŁKS ostatni raz rywalizował u siebie z Wartą w Ekstraklasie, po boisku biegali Marek Chojnacki, Tomasz Wieszczycki, Grzegorz Krysiak i Tomasz Cebula, a sportowa Łódź żyła jeszcze rewanżowym spotkaniem ełkaesiaków z FC Porto w Pucharze Zdobywców Pucharów. Po blisko trzydziestu latach zespoły znów zmierzą się w najwyższej klasie rozgrywkowej i wiele wskazuje na to, że nudzić się na stadionie Króla nie będziemy.
Chcę i mogę! W piątek #IdęNaŁKS ➜ https://t.co/XCTxszic9D pic.twitter.com/9G350n1P9L
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) August 28, 2023
Odkąd Warta awansowała do piłkarskiej elity w 2020 roku jest twardym orzechem do zgryzienia dla niemal każdego z ekstraklasowych rywali. Ten zespół nigdy nie pęka, nawet przed teoretycznie silniejszymi, do tego potrafi być do bólu konsekwentny, o czym boleśnie przekonało się wiele drużyn. W tym sezonie pomimo problemów kadrowych poznaniacy zdobyli sześć punktów, wygrali z Górnikiem Zabrze, wywieźli m.in. cenny remis z Częstochowy, a w poprzedniej kolejce zremisowali bezbramkowo z Cracovią.
I nawet jeśli ten ostatni mecz nie do końca wyszedł Warcie, należy pamiętać, że zespół z Wielkopolski zagrał w ubiegłą sobotę w innym niż zwykle ustawieniu (czwórką obrońców, a nie jak zawsze trójką stoperów i dwoma zawodnikami w roli wahadłowych), na co wpływ miał stan zdrowia dwóch ważnych dla tej drużyny rekonwalescentów, czyli Dawida Szymonowicza i Dimítrisa Stavrópoulosa. W Łodzi może być inaczej.
Wydaje się, że poza Kacprem Przybyłką trener Dawid Szulczek będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, nie wyłączając z tego kontuzjowanego ostatnio bramkarza Adriana Lisa (chociaż wiele wskazuje na to, że miejsce pomiędzy słupkami bramki gości znów zajmie Jędrzej Grobelny) oraz wspomnianych wyżej defensorów (Dawid Szymonowicz rozegrał z Cracovią cały mecz, natomiast Grek zszedł z boiska ok. 70. minuty).
Dawid Szulczek (trener Warty): Mam nadzieję, że w meczu z ŁKS-em będziemy mieli więcej okazji bramkowych, bo mamy swój pomysł na to spotkanie.
ŁKS, o czym już wielokrotnie wspominaliśmy, nie przegrał u siebie aż osiemnastu z rzędu ligowych spotkań, co więcej w ostatnich dziewięciu w al. Unii 2 (siedem na zapleczu Ekstraklasy i dwa w elicie) zgarnął komplet punktów. Atmosfera stadionu Króla służy podopiecznym trenera Kazimierza Moskala, co w połączeniu z coraz lepszym zrozumieniem pomiędzy ofensywnie usposobionymi zawodnikami na czele z Kayem Tejanem (w Krakowie zdobył premierowego gola w barwach ŁKS-u) może być dużym atutem gospodarzy.
Kiedy jesteś miłym klubem, ale ktoś przyjeżdża zdobyć punkty na #StadionKróla. pic.twitter.com/HpLxhdRtUq
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) August 30, 2023
W meczu z Wartą zespołowi nie pomogą pauzujący za kartki Jakub Letniowski (cztery żółte kartki na koncie) i Adrian Małachowski (został ukarany ostatnio czerwoną kartką), więc „Rycerze Wiosny” na pewno nie rozpoczną dzisiejszego spotkania w tym samym zestawieniu personalnym, w jakim rozpoczęli sobotnie starcie z Puszczą Niepołomice w Krakowie. Skład łodzian poznamy tradycyjnie godzinę przed pierwszym gwizdkiem.
Kazimierz Moskal (trener ŁKS-u): Chcemy grać dobrą piłkę. Mamy piękny stadion, zamierzamy swoją grą przyciągnąć ludzi. Oczywiście, zawsze wiele zależy od dwóch drużyn, bo obie wpływają na obraz widowiska. Ważne, żeby w piątek zagrać skutecznie.
Piątkowy mecz będzie 45. ligowym starciem ŁKS-u z Wartą (14 zwycięstw łodzian, 11 remisów i 19 wygranych poznaniaków). Na konfrontację tych zespołów w Ekstraklasie (oba należą do grona współtwórców ligi polskiej), o czym wspomnieliśmy na początku, czekaliśmy aż 28 lat. Ostatni ligowy mecz tych drużyn w Łodzi odbył się natomiast 16 marca 2019 roku na zapleczu piłkarskiej elity. ŁKS pod wodzą trenera Kazimierza Moskala wygrał wtedy 3:0. O historii rywalizacji ŁKS-u z Wartą przeczytacie TUTAJ.
Dzisiejsze spotkanie, które sędziuje Paweł Raczkowski rozpocznie się o godz. 18. Bilety nadal są w sprzedaży online (bilety.lkslodz.pl) i w kasach (w dniu meczu czynne od godz. 14). Kibicom ŁKS-u, którzy nie będą mogli być z nami, polecamy transmisję radiową naszego patrona medialnego, czyli Radia Łódź, transmisję w Canal+ Sport lub Canal+ Online (zachęcamy też do zakupu pakietu Canal+ za 39 zł miesięcznie przez trzy miesiące przez ten LINK, dzięki czemu wesprzecie ŁKS).